
Rozmyślania na wszystkie dni całego roku
z pism Św. Alfonsa Marii Liguoriego
1935 r.
PRZETŁUMACZYŁ Z WŁOSKIEGO
O. W. SZOŁDRSKI C. SS. R.
TOM II.
KRÓTKIE AKTY MIŁOŚCI BOŻEJ
DO UŻYCIA W CZASIE ROZMYŚLANIA.
Jezu, mój Boże, kocham Cię nade wszystko, we wszystkim, z całego serca, bo na to tak bardzo zasługujesz.
Panie, żałuję, iż Cię obrażałem, Dobroci Nieskończona; nie pozwól, bym Cię miał jeszcze kiedy obrazić.
Jezu, miłości moja, spraw, abym Cię zawsze kochał, a potem czyń ze mną, co Ci się podoba.
Jezu mój, chcę żyć, gdzie Ci się podoba, i chcę cierpieć, jak Ci się podoba; chcę umrzeć, kiedy zechcesz.
Jezus niech będzie w mym sercu, a Marya w mym umyśle. Niech Jezus, Marya, Józef będą życiem moim.
W roztargnieniach mów:
Panie, dopomóż mi do wykonania dobrych postanowień i udziel mi siły, bym odtąd dobrze żyć rozpoczął, niczym bowiem jest to, co dotąd uczyniłem.
„Nie dotknie ich męka śmierci” — (Ks. Mądr. 3, 1).
PRZYGOTOWANIE. — W dniu, w którym dostały się Najświętszej Maryi Pannie w udziale szczęście, a zarazem Boleść, iż była świadkiem na Kalwarii Męki Pana Jezusa, stała się Ona szczególną Patronką umierających. Matka Boża, widząc, iż który z Jej czcicieli umiera, poleca Św. Michałowi, by go bronił przeciw natarciom szatana, owszem Sama też śpieszy, aby umierającego pocieszyć. Ożywmy więc w sobie nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny, a chociaż jesteśmy grzesznikami, ufajmy, iż i nam również będzie Ona przy śmierci towarzyszyła. Jakaż to pociecha umierać, mając przy boku Maryę!
I. — Przyjaciele na tym świecie nie opuszczają nas w powodzeniu, jeżeli jednak spotka nas jakie nieszczęście, a szczególniej, gdy już jesteśmy bliscy zgonu, zaraz nas opuszczają. Nie tak postępuje Marya względem Swych czcicieli. W ich uciskach, szczególniej zaś w cierpieniach przedśmiertnych, które są największe, jakich można doznać na ziemi, Dobra Matka nie opuszcza sług Swoich wiernych. Jako jest naszym życiem w czasie naszego wygnania, tak też staje się naszą słodyczą w ostatniej naszej godzinie i wyprasza nam śmierć słodką i szczęśliwą; dlatego Kościół Święty nazywa Maryę Wspomożeniem konających.
Owego wielkiego dnia, kiedy Maryi dostały się w udziale szczęście, a zarazem Boleść, iż była przy Śmierci Jezusa, Swego Syna, otrzymała od Pana Boga przywilej, iż jest obecna przy śmierci Swoich czcicieli. Ona poleca, jak mówi Św. Bonawentura, Świętemu Michałowi, aby wraz z innymi Duchami Niebieskimi spieszył bronić od pokus szatańskich umierające Jej dzieci i przyjął ich dusze, aby je stawić na Sądzie Bożym.
Łaskawa Królowa jeszcze się tym nie zadowala, ale jak przyrzekła to Św. Brygidzie, Sama udaje się, aby być obecną przy śmierci wszystkich Swych czcicieli, którzy Jej wiernie służyli i nieustannie Jej się polecali. Niejednokrotnie uczyniła to w sposób widzialny. Czytamy, iż ukazała się Św. Klarze z Montefalco, Św. Teresie od Jezusa, Św. Piotrowi z Alkantary i wielu innym. — Boże! Jakaż to pociecha dla dziecka Maryi w tej ostatniej chwili, kiedy niebawem ma się rozstrzygać sprawa jego wiecznego zbawienia, skoro ujrzy obok siebie Niebios Królowę, Która je broni przeciw natarciom szatanów i przyrzeka mu Swą Opiekę!
II. — Św. Jan Boży umierając, oczekiwał przybycia Najświętszej Maryi Panny, do Której miał wielkie nabożeństwo. Gdy Ona nie przybywała, bardzo się tym martwił, a choćby skarżył się na to. Wreszcie objawiła mu się Matka Boska i wyrzucała mu niejako brak dostatecznej ufności. — „Janie, rzekła do niego, czyż nie wiesz, iż nie opuszczam przy śmierci Swych czcicieli?“ — Nabierzmy więc otuchy i ufajmy, iż Najświętsza Dziewica przybędzie, aby towarzyszyć nam przy śmierci i pocieszać nas Swą Obecnością, bylebyśmy z miłością Jej służyli, przynajmniej przez resztę dni życia.
Modlitwa.
Najświętsza Panno Maryo, Matko Dobroci i Miłosierdzia, gdy zastanawiam się nad swymi grzechami i myślę o chwili swej śmierci, drżę z bojaźni i wstydzę się niewymownie. Matko moja Najsłodsza, w Krwi Pana Jezusa i w Twym Orędownictwie pokładam nadzieję. O Pocieszycielko utrapionych, nie opuszczaj mnie wtedy; nie przestawaj mnie pocieszać w tym tak wielkim ucisku. jeżeli w tej chwili mnie trapią zgryzoty z powodu grzechów popełnionych, niepewność zbawienia, niebezpieczeństwo ponownego upadku, surowość Sprawiedliwości Bożej, co stanie się wówczas ze mną?
Pani moja, zanim ma śmierć nadejdzie, uproś mi wielki żal za grzechy, prawdziwą poprawę i wierność Panu Bogu przez resztę dni mego życia. A gdy nadejdzie chwila mej śmierci, Maryo, Nadziejo moja, wspieraj mnie w tych wielkich uciskach, w jakich będę się wtedy znajdował; wzmocnij mnie, abym nie rozpaczał na widok swych grzechów, jakie mi wtedy szatan stawi przed oczy. Uproś mi, abym często Cię wtedy wzywał i umarł z Twym Najsłodszym Imieniem na ustach i z Imieniem Twego Syna. Tę Łaskę uprosiłaś tylu Swym czcicielom i ja jej pragnę i jej się spodziewam.
„A Ty mój Boże, któryś chciał, aby przy Twym Synu Jednorodzonym, gdy wisiał na krzyżu dla naszego zbawienia, była obecna Najświętsza Panna, Jego Matka, daj i mnie tę Łaskę, abym w ostatnich chwilach swego życia za Jej Orędownictwem doznał pomocy i osiągnął nagrodę. Spraw to z Miłości ku Jezusowi”. Amen. (* I., 45)