Sprawę kontrowersyjnego, nieuznawanego przez Kościół katolicki duchownego opisuje Onet. Portal dotarł do wstrząsających nagrań. Dziennikarze podkreślają, iż to nie pierwsza tego typu scysja.
Na wspomnianym nagraniu widać, jak Galus oraz członkowie jego wspólnoty obrzucają sąsiadów obraźliwymi komentarzami i docinkami. Kiedy obrażani chcą odejść, "ksiądz" tarasuje im drogę.
Damian Galus faktycznie był kiedyś księdzem, ale został suspendowany, czyli zawieszony przez Kościół w 2022 roku. Nielegalnie mieszka w tzw. pustelni, towarzyszy mu inny suspendowany ksiądz Grzegorz Durbas i grupa wyznawców. Wspólnota (zdaniem Kościoła nie ma prawa nazywać się "katolicką") zajęła po prostu kościelne budynki. Mieszkańcy od lat próbują wymóc na kurii, by po prostu wyrzuciła sektę ze swojego terenu i budynków. Bezskutecznie.
Czarę goryczy przelały wydarzenia z Niedzieli Palmowej
Jak opisuje Onet, grupa mieszkańców Czatachowej (wieś leży w woj. śląskim, ok. 40 km od Częstochowy) wybrała się na spacer do lasu. Drogę zagrodzili im suspendowani księża oraz 5 kobiet. Obrzucali mieszkańców wyzwiskami, nie zważając, iż są wśród nich małe dzieci.
"Ksiądz" zarzucał spacerującym kobietom, iż zdradzają swoich mężów, z kolei mężczyźni jego zdaniem są chorzy psychicznie. Na miejsce awantury dotarła policja.
Portal już kilka razy opisywał sprawę kontrowersyjnej "pustelni". Okazuje się, iż od lat zatruwa ona życie mieszkańców Czatachowej i okolicznych wsi. Na terenie zajętym przez sektę zainstalowano olbrzymie głośniki, przez które cały dzień puszczane są modlitwy. Słychać je w promieniu kilku kilometrów.
Członkowie zgromadzenia "Miłość i Miłosierdzie Jezusa" mają być też niezwykle agresywni. Mieszkańcy skarżą się, iż wszczynają awantury i niszczą ich dobytek. Wiele osób określa wspólnotę mianem sekty, skupionej wokół charyzmatycznego przywódcy. Wspólnota powstała w 2010 roku i staje się niezwykle popularna. Na odprawiane przez Galusa nabożeństwa mają zjeżdżać całe autokary jego fanów.