PONIEDZIAŁEK XI TYGODNIA PO ZESŁANIU DUCHA ŚWIĘTEGO. Rozmyślanie. Jeden drugiego brzemiona nosić. O. GABRIEL OD ŚW. MARII MAGDALENY

salveregina.pl 2 miesięcy temu
Zdjęcie: Współżycie z Bogiem


Źródło: O. Gabriel od Św. Marii Magdaleny, Współżycie z Bogiem. Rozmyślania o życiu wewnętrznym na wszystkie dni roku, tłum.: o. Leonard od Męki Pańskiej, Wyd. OO. Karmelitów Bosych, Kraków 1960r.

Rozmyślanie.

JEDEN DRUGIEGO BRZEMIONA NOSIĆ.

OBECNOŚĆ BOŻA. — O Panie, daj mi miłość uważną i gotową do posług bliźnim, miłość, która dla Ciebie umie się stać wszystkim dla wszystkich.

Rozważanie.

1. Każdy człowiek nosi ciężar mniej lub więcej dolegliwy. Jest to ciężar własnych ułomności fizycznych i moralnych, ciężar własnych obowiązków, odpowiedzialności, pracy, trudności, jakie ciążą na naszych barkach. Każdy człowiek odczuwa potrzebę przyjacielskiej ręki, która by mu pomogła dźwigać ten ciężar. Tę rękę powinna mu podać miłość braterska, która ze względu na Boga umie się stać wszystkim dla wszystkich. „Jeden drugiego brzemiona noście, a tak wypełnicie Prawo Chrystusowe”, napomina Św. Paweł Apostoł (Gal. 6, 2). Chrześcijanin wie, iż nie jest odosobniony, ponieważ jest członkiem jednego ciała, Mistycznego Ciała Chrystusa: „Wszyscy razem tworzymy jedno ciało w Chrystusie, a brani z osobna jesteśmy członkami jedni drugich” (Rzym. 12, 5). Ta świadomość solidarności z braćmi sprawia, iż Chrześcijanin nie żyje zamknięty w ciasnym kręgu własnych osobistych spraw, ale ma serce otwarte na sprawy i potrzeby drugich. Tajemnica naszego wszczepienia w Chrystusa Pana nie tylko jest wydarzeniem osobistym, ale z natury swojej jest także wydarzeniem społecznym. Być wszczepionym w Chrystusa Pana przez Łaskę i Miłość, oznacza nasze wzajemne wszczepienie w braci, podobnie jak gałązki jednego. szczepu, będąc wszczepione w jeden pień, są ściśle złączone jedne z drugimi, tak, iż żyją, rosną i rozwijają się razem. Jak miłość ku Chrystusowi Panu jest życiowym wyrazem naszego zjednoczenia z Nim tak, iż im bardziej ono staje się ściślejsze, tym bardziej rośnie miłość, podobnie miłość braterska jest wyrazem życiowym naszej wzajemnej łączności z braćmi w Chrystusie Panu, do tego stopnia, iż gdyby ta miłość nie była żywa i czynna, trzeba by powiedzieć wówczas, iż nasze zjednoczenie w Chrystusie Panu i z Chrystusem Panem jest bardzo słabe, a może po prostu nie istnieje wcale.

Jeżeli Miłość i Łaska jednoczą nas z Chrystusem Panem w ścisłej i życiowej łączności, jasną jest rzeczą, iż trzeba żyć tym zjednoczeniem przede wszystkim z Nim, naszą Głową, a potem również z braćmi, współuczestnikami naszego wszczepienia w Chrystusie Panu. Tutaj jest źródło tej nadprzyrodzonej sympatii, jaka powinna nas wzajemnie łączyć w jedności serca i duszy, w gotowości na cierpienia, do trudów jedni dla drugich, do niesienia sobie wzajemnej pomocy, wzajemnych usług: „Weselić się z wesołymi i płakać z płaczącymi” (Rzym. 12, 15), mówi Św. Paweł Apostoł, co oznacza tak dzielić radości, przykrości, trudy, zajęcia z drugimi, jak gdyby one były nasze. Istotnie, takimi są, albowiem są to radości, przykrości, prace, troski tego jednego Mistycznego Ciała Chrystusa, do Którego należymy i które dlatego jest naszym.

2. Nosić brzemiona jedni drugich, oznacza również znosić pogodnie i uprzejmie błędy drugich, nieuniknione następstwa ograniczoności każdego człowieka. Naśladowanie Chrystusa ostrzega: „Te błędy, jakich człowiek nie może poprawić ani w sobie ani w innych, powinien znosić cierpliwie, dopóki nie spodoba się Panu Bogu rozrządzić inaczej” (I, 16, 1). W ostatnich miesiącach swego życia Św. Teresa od Dzieciątka Jezus napisała: „Pojmuję teraz dobrze, iż prawdziwa miłość polega na znoszeniu wad i błędów bliźnich naszych; na tym, aby się nie dziwić ich niedoskonałościom, a budować każdym najmniejszym objawem cnoty” (Dz. 9).

Miłość zawsze „wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, zawsze jest ufna, wszystko przetrwa” (1 Kor. 13, 7). Miłość wierzy zawsze w dobrą wolę bliźnich, chociaż podlega ona różnym błędom, jest ufna w to dobro, jakie spostrzega w każdym stworzeniu, chociaż przysłonięte jest ono licznymi ułomnościami, a co najważniejsze, znosi wszystko, nie znajdując nigdy nie zbyt ciężkiego. Znosić jak etymologia słowa wykazuje, oznacza postawić się pod czymś, by nieść ciężar. Tak właśnie miłość odczuwa potrzebę ugięcia się z miłością i wzięcia na siebie ciężarów bliźnich a szczególnie tych, których wszyscy unikają z powodu ich przykrości. Św. Teresa od Dzieciątka Jezus zaznacza, iż niektóre osoby są pozostawione na uboczu z powodu ich niedoskonałości naturalnych, jak braku rozsądku, wychowania i wrażliwości charakteru: „Wiem dobrze, mówi Święta, iż te moralne kalectwa bywają chroniczne i nieuleczalne…, a jednak powinnam szukać towarzystwa tych sióstr i spełniać względem nich posłannictwo dobrego samarytanina” (zob. Dz. 10). Oto miłość: zamiast unikać, wychodzi ona naprzeciw osób bardziej cierpiących wskutek swoich naturalnych i moralnych niedoskonałości i służy im z miłością, nie okazując w niczym, ile ją kosztuje ta służba, jak przykre jej są te błędy. Miłość wszystko wycierpi, wszystko zniesie z wyrazem twarzy pogodnym i miłym, nie okazując się nigdy znudzoną i przeciążoną ciężarem, jaki dźwiga.

Rozmowa.

„O Panie, naucz mnie kochać bliźniego całym sercem i nie zadowolić się kochaniem go jak siebie samego, ale więcej niż siebie samego, by spełnić Twoje przykazanie: Miłujcie się wzajemnie, jak ja was umiłowałem”.

Jak Ty, o Panie, zawsze stawiałeś nas ponad siebie samego i dotąd to czynisz, ilekroć przyjmujemy Cię w Najświętszym Sakramencie, w którym stajesz się naszym pokarmem, pragniesz bowiem, abyśmy mieli jeden ku drugiemu miłość tak wielką, żebyśmy przenosili zawsze naszego bliźniego ponad siebie; jak Ty uczyniłeś dla nas to, co mogłeś, z wyjątkiem grzechu, tak pragniesz, abyśmy czynili wszystko, co możemy jedni dla drugich, z wyjątkiem grzechu. Spraw więc, o Panie, aby, wykluczając wszelką Twoją obrazę, miłość moja dla bliźniego była tak mocna, serdeczna i trwała, abym nigdy nie odmawiał mu niczego, co mogę spełnić i znieść dla niego. Naucz mnie kochać bliźniego czynem, starać się o to dobro, które mogę uczynić dla jego duszy i ciała, modlić się za niego, służyć mu serdecznie, kiedy nadarzy się okazja. Gdyby bowiem moja miłość polegała tylko na pięknych słowach, byłaby niewielką rzeczą, nie znaczyłoby to miłować bliźniego, jak Ty go umiłowałeś. By osiągnąć doskonałość miłości, nie wystarczy, abym się poświęcał dla bliźniego, powinienem pozwolić wykorzystać się według jego woli i w sposób, w jaki mu się podoba, bez żadnego mego sprzeciwu. Przez to zdobędę większą zasługę, bo na tym polega najwyższy stopień zaparcia się samego siebie” (zob. Św. Franciszek Salezy). Amen.

Zachęcamy do:

  1. uczczenia Niepokalanego Serca Maryi w miesiącu Sierpniu ku Jej czci poświęconym: Nabożeństwo sierpniowe poświęcone ku czci Niepokalanego Serca Maryi – dzień 5
  2. uczczenia Najświętszej Maryi Panny Śnieżnej: Nabożeństwo ku czci NMP Śnieżnej.

© salveregina.pl 2024

Idź do oryginalnego materiału