Utwory ukazały się w kwartalniku „Więź” lato 2025.
Relacje. Fragment poematu
[…] Może pośpisz Wiciu
mówi Jarek do swojego czteroletniego syna wcześniej
zapytawszy co ma mu zamówić jaki indyjski chlebek
i Wicio się kładzie skórzane kanapy w Silku są szerokie
i wygodne i najzwyczajniej w świecie zasypia Jarek
siedzi obok niego plecami do ściany plecami do telewizora
na którym tylko ja widzę sceny z bollywoodzkiego filmu
w którym występują gwiazdy Bollywoodu:
Salman Khan, Ajay Devgan i Aishwarya Rai część
obrazu była kręcona w Budapeszcie Węgry
w filmie pełnią rolę Włoch puszczają tu ten film na okrągło
to musical komedia romantyczna Prosto z serca tak to się
nazywa po polsku trwa bite trzy godziny (z okładem
ośmiu minut) w oryginale Hum Dil De Chuke Sanam a po
rosyjsku Na wieki twoja po angielsku Straight From the Heart po
niemiecku Ich gab Dir mein Herz, Geliebter; dopiero niedawno
dowiedziałem się iż Bollywood to od Bombaju jakoś głupio mi się
myślało iż to od boli od bólu oczy bolą od oglądania
bo nie tak łatwo skojarzyć z Bombajem gdzie jest centrum
przemysłu filmowego Indii jak to jest tak naprawdę
z nazwą tego kraju kiedyś były Indie a potem jakieś zamieszanie
Hindusi zażyczyli sobie nazywać się w liczbie pojedynczej India
polski rząd to zaakceptował jak powiesz jadę do Indii
to nie ma różnicy ale chyba nikt jednak nie mówi byłem w Indii
tylko byłem w Indiach (ja tak nie powiem bo nie byłem
Indie przeszły mi koło nosa kiedy Teatr Wizji i Ruchu jechał tam
w latach 80. na festiwal teraz by mi się już nie chciało wtedy trochę żałowałem)
a może było inaczej i byłem tam między Bombajem a Kalkutą
jako chłopiec nie starszy od tego harcerzyka raczej trochę
młodszy kiedy podróżowałem po prerii i Górach Skalistych
z Winnetou i Old Shatterhandem za sprawą Karola Maya
i pływałem po morzach i oceanach za sprawą Roberta Louisa Stevensona
i już nie pamiętam kto mnie prowadził po pampasach Argentyny
po Papui i Nowej Gwinei może też Jules Verne w Dzieciach kapitana
Granta bo przez Indie to w W 80 dni dookoła świata
na słoniu słonie były też w filmie Gandhi Richarda Attenborougha który
zobaczyłem na początku lat 80. a kilkanaście lat wcześniej
pisałem roczną pracę na drugim roku filozofii na temat
non violence koncepcji biernego oporu Mahatmy
Gandhiego nie lubię kalii to dla mnie kwiaty śmierci
choć są białe i symbolizują niewinność kojarzą mi się
z wieloręką krwawą boginią Kali przed którą londyński
dżentelmen uratował młodą wdowę po starym maharadży
która miała spłonąć na stosie razem z mężem zdaje się
że okrucieństwo Verne umiał opisywać bardziej przekonująco
niż urodę bo choćby imię tej kobiety nie zachowało się
w mojej zmysłowej pamięci Proszę proszę to co w połowie XX wieku
czytaliśmy z własnej woli z zapartym tchem teraz
chyba jest w lekturach szkolnych bo w sieci przypadkiem
trafiłem na konspekt lekcji która powinna się zaczynać od punktu
„Przeprowadzamy z uczniami pogadankę na temat Indii” potem
uczniowie przeglądają wystawkę potem podajemy temat lekcji
potem chętny uczeń opowiada o wydarzeniach które
rozegrały się między Bombajem a Kalkutą dzieci w parach
układają plan wydarzeń ktoś wciela się w rolę sekretarza
ktoś dziennikarza a ktoś pana Fogga z którym dziennikarz
przeprowadza wywiad choć w konspekcie nie pada imię Fileas
wiadomo iż nie chodzi o polskiego piosenkarza Mieczysława Fogga
i wszystko zmierza do szczęśliwego choć zaskakującego zakończenia
ukazanego w punkcie dwunastym konspektu
[…]