W 2022 roku ks. Ludwik Kowalski, proboszcz bazyliki św. Brygidy w Gdańsku, zdecydował się na montaż paneli fotowoltaicznych na dachu kościoła. Jak podkreśla duchowny, dzięki tej inwestycji parafia zaoszczędza około 40 tys. zł rocznie na rachunkach za prąd.
Oszczędności dzięki fotowoltaice
Są to zyski rzędu 40 tys. zł rocznie — tłumaczy ks. Kowalski. Jednak instalacja ta wzbudziła kontrowersje ze względu na status zabytkowy świątyni. Pomorski wojewódzki konserwator zabytków uznał, iż montaż paneli narusza przepisy dotyczące ochrony dziedzictwa, nałożył na proboszcza mandat w wysokości 5 tys. zł i nakazał demontaż instalacji.
Mimo to, ks. Kowalski nie zamierza demontować instalacji, argumentując, iż nie wpływa ona negatywnie na estetykę budynku.
Instalacja jest niewidoczna dla oczu zarówno mieszkańców Gdańska, jak i turystów, no, chyba iż z kosmosu, z drona można zrobić zdjęcie — dodaje ks. Kowalski.
ZOBACZ TAKŻE>>> Ksiądz poświęcił klinikę Michała Koterskiego. „Nieustająca walka dobra za złem” [WIDEO]
Stanowisko konserwatora zabytków
Pomorski wojewódzki konserwator zabytków nie zgadza się z argumentacją proboszcza.
Instalacji fotowoltaicznych na średniowiecznych, gotyckich, zabytkowych kościołach w Gdańsku po prostu być nie może — wyjaśnia Mariusz Tymiński, rzecznik konserwatora.
Podkreśla, iż takie instalacje mogą szpecić zabytki oraz stanowić dla nich zagrożenie ze względu na dodatkowe obciążenie konstrukcji. Ważą bardzo dużo i czasami te średniowieczne budowle nie wytrzymują obciążeń — dodaje Tymiński — Nie możemy tworzyć precedensu. Mieliśmy dużo pytań, także ze strony duchownych, czy takie instalacje fotowoltaiczne można montować na dachach zabytkowych kościołów, podobnie jak pytania i wnioski o montaż np. anten telefonii komórkowych. My w żadnym wypadku nie możemy tworzyć precedensów, nie możemy się zgadzać na takie instalacje na obiektach zabytkowych, gdyż one szpecą zabytek to raz, a dwa, tak jak w przypadku masztów telefonii komórkowych, one są wręcz dla zabytków szkodliwe, gdyż ważą bardzo dużo i czasami te średniowieczne budowle nie wytrzymują tych obciążeń.
SPRAWDŹ>>> Powstaje ogromny pomnik Matki Bożej. Stanie niedaleko Torunia
Spór o przyszłość instalacji
Mimo nałożonego mandatu i stanowiska konserwatora, ks. Kowalski nie planuje demontażu paneli. Argumentuje, iż w 1970 roku budynek kościoła został odbudowany „według nowych technologii”, co jego zdaniem pozwala na takie modernizacje. Poddasze jest wprawdzie od wnętrza murowane, ale w górnej części jest potężna konstrukcja żelbetowa, dach jest metalowy, z dachówką ceramiczną, a więc współczesnymi metodami i materiałami został zagospodarowany – tłumaczy ks. Kowalski.
Zwraca również uwagę na inne zabytkowe obiekty w Gdańsku, takie jak budynek Urzędu Marszałkowskiego, gdzie również zainstalowano panele fotowoltaiczne.
Tam jest instalacja widoczna z pozycji ulicy, z pozycji chodnika, a tutaj — niewidoczna — podkreśla proboszcz.
Spór między parafią a konserwatorem zabytków pozostaje nierozstrzygnięty. Ks. Kowalski chce przenieść panele w inne miejsce – na działkę niedaleko Gdańska, ale czeka na spełnienie warunków przez zakład energetyczny. Z kolei wojewódzki konserwator zabytków zapowiada kolejną kontrolę w lutym.
noizz.pl, tvn24.pl, jk/Stacja7
Źródło
atom