Polonistka w Argentynie

1 godzina temu

Na mapie Ośrodka Rozwoju Polskiej Edukacji za Granicą (ORPEG) pojawiły się nowe miejscowości, do których skierowano nauczycieli. Do Berisso i La Plata w Argentynie wyjechała Hanna Jastrzębska, pracująca z pasją na rzecz społeczności polskiego pochodzenia skupionej wokół Unión Polaca en Berisso oraz Circulo Polonés.

Desembarco Simbólico

W Berisso, gdzie dotarła Hanna Jastrzębska, co roku przedstawiciele wspólnot imigranckich w symbolicznym rejsie pamięci (Desembarco Simbólico) dopływają do brzegu, trzymając w dłoniach zdjęcia swoich przodków. To jedno z wydarzeń, które szczególnie poruszyło polonijną nauczycielkę. „Są to chwile pełne wzruszenia, gdy widzi się ludzi różnych narodowości zjednoczonych wspólną historią. Poznałam człowieka, który miał przy sobie zdjęcie swojej mamy. Kobieta przybyła do Argentyny z Grecji” – opowiada.

Jastrzębska podkreśla, iż uroczystość jest nie tylko rekonstrukcją historyczną, ale także żywym przypomnieniem, jak ważne są nasze korzenie i jak wiele łączy ludzi, niezależnie od pochodzenia. „Podczas symbolicznego przypłynięcia przedstawiciele wspólnot imigranckich dopływają do brzegu, często trzymając zdjęcia tych, którzy naprawdę tu dotarli przed laty” – dodaje. Nauczycielka dzieli się swoimi działaniami w mediach społecznościowych – na Facebooku oraz na profilu ORPEG.

Działania na rzecz lokalnej społeczności

Na co dzień Jastrzębska nie tylko prowadzi zajęcia języka polskiego, ale również przybliża uczniom i mieszkańcom polonijnej wspólnoty bogactwo polskiej kultury. Organizuje warsztaty rękodzieła, podczas których powstają makatki ludowe, pająki, ozdoby bożonarodzeniowe, wycinanki łowickie czy palmy wielkanocne. Uzupełniają je zajęcia kulinarne inspirowane kuchnią polską.

Pokochała Argentynę

O Argentyńczykach mówi z ogromną życzliwością – przedstawia ich jako ludzi otwartych, serdecznych i pełnych ciepła. Ceni również lokalne środowisko, które chętnie angażuje się w liczne inicjatywy: od wydarzeń kulturalnych po wspólne wypieki trafiające na kiermasze. Przygotowywane są także bigos i pierogi, tak by polska tradycja była obecna również w tej części świata.

„Niektórzy mówią, iż jestem trochę zargentynizowana, a to między innymi dlatego, iż dwa lata temu pracowałam w tym kraju, więc nie jest mi obcy. Piję matę, dobrze się czuję i cenię ten czas, z którego czerpię całą sobą” – mówi nauczycielka.

Screenshot
Fot. archiwum Hanny Jastrzębskiej

Family News Service

Idź do oryginalnego materiału