🔉POGADANKI RELIGIJNE DLA DZIECI – XX NIEDZIELA PO ZIELONYCH ŚWIĄTKACH.

salveregina.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: Pogadanki dla dzieci 1957


Pogadanki religijne dla dzieci na cały Rok Kościelny 1957

XX NIEDZIELA PO ZIELONYCH ŚWIĄTKACH.

Wyjątek z Ewangelii Św. Jana 4, 46-53.

Treść: Uzdrowienie ona urzędnika królewskiego.

Cel pogadanki: Trzeba mieć wiarę mocną i głęboką.

Chodząc i nauczając, rozdając rożne Łaski tym co się do Niego garnęli, przyszedł Pan Jezus jednego razu znowu do Kany Galilejskiej tam, gdzie na początku swego nauczania przemienił wodę w wino.

Dowiedział się o przybyciu Pana Jezusa jeden książę, który mieszkał w Kafarnaum i owym czasie miał bardzo ciężko chorego syna. Już wszyscy lekarze, których wzywał, orzekli, iż chłopca nic nie uratuje. Umierał. Tracił chwilami zupełnie przytomność na skutek wysokiej gorączki, która niszczyła jego organizm. W tym dniu, kiedy Pan Jezus przybył do Kany, z chłopcem już było bardzo źle. Biedny ojciec siedział przy jego łóżku i z rozpaczą myślał, iż oddałby za niego swe życie, a tu nic a nic nie może mu pomóc. Wtedy właśnie, prawdopodobnie ktoś z sąsiadów, którzy mu ogromnie współczuli, przyszedł i powiedział o tym, iż Pan Jezus przybył do miasteczka Kany, które było oddalone o kilka godzin drogi od Kafarnaum, gdzie leżał chory chłopczyk. Nieszczęśliwy ojciec umierającego chłopca słyszał już dawniej o Panu Jezusie, o Jego Nauce, o Jego Dobroci, o Jego Cudach. Teraz więc na wiadomość, iż jest niedaleko, postanowił iść do Niego i prosić, aby mu uzdrowił syna. Kto wie, myślał przejęty, może mi pomoże, może i mojego syna by mógł uzdrowić, nikt na tę chorobę nie może nic poradzić, ale można spróbować… on już umiera mój syn… jeżeli Mistrz z Nazaretu jest Tym, za Kogo się podaje, to mógłby mieć tę moc. Pójdę, spróbuję… I rzuciwszy jeszcze raz okiem na rozpalonego gorączką, nieprzytomnego chłopca, zostawił go biednej matce i służbie i poszedł gwałtownie do Kany Galilejskiej. Nie trudno było znaleźć Pana Jezusa, każdy mu powiedział gdzie jest, więc zmęczony, utrudzony bardzo drogą odbytą biedny ojciec ani na chwilę nie usiadł, by odpocząć, tylko prosto szedł do Zbawiciela. Był już wieczór dochodziła siódma godzina, gdy stanął przed Panem Jezusem i prosił Go z pokorą, aby przyszedł do jego domu i uzdrowił mu dziecko.

Pan Jezus widząc jego wiarę słabą i chwiejną, powiedział: „Jeśli znaków i cudów nie ujrzycie, nie wierzycie”. Wtedy książe zrozumiał, iż Pan Jezus czyta w jego myślach i wie o jego wątpliwościach, więc przeląkł się, iż go pewnie nie wysłucha. Zdobył się jednak na silną, gorącą ufność i powiedział: Panie, przyjdź pierwej nim umrze syn mój.

Pan Jezus zaś istotnie widział wszystko co się działo w duszy biednego ojca, widział jak cierpi, widział, iż pragnie w Niego uwierzyć i powiedział mu łagodnie: „Idź, syn twój żyje”.

A ten książe co jeszcze przed chwilą błagał; żeby Pan Jezus z nim poszedł, bo może przyszedłszy, uzdrowi chłopca, teraz gdy zrozumiał, iż Pan Jezus wymaga wiary i ufności; pochylił się do Jego Stóp i poszedł, chcąc Panu Jezusowi okazać, iż wierzy Jego Słowu. I rzeczywiście, gdy był niedaleko domu (znowu raczej biegł te kilka godzin drogi) wybiegli na przeciw niego słudzy i z daleka krzyczeli, iż chłopcu jest lepiej. – Kiedy mu się polepszyło – zapytał ich wzruszony książe… – „Wczoraj, odpowiedzieli, o siódmej godzinie opuściła go gorączka”. Wtedy książę przypomniał sobie, iż właśnie wczoraj o siódmej posiedział mu Pan Jezus. – „Idź; syn twój żyje” i zrozumiał, iż to Pan Jezus mu wyleczył (uzdrowił) jedynaka i uwierzył, iż Pan Jezus jest Bogiem.

Składając Zbawicielowi z duszy pokorne dziękczynienie, wszedł do domu i ujrzał syna żywego: zdrowego; bez gorączki, roześmianego jak dawniej… Wzruszony tuląc go do serca, od razu opowiedział całej swej rodzinie o tym; iż cud ten był dziełem Pana Jezusa, więc Pan Jezus jest Bogiem. Odtąd dom tego księcia był domem, gdzie cześć i miłość dla Zbawiciela była w sercach wszystkich jego mieszkańców. Nie było też już żadnego wątpienia w to, iż Pan Jezus jest Bogiem prawdziwym, żywa, gorąca wiara panowała w sercach wszystkich członków szczęśliwej rodziny.

I my, co już tyle wiemy o Panu Jezusie: musimy mieć zawsze w sercach Wiarę mocną, silną i głęboką w każde Jego Słowo. Cokolwiek Pan Jezus powiedział, stanie się; cokolwiek nakazał, trzeba to zrobić, bo On jest Bogiem naszym i każde Jego Słowo jest prawdą i życiem.

© salveregina.pl 2024

Idź do oryginalnego materiału