Rozmyślania na wszystkie dni całego roku
z pism Św. Alfonsa Marii Liguoriego
1935 r.
PRZETŁUMACZYŁ Z WŁOSKIEGO
O. W. SZOŁDRSKI C. SS. R.
TOM II.
KRÓTKIE AKTY MIŁOŚCI BOŻEJ
DO UŻYCIA W CZASIE ROZMYŚLANIA.
Jezu, mój Boże, kocham Cię nade wszystko, we wszystkim, z całego serca, bo na to tak bardzo zasługujesz.
Panie, żałuję, iż Cię obrażałem, Dobroci Nieskończona; nie pozwól, bym Cię miał jeszcze kiedy obrazić.
Jezu, miłości moja, spraw, abym Cię zawsze kochał, a potem czyń ze mną, co Ci się podoba.
Jezu mój, chcę żyć, gdzie Ci się podoba, i chcę cierpieć, jak Ci się podoba; chcę umrzeć, kiedy zechcesz.
Jezus niech będzie w mym sercu, a Marya w mym umyśle. Niech Jezus, Marya, Józef będą życiem moim.
W roztargnieniach mów:
Panie, dopomóż mi do wykonania dobrych postanowień i udziel mi siły, bym odtąd dobrze żyć rozpoczął, niczym bowiem jest to, co dotąd uczyniłem.
„Ręce moje kapały mirrą, a palce moje były pełne mirry najwyborniejszej” — (Ks. Pieśń 5, 5).
PRZYGOTOWANIE. — W Najświętszej Maryi Pannie, ponieważ była wolna od grzechu pierworodnego i pełna Łaski, wszystko było uporządkowane. Ciało było ochoczo posłuszne Duchowi, a Duch Panu Bogu. Pomimo to kochała umartwienie, którego się stała doskonałym wzorem. O ile bardziej my umartwiać się winniśmy, mając tyle złych namiętności do stłumienia, a oprócz tego może wiele grzechów, z których musimy się wyrachować Sprawiedliwości Bożej! A jednak jesteśmy tak nieumartwieni, tak miłujemy swe wygody. jeżeli tak dalej postępować będziemy, czy możemy się szczycić, iż jesteśmy dziećmi Maryi?
I. — Jest Prawdą Wiary, iż Najświętsza Marya Panna, będąc bez grzechu poczęta, nie miała w sobie nic takiego, co by zwalczać musiała. Pomimo to Pan Bóg zrządził, iż całe Życie Maryi takim było, iż stała się doskonałym wzorem umartwienia. Umartwiała się „wewnętrznie”. Jej Serce bowiem zawsze było oderwane od majątku. Była z tego zadowolona, iż żyła w ubóstwie, iż musiała zarabiać na utrzymanie pracą Rąk Swoich. Oderwane było Jej Serce od zaszczytów — kochała życie pokorne i wzgardzone, choć pochodziła z królewskiego rodu, rządzącego ongi Izraelem. Marya była również oderwana od Swych Rodziców, mając bowiem, jak mówi podanie, zaledwie trzy lata, opuściła ich z taką odwagą, aby wieść życie w świątyni.
Co się tyczy „zewnętrznego” umartwienia Najświętszej Dziewicy, to mało o nim wiemy, ale to trochę aż nadto wystarcza, by stało się dla nas zbudowaniem. Co do „oczu” była tak umartwiona, iż zawsze trzymała je spuszczone, nigdy w nikogo się nie wpatrywała, jak to mówią Św. Epifaniusz i Św. Jan Damasceński. Ci Święci dodają, iż Marya, już jako Dzieweczka, była tak skromna, iż wszystkich w podziw wprawiała. Co się odnosi do przyjmowania „pokarmów”, to według Filiberta, pewien pustelnik, imieniem Feliks, miał sobie objawione, iż Marya, będąc Dziecięciem, raz tylko na dzień przyjmowała posiłek. Przez całe Życie, jak twierdzi Św. Grzegorz z Tours, często pościła.
Najświętsza Dziewica umartwiała się wreszcie i pod każdym innym względem; co Sama objawiła Św. Elżbiecie benedyktynce, jak to czytamy w pismach Św. Bonawentury: „Wiedz, rzekła do niej, iż nie otrzymałam żadnej Łaski od Boga bez wielkich starań, ciągłej modlitwy, żarliwego pragnienia i wielu łez i pokut”. — Krótko mówiąc, Marya umartwiała się pod każdym względem, toteż o Niej powiedziano, iż Jej Ręce kapały mirrą, która, jak wyjaśniają egzegeci, jest symbolem umartwienia. „Ręce moje kapały mirrą”.
II. — Skoro Marya, najniewinniejsza ze wszystkich dziewic, tak była umartwiona, o wiele więcej my umartwiać się winniśmy, mamy bowiem do stłumienia tyle złych namiętności, a może i z wielu grzechów musimy się wyliczyć Sprawiedliwości Bożej. Niechaj więc owocem tego rozmyślania będzie ćwiczenie się w chrześcijańskim umartwieniu. Co się tyczy umartwienia „wewnętrznego”, to zbadajmy się, jaka namiętność jest w nas panującą i dołóżmy wszelkich starań, by ją pokonać; kto jej bowiem nie zwycięży, grozi mu wielkie niebezpieczeństwo potępienia; i przeciwnie, kto zwycięży namiętność panującą, z łatwością pokona wszelkie inne namiętności.
Co się zaś tyczy umartwienia „zewnętrznego”, to należy przede wszystkim:
- umartwiać oczy, z powodu których wielu teraz cierpi w piekle. Zwróćmy uwagę na słowa Św. Franciszka Salezego: „Nie tyle patrzenie, co wpatrywanie się staje się przyczyną upadku”.
- Trzeba następnie umartwiać język, powstrzymując się od szemrań, obmów, słów nieskromnych. Jedno słowo nieskromne, wypowiedziane choćby żartem, może się stać powodem zgorszenia i tysiąca grzechów.
- Należy też umartwiać zmysł smaku; trzeba jeść, aby żyć, nie zaś żyć, żeby jeść. Kasjan powiada, iż niepodobna, aby ten, kto używa nadmiernie pokarmów i napojów, nie odczuwał wielu pokus nieczystych.
- Należy na koniec umartwiać zmysły słuchu i dotyku — unikać słuchania rozmów nieskromnych i szemrań, i jak najstaranniej wystrzegać się wszelkich niebezpiecznych żartów i okazji.
Krótko mówiąc, za przykładem Najświętszej Maryi Panny należy umartwiać się we wszystkim i przez to okazać, iż się jest prawdziwie dzieckiem Maryi.
Modlitwa.
Jeśli nie czujesz siły po temu, uciekaj się z ufnością do tej najbardziej kochającej nas Matki, oddaj się w szczególniejszą Jej Opiekę i mów ze Św. Bernardem: „Pomnij, o Najmiłościwsza Panno Maryo, iż od wieków nie słyszano, aby ktokolwiek, uciekający się pod Twoją Obronę, błagający o Twoją Pomoc i żebrzący Twego wstawienia, został od Ciebie opuszczony. Tą ufnością ożywiony, o Panno nad pannami, o Matko, do Ciebie biegnę, do Ciebie przychodzę, jako grzesznik płaczący staję przed Tobą. Nie chciej, Matko Słowa Wcielonego, gardzić słowami moimi, ale usłysz je łaskawie i wysłuchaj. Amen.
Zachęcamy do uczczenia:
- Krzyża Świętego w miesiącu Wrześniu ku czci Jego poświęconym: Nabożeństwo wrześniowe ku czci Krzyża Świętego – dzień 7
- Bł. Bronisławy w miesiącu Wrześniu ku Jej czci poświęconym: Nabożeństwo wrześniowe ku czci Bł. Bronisławy – dzień 7
- Niepokalanego Serca Maryi poprzez wynagradzające nabożeństwo pierwszosobotnie: Nabożeństwo wynagradzające Pierwszych Sobót Miesiąca ku czci Niepokalanego Serca Maryi.
© salveregina.pl 2024