Przesłanie Papieskie na Kongres Eucharystyczny w Ekwadorze

3 tygodni temu

Drodzy bracia i siostry,

Cieszę się, iż mogę uczestniczyć, choć z daleka, w tym Międzynarodowym Kongresie Eucharystycznym obchodzonym w mieście San Francisco de Quito, pod pięknym hasłem: „Braterstwo dla uzdrowienia świata”.

Lekcje, jakie możemy wyciągnąć z Najświętszej Eucharystii, zawsze nas zaskakują. Moglibyśmy powiedzieć za psalmem: „Uważam je za skończone, a jednak pozostaję z Tobą, Panie”, który jesteś milcząco obecny w Tabernakulum (por. Psalm 139:18). Spośród tych nauk wybrałeś tę o braterstwie, jako zasadniczy warunek nowego świata, świata bardziej sprawiedliwego, świata bardziej ludzkiego.

Już pierwsi Ojcowie Kościoła mówili nam, iż znak chleba rozpala w Ludzie Bożym pragnienie braterstwa, ponieważ tak jak chleb nie może być ugniatany z jednego ziarna, tak i my musimy iść razem, ponieważ „choć jest nas wielu, jesteśmy jednym ciałem, jednym chlebem” (por. Kazanie św. Augustyna 227). W ten sposób wzrastamy jako bracia, w ten sposób wzrastamy jako Kościół, zjednoczeni wodą chrztu i oczyszczeni ogniem Ducha Świętego (por. tamże). Głębokie braterstwo, zrodzone ze zjednoczenia z Bogiem, zrodzone z tego, iż pozwalamy się zmielić jak pszenica, aby stać się chlebem, Ciałem Chrystusa, uczestnicząc w ten sposób w pełni w Eucharystii i w zgromadzeniu świętych (por. św. Ignacy Antiocheński, List do Rzymian, 4.1).

To braterstwo musi być również proaktywne. Przykładem tego jest myśl o niemieckiej zakonnicy, która zginęła w obozie koncentracyjnym Auschwitz, Angeli Autsh. Jeszcze zanim została aresztowana, kiedy zło, które nadciągało nad świat, było już oczywiste, zaprosiła swoje wnuki, które po raz pierwszy przystępowały do Komunii Świętej, zaprosiła swoich krewnych, którzy trochę zbłądzili, a także zaprosiła tych, którzy pozostali pobożni, aby zbuntowali się przeciwko temu złu prostymi, a w niektórych obszarach niebezpiecznymi gestami, aby zbliżyli się jak najbliżej Sakramentu Ołtarza, aby zbuntowali się, przyjmując Komunię.

Dla niej nawoływanie do częstej Komunii, zwłaszcza w kontekście modlitwy za papieża i Kościół, który był wówczas prześladowany, było odnajdywaniem w Eucharystii więzi, która wzmacnia wigor samego Kościoła, więzi, która wzmacnia ten wigor między jego członkami i z Bogiem, a dla niej było to „organizowanie” sieci oporu, której wróg nie może cofnąć, ponieważ nie reaguje na ludzki projekt. To właśnie te proste gesty uświadamiają nam, iż jeżeli cierpi jeden członek, cierpi z nim całe ciało; to one pomagają nam stać się cyrenejczykami Chrystusa, który wziął na siebie ciężar bólu świata, aby go uzdrowić.

Siostry, bracia, nauczmy się tej lekcji, odzyskajmy to radykalne braterstwo z Bogiem i między ludźmi. Jesteśmy jednością w jedynym Panu naszego życia; jesteśmy jednością w sposób, którego nie możemy w pełni zrozumieć, ale rozumiemy, iż tylko w tej jedności możemy służyć światu i go uzdrawiać.

Niech Jezus was błogosławi i niech Święta Dziewica z El Quinche okryje was swoim płaszczem. Dziękuję.

Idź do oryginalnego materiału