Święta Barbara należy do tych postaci wczesnego chrześcijaństwa, których biografie splatają w sobie elementy historii i legendy.
Według przekazów żyła na przełomie III i IV wieku w Nikomedii lub Heliopolis. Jej ojciec, poganin Dioskur, miał zamknąć ją w wieży, by odizolować od świata i uchronić przed chrześcijaństwem. Stało się odwrotnie – Barbara przyjęła wiarę, co wywołało wściekłość ojca. Po ujawnieniu decyzji została poddana torturom i ścięta mieczem, a egzekucję miał wykonać sam Dioskur. W tradycji chrześcijańskiej zginął on niedługo potem trafiony piorunem, co uczyniło z Barbary patronkę ludzi narażonych na nagłą, gwałtowną śmierć.
Z czasem jej kult rozpowszechnił się w krajach śródziemnomorskich, a później w całej Europie. Szczególne znaczenie zyskał w środowiskach, gdzie praca wiązała się z ryzykiem – u artylerzystów, saperów, marynarzy i oczywiście górników.
Zanim jednak górnictwo stało się tym, co widzimy w XIX i XX wieku, Barbara obecna była w życiu średniowiecznych kopaczy kruszców. Wierzono, iż chroni tych, którzy schodzą pod ziemię, zmagają się ze skałą, gazami, wodą i ogniem – żywiołami, nad którymi człowiek nigdy nie miał pełnej kontroli. Jej atrybutami w ikonografii stały się właśnie te elementy: wieża, której okno często przedstawiano potrójne jako symbol Trójcy Świętej, oraz kielich z Hostią, bo według legendy miała otrzymać komunię w cudowny sposób przed śmiercią. Niekiedy dodawano również miecz lub piorun, przypominające o tym, jak zginęła i jak potrafiła się przeciwstawić przemocy.
Górnicy obrali ją za patronkę nie przez przypadek. W każdej epoce ich praca należała do najbardziej niebezpiecznych. Zawalenie chodnika, wybuch metanu, nagły zjazd temperatury, tąpnięcia – wszystko to sprawiało, iż ludzie pracujący w kopalniach szukali wsparcia w symbolach dających poczucie opieki.
Kult św. Barbary rozwijał się więc naturalnie wraz z rozwojem kopalń, a górnicy często stawiali jej kaplice pod ziemią, tuż obok czynnych wyrobisk. Jej wspomnienie, obchodzone 4 grudnia, stało się datą świąteczną w całej górniczej kulturze – dniem, w którym wspominano tragiczne wypadki, zmarłych kolegów, ale też dziękowano za ocalenie i za miniony rok pracy.
Barbara pełniła rolę patronki także dla zawodów pozornie odległych od górnictwa. Chroniła kowali, architektów, więźniów, ludzi pracujących z prochem, a choćby dzwonników, bo odlewanie dzwonów wymagało użycia ognia. W epoce nowożytnej artylerzyści i saperzy uważali ją za swoją orędowniczkę właśnie z powodu ryzyka związanego z wybuchami. W różnych regionach Europy jej kult nabierał lokalnych odcieni, jednak rdzeń pozostawał ten sam: była tą, która wstawia się za ludźmi stojącymi w obliczu nagłego zagrożenia.
Gdy więc 4 grudnia przypomina o niej kalendarz, nie chodzi tylko o tradycję górniczej braci, ale o pamięć postaci, która od stuleci towarzyszy tym, którzy wykonują pracę trudną, często niewidoczną i nierozerwalnie splecioną z ryzykiem. Święta Barbara przetrwała w kulturze właśnie dlatego, iż odpowiadała na realną ludzką potrzebę – potrzebę ochrony, kiedy człowiek musi zaufać nie tylko własnym umiejętnościom, ale i czemuś większemu niż on sam.
→ red.
4.12.2025
• grafika: Francesco Soderini, św. Barbara i jej ojciec rażony gromem, około 1700 roku, źródło: domena publiczna

1 tydzień temu
![Papież: słowo Jezusa uwalnia nas z więzienia rozpaczy i cierpienia [+GALERIA]](https://misyjne.pl/wp-content/uploads/2025/12/2025.12.14-Angelus.jpeg)


![Papież do więźniów: nie jesteście sami. Pan jest blisko [+GALERIA]](https://misyjne.pl/wp-content/uploads/2025/12/2025.12.14-Santa-Messa-per-il-Giubileo-dei-Detenuti-4.jpeg)












