Pretorianie i dwór abp. Jędraszewskiego. Tomasz Terlikowski: księża nie mogą mu tego wybaczyć

news.5v.pl 3 dni temu
Onet

Abp Jędraszewski i jego najbliższe otoczenie robią naprawdę wiele, żeby zrazić do siebie zwykłych księży i zamanifestować, iż jego modelem Kościoła jest model absolutnie zamknięty.

– Do arcybiskupa niemal nie da się dostać. Na straży stoją pretorianie, którzy to spotkanie uniemożliwiają — w taki sposób opisywał to zjawisko w najnowszej książce Tomasza Terlikowskiego ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

Pretorianie i dwór abp. Jędraszewskiego. Terlikowski: księża nie mogą mu tego wybaczyć

Podobnych historii jest jednak więcej. Autor książki „Arcybiskup. Kim jest Marek Jędraszewski” porozmawiał z krakowskimi księżmi i zebrał relacje z pierwszej ręki.

– Tym, co najbardziej rzuca się w Krakowie w oczy, to wcale nie jest zblatowanie abp. Jędraszewskiego z politykami PiS. Jest wielu duchownych, którzy co do wojny cywilizacji i poparcia w niej PiS zgadzają się z arcybiskupem, ale nie mogą mu wybaczyć jednego: modelu relacji z księżmi – tłumaczy Onetowi Terlikowski.

Publicysta przyznaje, iż poprzednicy Jędraszewskiego w fotelu metropolity krakowskiego również nie byli idealni i lokalni księża doskonale o tym wiedzieli. Żaden ordynariusz nie traktował jednak swoich podwładnych w taki sposób.

Art Service / PAP

Abp Marek Jędraszewski i osobisty sekretarz biskupa ks. Rafał Wilkołek

– Różne rzeczy były zarzucane kard. Franciszkowi Macharskiemu, czyli następcy Karola Wojtyły, ale też późniejszemu metropolicie krakowskiemu – kard. Stanisławowi Dziwiszowi. Jednak oni wszyscy byli otwarci na spotkania z wiernymi, a przede wszystkim z księżmi – zauważa.

– Do kard. Dziwisza można było wejść, choćby w sytuacji, gdy było się z nim w konflikcie, jak na przykład ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Z abp. Jędraszewskim to jest niemożliwe. On nie odbiera telefonów, nie odpisuje, nie zaprasza do siebie. Drzwi do jego gabinetu są zamknięte – podkreśla Terlikowski.

Jak czytamy w najnowszej książce, kłopot z dotarciem do biskupa mają nie tylko duchowni. Od pół roku nie udaje się to np. radzie parafialnej najważniejszej małopolskiej bazyliki.

Ostatnia nagłośniona przez media sytuacja to przypadek proboszcza bazyliki Mariackiej ks. Dariusza Rasia. Rada parafialna bazyliki od pół roku prosi o spotkanie i oczywiście żadnego spotkania nie było. Biskup nie jest zainteresowany spotkaniami z wiernymi, którzy coś od niego chcą. On nie jest przyzwyczajony do takiego kontaktu – tłumaczy publicysta.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

„Abp Jędraszewski otoczony jest grupą młodych księży, którzy tworzą wokół niego mur”

W jaki sposób doszło do „zamknięcia” krakowskiego Kościoła, który od czasów kard. Karola Wojtyły uchodził za otwarty i tolerancyjny?

– Abp Jędraszewski otoczony jest grupą młodych księży, którzy tworzą wokół niego mur. Jedni nazywają ich „pretorianami”, inni „dworem”. Oni sprawiają, iż biskup de facto nie ma wiedzy na temat tego, co się dzieje w diecezji – mówi nam autor książki.

– Również księża, którzy się z nim zgadzają w wielu kwestiach, tylko śpiewają „Psalmus emeritus” i odliczają dni do tego, iż przyjdzie nowy hierarcha, radykalnie inny od niego – dodaje.

Tak naprawdę podobny model zarządzania abp Jędraszewski prezentował jeszcze za czasów, gdy był metropolitą łódzkim.

– On nigdy nie był bratem łatą, zawsze budował dystans. Poza tym zbudował wokół siebie dwór ludzi lojalnych, którzy wykonują za niego obowiązki, a on dzięki temu może skupić się na tym, co naprawdę lubi, czyli na lekturze, pisaniu, a nie na kontakcie z ludźmi – przyznaje Terlikowski.

– Opisuję w książce taką anegdotę, iż jego pierwszy rzecznik prasowy przez pół roku nie miał do niego numeru telefonu, wszystko załatwiał przez e-maila, aż w końcu arcybiskup choćby przestał odpisywać na e-maile. Tak się nie da pracować – dodaje.

J. Włodek / Agencja Wyborcza.pl

Abp Marek Jędraszewski podczas mszy popielcowej na Wawelu, 22.02.2023 r.

Publicysta szuka w swojej książce także odpowiedzi na pytanie, co wydarzyło się w życiu Marka Jędraszewskiego, iż jego styl zarządzania diecezją i traktowania innych ludzi jest właśnie taki.

– Znamy też wiele relacji, z których wynika, iż w kontakcie osobistym to jest bardzo uroczy człowiek. Myślę, iż to bierze się z jego natury. To znaczy on jest zbyt uczciwy, żeby kłamać, ale też jest inteligentny i wie, iż wiele rzeczy nie może mówić wprost, więc po prostu uznaje, iż najlepiej unikać takich kontaktów, na przykład z dziennikarzami – wyjaśnia autor książki.

– Podejrzewam, iż on ciągle żyje w cieniu afery abp. Paetza i doskonale wie, iż wtedy zawiódł, iż dał się złamać i iż ta rysa na jego wizerunku zostanie z nim na zawsze – uzupełnia Terlikowski.

Pretorianie abp. Jędraszewskiego. „Dobiera ich tak, by byli mu całkowicie posłuszni”

Czy ten dwór to słabość biskupa?

– Zdecydowanie to jego słabość. Oczywiście, każdy biskup potrzebuje współpracowników. Jednak abp Jędraszewski dobiera ich w taki sposób, by byli mu całkowicie posłuszni i nie mogli się mu sprzeciwiać. Każde sprzeciwienie się jego woli skutkuje wyleceniem z dworu. W związku z tym tego sprzeciwu nie słyszy – wyjaśnia nasz rozmówca.

Jakub Porzycki / Agencja Wyborcza.pl

Abp Marek Jędraszewski i szef biura prasowego kurii ks. Łukasz Michalczewski

Nasz rozmówca odnosi się także do niedawnej kontrowersyjnej decyzji arcybiskupa, by swoją emeryturę spędzić w jednej z odrestaurowanych krakowskich plebanii.

– Arcybiskup przechodzący na emeryturę zwykle — jeżeli nie ciążą na nim jakieś szczególne kary — pozostaje na emeryturze w diecezji, w której sprawował posługę. Tak jest i w tej sytuacji. A choć arcybiskup Jędraszewski przez pewną część duchowieństwa i wiernych nie będzie wspominany dobrze, to dla innych (szczególnie tych, którzy nie mieli z nim bliskich kontaktów) pozostaje duchownym niezłomnym – tłumaczy.

– On sam ma tego świadomość, a do tego wie, iż opuszczenie diecezji byłoby traktowane jako przyznanie się do przegranej. Nie ma więc powodów, by diecezję opuścić – dodaje Tomasz Terlikowski.

Abp Jędraszewski złożył rezygnację. „Tu nie szukałbym skandalu”

— Tu nie szukałbym skandalu. Prośbę o emeryturę składa się krótko przed terminem emeryturę (choć przykład kardynała Nycza pokazuje, iż można to zrobić i rok wcześniej), a papież zasadniczo — poza sytuacjami wyjątkowymi, gdy przedłuża termin posługi — je przyjmuje — wyjaśnia ostatnią decyzję biskupa publicysta.

— Wiele wskazuje na to, iż tak będzie obecnie, bo — jak ćwierkają krakowskie ptaszki — arcybiskup jest już przygotowany do odejścia. Kiedy dokładnie odejdzie? Gdy Stolica Apostolska wyznaczy nowego metropolitę. Może się to stać już w lipcu, ale bardziej prawdopodobny jest termin wczesno-jesienny — przewiduje.

Zdaniem autora książki obraz, który abp Jędraszewski zostawi po sobie w Krakowie, wcale nie będzie pozytywny.

– Na pewno zostanie po nim garść cytatów, które co jakiś czas będą wracać. Zostanie świadomość tego, jak zła może być komunikacja między biskupem a księżmi. Moim zdaniem, z czym pewnie arcybiskup by się nie zgodził, zostanie negatywny obraz Kościoła u młodzieży – ocenia.

– Zostanie „okno papieskie”, które jest zasłonięte, ponieważ konserwator zabytków zakazał jego zamurowania. Symboliczne będzie to, co zrobi nowy biskup krakowski. jeżeli je odsłoni, to będzie nadzieja na zmianę, a jeżeli je zostawi, to najprawdopodobniej nic się nie zmieni – przewiduje publicysta.

ZNAK

„Arcybiskup. Kim jest Marek Jędraszewski”, Tomasz P. Terlikowski, wyd. Znak, Kraków 2024. Książka dostępna jest tutaj.

Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz: szymon.piegza@redakcjaonet.pl

Czytaj inne artykuły tego autora tutaj.

Idź do oryginalnego materiału