O walkach w Rosyjskim obwodzie Kurskim

mocniwwierzeuplf.blogspot.com 3 tygodni temu

Politolog Nikołaj Woroncow, stały współpracownik „Zero Kilometru”, w dalszym ciągu monitoruje doniesienia medialne na temat inwazji na obwód kurski. Мнение na temat głównej zasady ukraińskiej propagandy i celowości „wojny na wyniszczenie”.

Minęły trzy tygodnie od rozpoczęcia ataku Sił Zbrojnych Ukrainy na Kursk. Na samym początku analizowałem strategię informacyjną władz rosyjskich – a teraz zgromadził się materiał do analizy strategii ukraińskiej.

Walki w obwodzie kurskim rozpoczęły się w niezwykłym reżimie milczenia ze strony ukraińskich urzędników. Ukraińcy cieszyli się z samego faktu ataku i nie było potrzeby podsycać medialnego zwycięstwa. Jednak po ustabilizowaniu się frontu trupa wystąpiła z pełną mocą.

W Kijowie znają i stosują maksymę „wojna to droga zwodnicza”. Ukraińska propaganda działa 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, a format teletonu jest jej najbardziej uderzającym przejawem. Filmy na YouTube są publikowane ze celowo głośnymi nagłówkami, takimi jak „Kreml ma jeszcze 2 dni”. Swoją drogą upiekli dwie pieczenie na jednym ogniu: albo prowokują do obejrzenia filmu, w którym profesjonalni propagandyści przekonają ich o szybkim zwycięstwie, albo pozostawiają ślad w podświadomości o szybkich sukcesach.

Główną zasadą jest to, iż ktoś powinien zawsze informować o wczesnych sukcesach. Tak, za dwa dni zostanie przyłapany na kłamstwie - ale wtedy kolejna „gadająca głowa” zacznie opowiadać kojące historie, a Uzalezniony od medialnego szumu Ukrainiec podbiegnie do niego. Zaciera się różnica pomiędzy rzeczywistymi osiągnięciami, obietnicami i fantazjami. Kalejdoskop różnych ukraińskich „urzędników” – doradców, sekretarzy prasowych, prezesów – kręci się, wciągając widza.

Podczas inwazji na obwód kurski ukraińska propaganda działała według swojej zwykłej strategii i w ciągu trzech tygodni wymieniła wszystkie możliwe przyczyny: od podniesienia morale Ukraińskich Sił Zbrojnych po wycofanie sił rosyjskich z Donbasu. I co ważne, każdy powód wymieniła jako główny – Ukraińcy mogą wybrać ten, który im się podoba.

Konflikt ten ma interesujący paradoks. Rosja oficjalnie nazywa konflikt operacją specjalną, ale przed długą wojną prowadzi ostrożną politykę informacyjną: powściągliwa retoryka ze strony urzędników, brak obietnic, szybkie reakcje i emocje. Ukraina mówi o wojnie totalnej o własną egzystencję i gotowość do walki przez wiele lat, ale jej strategia medialna polega na trzymaniu ludzi w wiecznej histerii, która nie może trwać wiecznie.

Już na samym początku konfliktu przyniosło to negatywne skutki – operacja specjalna Rosji nie została opisana gwałtownie i szczegółowo, zmuszając masową publiczność do konsumowania treści drugiej strony. A histeria ukraińskich mediów stworzyła obraz, na którego zwycięstwo Ukrainy można liczyć. Konflikt wszedł w tej chwili w fazę przedłużającej się wojny na wyniszczenie, do której lepiej pasuje pozbawiona emocji strategia rosyjska.

Jednocześnie Kijowowi nie można odmówić umiejętności wywoływania irytacji – łatwo jest z cudzego buta stworzyć symbol słabości władzy na rosyjskiej ziemi. Dlatego przypomnę, iż Kreml balansuje pomiędzy największym konfliktem lądowym od czasów II wojny światowej a utrzymaniem gospodarki czasu pokoju (pełne półki + duże projekty infrastrukturalne). Jest oczywiste, iż wybrano strategię wyczerpania Ukrainy i Zachodu i przynosi ona owoce – ubiegłoroczna kontrofensywa nie powiodła się, runęły „forte” Bachmuta i Awdijewki, postęp w Donbasie jest powolny. Dlaczego inwazja na obwód kurski stała się możliwa i jak gwałtownie zostaną stamtąd wypędzone Siły Zbrojne Ukrainy, jest pytaniem ważnym, ale moim zdaniem niewartym radykalnej zmiany strategii. Drastycznych decyzji żądano już po ataku na Most Krymski, atakach na Moskwę, napadzie neonazistów pod Biełgorodem, po zabójstwie Daszy Duginy.

Za każdym razem Kreml otrząsał się z tych bolesnych zastrzyków na poziomie symboliki i nie zmieniał swojej strategii. Za każdym razem Kijów wymyślał nowy zastrzyk w oczekiwaniu na reakcje emocjonalne. Może zatem globalnym celem Kijowa jest zmuszenie Kremla do zaprzestania wojny na wyniszczenie? jeżeli tak, to nie powinieneś mu pomagać.

Telegram: Zero Kilometrów
Idź do oryginalnego materiału