Czy szczęście można znaleźć w zwykłym dniu? W porannej kawie, w dziecięcym śmiechu, w zmęczeniu po uczciwej pracy? Psalm 128 mówi: tak. To jeden z najcieplejszych tekstów Biblii – hymn o błogosławieństwie, które nie spada z nieba jak grom, ale kiełkuje powoli jak ziarno w żyznej glebie – podkreśla o. Piotr Kwiatek, kapucyn, doktor psychologii, inicjator psalmoterapii w komentarzu Centrum Heschela KUL do psalmu 128 śpiewanego w Święto Świętej Rodziny Jezusa, Maryi i Józefa 28 grudnia.
Jak pisze o. Kwiatek, „psalm 128 zatrzymuje nas w prostocie dnia powszedniego. To starożytna pieśń pielgrzymów, która nie obiecuje nam łatwego życia bez problemów, ale oferuje coś znacznie cenniejszego: poczucie sensu i zakorzenienia”. Jest to psalm, który „łączy duchowość z twardą rzeczywistością ekonomii i psychologii rodziny”.
Szczęście jako owoc drogi, nie cel podróży
Autor psalmoterapii wyjaśnia, iż hebrajskie słowo „szczęśliwy” (’ašrę) nie oznacza euforii albo uniesienia, które trwa tylko przez chwilę. „To raczej stan głębokiego zadowolenia, wewnętrznej spójności. Psalmista od razu zdradza sekret: szczęście rodzi się z chodzenia, a nie z osiągnięcia celu, ale z samej drogi” – czytamy w komentarzu. Współczesna psychologia dokładnie potwierdza tę intuicję.
O. Piotr Kwiatek zaznacza, iż „w tradycji żydowskiej pojawia się przekonanie, iż większy jest ten, kto żyje z pracy swoich rąk, niż ten, kto wyłącznie oddaje się pobożności”, gdyż „pobożność oderwana od konkretnego życia staje się pusta. Wiara musi mieć ręce. Musi dotykać ziemi”. Poza tym Rabbi Nachman z Bracława podkreślał, iż „modlitwa, euforia i troska o bliźniego są sercem prawdziwej służby Bożej. Bez praktyki, czyli bez działania w świecie – modlitwa i studium Pisma Świętego grożą zamknięciem się w suchym formalizmie”.
Dom jako świątynia codzienności
„Stół to miejsce, gdzie rodzina staje się rodziną, nie przez krew, ale przez wspólny chleb i rozmowę” – pisze o. Kwiatek. Wskazuje, iż Fritz Perls, twórca terapii Gestalt, podkreślał „znaczenie tu i teraz – uważnej obecności w chwili”. Psalm 128 jest starożytnym podręcznikiem tej obecności, który zdaje się mówić: „Szczęście nie czeka za rogiem. Ono siedzi naprzeciwko ciebie przy kolacji. Współczesny człowiek często traktuje dom jak hotel – miejsce do spania między jednym projektem a drugim. Psalm przypomina: dom to świątynia”.
W tradycji żydowskiej stół rodzinny jest swoistym ołtarzem, przy którym „dokonuje się codziennego uświęcenia życia”. Talmud mówi: „Od kiedy zniszczono Świątynię, stół człowieka oczyszcza go z grzechów, jak ołtarz”. Ten motyw można znaleźć również w midraszach do psalmu 128. „Nie potrzebujesz katedry, żeby spotkać Boga. Potrzebujesz uważności przy zwykłym obiedzie – czytamy w komentarzu dla Centrum Heschela KUL. – Dziecko, które doświadcza stabilności ‘dokoła stołu’, buduje wewnętrzny model świata jako miejsca przyjaznego. Psalm 128 to nie sielanka dla naiwnych, to program profilaktyki zdrowia psychicznego spisany poetyckim językiem”.
Co więcej, tradycja rabinistyczna rozszerza znaczenie „domu” na wspólnotę, przyjaciół, duchową rodzinę. W jej myśl „stół” stanowi każde miejsce, gdzie „dzielimy się życiem z drugim człowiekiem”.
Szczęście, które przekracza granice „ja”
Jak zaznacza o. Piotr Kwiatek, „ostatnia część psalmu wyprowadza nas z prywatności domu ku wspólnocie – Syjonowi i Jeruzalem. To najważniejszy moment dla zdrowia psychicznego: wyjście poza egoizm i fiksację na własnym ‘ja’ w stronę odpowiedzialności społecznej i duchowej”.
Zdaniem Martina Seligmana, twórcy psychologii pozytywnej, jednym z filarów dobrostanu (model PERMA) jest Meaning – sens, rozumiany jako służenie czemuś większemu niż my sami. Psalm 128 przypomina, jak pisze autor psalmoterapii, iż „nasze osobiste szczęście jest nierozerwalnie splecione z losem wspólnoty Kościoła i społeczeństwa”. Ponadto „człowiek dojrzały duchowo i emocjonalnie wie, iż jego dom nie jest twierdzą odciętą od świata, ale żywą komórką większego organizmu. Błogosławieństwo rozlewa się: od serca jednostki, przez stół rodzinny, aż po mury miasta – to holistyczna wizja szalom, pełni pokoju”.
„Współczesnemu człowiekowi, często skoncentrowanemu na samorozwoju, psalm ten przypomina, iż prawdziwy sens życia osiąga się w służbie, w trosce o pomyślność (dosłownie šālôm – pokój, całość, dobrobyt) innych. Nasz pokój wewnętrzny jest niepełny, jeżeli nie służy pokojowi zewnętrznemu. Szczęście nie jest prywatne. Jest wspólnotowe. Im bardziej pragnę dobra dla miasta, tym bardziej jestem w domu we własnym sercu” – komentuje o. Piotr Kwiatek.
Manifest normalności
Komentator psalmu 128 dla Centrum Heschela KUL nazywa go „niezwykłym manifestem normalności”, która „w Bożych oczach staje się nadzwyczajna. Pokazuje nam, iż droga do świętości i zdrowia psychicznego nie wiedzie przez ucieczkę od świata, ale przez głębokie zanurzenie się w jego realia: pracę, małżeństwo, rodzicielstwo i troskę o dobro wspólne”. O. Kwiatek podkreśla, iż „psychologia potwierdza to, co biblista odczytuje w wersach: człowiek potrzebuje poczucia sensu, bezpiecznych więzi i celu wykraczającego poza własne ego”, a Jezus Chrystus jest tym, który daje „soki witalne, chroniąc nas przed wypaleniem i pustką”.
Piotr Kwiatek OFMCap – doktor psychologii, kapłan i zakonnik Krakowskiej Prowincji Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów. Ukończył trzyletni program terapii Gestalt w Filadelfii (USA). Ponadto odbył szkolenie w Instytucie Alberta Ellisa z Racjonalno-Emotywnej Terapii Behawioralnej (REBT) w Nowym Jorku. Prowadzi zajęcia z interwencji pozytywnych na Uniwersytecie SWPS – studia rekomendowane przez założyciela nurtu psychologii pozytywnej, prof. Martina E.P. Seligmana. Jest autorem książek z serii psychologia pozytywna i wiara oraz „Psalmoterapia” i „Zeszyt ćwiczeń do psalmów”. Twórca darmowej aplikacji „Dobroteka 2.0” wzmacniającej dobrostan, więcej: www.piotrkwiatek.com
Centrum Heschela KUL

2 godzin temu















