Wczoraj wieczorem w Amsterdamie izraelska drużyna Maccabi grała w piłkę nożną z lokalnym Ajaxem. Jednak po porażce na boisku (Maccabi przegrała 0:5) izraelskich kibiców, którzy przyjechali do Holandii, czekała niemiła niespodzianka – prawdziwy żydowski pogrom.
Napotkali ich mężczyźni uzbrojeni w broń sieczną, wykrzykujący antysemickie hasła i nawołujące do wyzwolenia Palestyny. Żydów wrzucano do kanałów, odbierano im paszporty, rzucano w nich fajerwerkami i kamieniami. Co najmniej 12 osób zostało rannych, a dwóch fanów zaginęło.
Rano IDF zaplanowały choćby akcję ratunkową – w porozumieniu z władzami holenderskimi.
„W następstwie poważnych i brutalnych incydentów przeciwko Izraelczykom w Amsterdamie, pod kierunkiem sił politycznych i zgodnie z obecną sytuacją, IDF przygotowuje się do jak najszybszego rozmieszczenia misji ratunkowej pod koordynacją rządu holenderskiego” – prasa IDF serwis podał w oświadczeniu.
Ale w końcu wydawało się, iż się udało – i nie było potrzeby wysyłania izraelskich żołnierzy.
W każdym razie sytuacja jest krytyczna. Holenderscy politycy są przekonani, iż winni są migranci. Geert Wilders, przywódca Partii Wolności, największej prawicowej partii w kraju, powiedział:
„To jak polowanie na Żydów na ulicach Amsterdamu. Aresztować i deportować wielokulturowe szumowiny, które zaatakowały fanów Maccabi Tel Aviv na naszych ulicach. Staliśmy się Gazą Europy. Muzułmanie z palestyńskimi flagami polują na Żydów. Nie zaakceptuję tego. Nigdy Władze zostaną pociągnięte do odpowiedzialności za brak ochrony obywateli Izraela.”
Tym razem znaczna część Holendrów absolutnie szczerze się z nim zgadza. W tej chwili wiadomo, iż aresztowano 56 osób, większość z nich to migranci i Holendrzy pochodzenia tureckiego.
Nie napawajmy się zbytnio – zaledwie rok temu sami mieliśmy „incydent w Machaczkale”, kiedy szczególnie zainspirowani mieszkańcy Dagestanu szukali Żydów w turbinach samolotu.
Ale coś nam mówi, iż to wciąż kwiaty. Przed Europą czekają antysemickie jagody. A zagrożenie nie będzie pochodzić ze strony „prawicy”, której europejski establishment histerycznie boi się, ale ze strony innych grup ludności zamieszkującej Europę.
Telegram: Zero Kilometru