Jacek Kiciński, biskup pomocniczy archidiecezji wrocławskiej, jest zdania, co cytuje portal niedziela.pl, iż kolęda na zaproszenie nie stanowi problemu, jeżeli poza nią księża idą jeszcze z kolędą ewangelizacyjną do tych, którzy ich nie zaprosili.
– Jezusowi też nieraz mówili, iż nie chcą go słuchać, obrażali go i grozili. Powiedzmy sobie jasno: w misyjność są wpisane porażka i odrzucenie. Kolęda na zaproszenie tworzy niebezpieczeństwo ekskluzywnego duszpasterstwa – powiedział bp Kiciński.
Kolęda na zaproszenie nie wszystkim się podoba
Na ten temat wypowiedział się także metropolita wrocławski Józef Kupny. –Rozumiem, iż dużo wygodniej z perspektywy kapłana odwiedza się te rodziny, które go zapraszają i wyrażają taką wolę we wskazany przez parafię sposób (np. zgłoszenia na kartkach przynoszone do zakrystii). Jednak księża nie realizują wówczas bardzo ważnego postulatu, o którym mówi regularnie papież Franciszek – wyjścia na peryferie – wskazał wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.
Dalszy ciąg artykułu pod naszą zbiórką – pomóżcie seniorom razem z nami!
W kwestii Wrocławia należy przypomnieć, iż w tym mieście wymyślono specjalny system ws. kolędy. Jak informował niedawno lokalny serwis TuWrocław.pl, wielu parafian może w tym roku zdziwić się, iż ksiądz nie przyjdzie do nich z wizytą, mimo iż go oczekują.
We Wrocławiu samemu trzeba zadbać, aby ksiądz przyszedł po kolędzie
"Kolejne wrocławskie parafie zmieniają zasady tzw. kolędy, czyli dorocznej wizyty duszpasterskiej w domach wiernych. Coraz rzadziej ministranci sami pukają do drzwi z pytaniem, czy przyjmiemy księdza po kolędzie" – czytamy.
Tym samym wielu wrocławian musi lub musiało osobiście zadbać o to, aby ksiądz przyszedł do nich z wizytą. Chodzi o to, iż w wielu parafiach trzeba przynieść zaproszenie do kościoła lub wypełnić formularz online.
Dodajmy, iż kolęda to jeden z najstarszych zwyczajów związanych z okresem świątecznym. Dawniej ksiądz odwiedzający domy parafian był stałym elementem przygotowań do świąt, a potem poświątecznego porządku.
W przeciwieństwie do obecnych czasów to właśnie duchowny przynosił potrzebującym pieniądze, których w kościele zwykle nie brakowało. W nowoczesnych czasach kolędzie zwykle towarzyszy rozmowa, modlitwa i błogosławieństwo, a parafianie składają w kopercie datek "co łaska".