Psalm 23 jest czymś więcej niż piękną poezją czy reliktem przeszłości. Jest on psychologicznym i duchowym antidotum skrojonym na miarę fundamentalnych lęków, które trapią nas – ludzi XXI wieku – podkreśla o. Piotr Kwiatek, kapucyn, doktor psychologii, inicjator psalmoterapii w komentarzu Centrum Heschela KUL do psalmu 23 śpiewanego w środę 3 grudnia.
O. Kwiatek przypomina, iż psalm 23 jest znany również jako „Psalm Pasterza”. To bez wątpienia jeden z „najbardziej rozpoznawalnych i ukochanych rozdziałów Biblii”, ceniony zarówno przez Żydów, jak i chrześcijan na przestrzeni dziejów. Jest na tyle znany, iż możemy przeoczyć jego głęboki sens. Autor psalmotetapii nazywa go „’popkulturową ikoną’ biblijnej pociechy”. Jak wylicza, psalm 23 zawiera trzy etapy dojrzewania duchowego: bezpieczeństwo owczarni, ciemność doliny, światło uczty. Tradycyjnie za jego autora uznaje się Króla Dawida, który od dziecka świetnie rozumiał potrzeby owiec, a także liczne obowiązki i troski pasterza.
Włoski biblista, kard. Gianfranco Ravasi, zawarł w swoich rozważaniach wyznanie przypisywane Henriemu Bergsonowi. Ten filozof, po przeczytaniu licznych tomów teologicznych i metafizycznych, stwierdził podobno, iż najwięcej dało mu proste zdanie z dzisiejszego psalmu: „Pan jest moim pasterzem, niczego mi nie braknie”.
Pasterz, czyli Bóg, który widzi (Krajobraz zależności)
„Musimy zapomnieć o renesansowych obrazkach, na których pasterz to wymuskany młodzieniec z fletem – pisze o. Piotr Kwiatek. – Na starożytnym Bliskim Wschodzie pasterz był postacią surową. To człowiek pustyni, spalony słońcem, pachnący zwierzętami, ryzykujący życiem w walce z wilkiem czy lwem. To ktoś, kto nie bierze wolnego”.
Komentator psalmu tłumaczy, iż hebrajskie słowo „Roh-i” (Pasterz) kryje w sobie rdzeń, który oznacza „widzenie”, hebrajskie „ro’ah” (רועה). Jeden z najwybitniejszych średniowiecznych komentatorów Tory, niejaki Raszi, zwracał uwagę na niuans: pasterz to ten, który nieustannie patrzy, obserwuje stado tak wnikliwie, iż dostrzega chorobę owcy, zanim ona poczuje ból; ponadto widzi jej pragnienie, zanim ona zacznie słabnąć. „To genialna intuicja psychologiczna. Bóg w tym obrazie to nie Wielki Zegarmistrz, który nakręcił świat i poszedł spać. To ktoś, kto jak mówi Ewangelia Mateusza ‘wie, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie’ (Mt 6,8)” – zaznacza o. Kwiatek.
Kapucyn wskazuje, iż fragment psalmu – „niczego mi nie braknie” – może wydawać się nieco przesadzony wobec braku zdrowia, pieniędzy, czasu, miłości. „Hebrajskie lo echsar (לֹא אֶחְסָר) nie obiecuje jednak luksusu ani spełnienia każdej zachcianki (tzw. wish-fulfillment) – tłumaczy komentator. – Nie oznacza ono również braku pragnień, podobnie jak w niektórych filozofiach wschodnich. Oznacza raczej: nie zaznam niedostatku tego, co jest mi niezbędne do życia”.
Psalm 23 zawiera swoistą terapię odpoczynkiem. „Owczarnia to metafora każdej przestrzeni, w której czujemy się bezpiecznie: cisza kaplicy, fotel, w którym czytamy Pismo, moment, gdy przestajemy biec. Adwent, czy każdy inny czas oczekiwania, pyta nas bezlitośnie: gdzie jest twoja owczarnia? Czego ci naprawdę brakuje – kolejnego gadżetu, czy może Obecności, która pozwala wreszcie zamknąć oczy bez lęku?” – komentuje o. Piotr Kwiatek.
Wędrowiec w Dolinie Cienia (Krajobraz kryzysu)
W pewnym momencie w psalmie następuje „dramatyczne cięcie”. Zamiast zielonych pastwisk, pojawia się mrok. „Psalmista używa terminu gei tsalmavet (גֵּיא צַלְמָוֶת) – ‘dolina cienia śmierci’. To obraz wąwozów Pustyni Judzkiej, gdzie słońce dociera rzadko, a w cieniach czają się drapieżnicy i bandyci” – wyjaśnia o. Kwiatek.
Ten fragment psalmu to uniwersalny opis kryzysu. Rabini dostrzegali tu wojny i prześladowania, natomiast Ojcowie Pustyni, pierwsi psychologowie chrześcijaństwa, odnajdywali tu opis walki wewnętrznej. „To stan acedii, czyli obojętności, duchowego paraliżu, to depresja, żałoba, czy moment, gdy Bóg milczy tak głośno, iż aż bolą uszy” – czytamy w komentarzu o. Kwiatka, który dodaje, żę tam, gdzie tracimy „emocjonalne ‘cukierki’ pocieszenia, nasza wiara hartuje się w ogniu”.
Ratunkiem w tych dramatycznych okolicznościach jest Boża Obecność. „Ty jesteś ze mną” – ten fragment psalmu jego komentator nazywa najkrótszym i najpotężniejszym zdaniem terapeutycznym całej Biblii.
Może nas zaskakiwać wyposażenie Boga: kij i laska. „To nie są rekwizyty do głaskania. Św. Bazyli Wielki w swoich Homiliach zauważał z typową dla siebie trzeźwością, iż laska służy do podpierania i kierowania, ale kij do obrony i dyscypliny – wyjaśnia autor psalmoterapii. – Czasem Boża miłość musi być twarda. Czasem ‘kijem’ jest trudne doświadczenie, które zawraca nas z drogi ku przepaści. To narzędzia, które dają poczucie bezpieczeństwa właśnie dlatego, iż stawiają granice. Bóg, który nie stawia granic, nie jest Pasterzem, jest obojętnym obserwatorem. A w ciemnej dolinie potrzebujemy kogoś, kto zna drogę i potrafi nas na niej utrzymać – choćby siłą”.
Gospodarz i Uczta (Krajobraz nadziei)
Wreszcie następuje w psalmie 23 najbardziej szokująca zmiana. „Z dzikiego wąwozu wchodzimy prosto do sali biesiadnej. Pasterz zmienia się w Gospodarza, a my z owiec stajemy się gośćmi honorowymi. Dla człowieka Wschodu scena ta miała wymiar rewolucyjny. Zastawić dla kogoś stół oznaczało wziąć go w absolutną ochronę, zawrzeć przymierze krwi” – wskazuje o. Piotr Kwiatek. Znamienne, iż uczta rozgrywa się „na oczach wrogów”. Komentator psalmu nazywa to publiczną deklaracją: „Ten człowiek należy do mnie. Kto go tknie, tknie mnie”. Jak podkreśla o. Kwiatek, „średniowieczny żydowski filozof Majmonides, widział w tym obraz Bożej sprawiedliwości, która nie tylko nas ratuje, ale i rehabilituje. Bóg przywraca nam twarz”.
Gospodarz namaszcza głowę i napełnia kielich. „Bóg leczy nasze rany, ale jednocześnie nadaje nam godność królewską. Jesteśmy ‘namaszczeni’. Z kolei kielich jest revaya – przelewający się, pełny po brzegi. To symbol obfitości, która nie zna skąpstwa” – komentuje zakonnik. „Oba gesty – uzdrowienie i koronacja oraz superobdarowanie streszczają istotę Boga, który nie zna skąpstwa” – dodaje. Chrześcijanie od wieków widzą tu zapowiedź Eucharystii.
Powrót do Domu
W zakończeniu psalmu znajdujemy wymowną obietnicę: „zamieszkam w domu Pana po najdłuższe czasy”. „To cel każdej wędrówki. Nie chodzi tylko o to, by przetrwać dolinę czy najeść się na pastwisku. Chodzi o to, by być z Nim. Adwent, Wielki Post, czy zwykła szara codzienność – wszystko to jest drogą do tego jednego Domu” – czytamy w komentarzu.
„To właśnie w tym krótkim, ale głębokim tekście znajdujemy obraz dobrego Boga, który ma moc uzdrawiać nas zarówno z lęków racjonalnych, jak i tych irracjonalnych, zasianych przez kulturę. Jest duszpasterskim majstersztykiem, który przypomina nam, iż niezależnie od tego, czy leżymy na zielonej trawie, czy drżymy w ciemnym wąwozie – nie jesteśmy sami i to wystarczy” – podsumowuje o. Piotr Kwiatek.
fot. Mirek Krajewski / Family News ServiceCentrum Heschela KUL

56 minut temu

.webp)



![Piotr Zalewski (Wyrwani Z Niewoli): mam wpływ na Kościół, na mojego proboszcza, na młodych [ROZMOWA]](https://misyjne.pl/wp-content/uploads/2025/12/473601060_1155535142594201_1940631383082710554_n-1.jpg)








