
(Rozpoczyna się od dnia 24 kwietnia)
Dzień Ósmy. — 1 maja.
„Wuj mój Jan N. Sawicki pisze Sodalis Maryi P.K.B., służył pod Napoleonem w legionach polskich i był w Hiszpanii w randze majora. Wychowany religijnie w domu rodzicielskim, wstąpił do wojska jako Sodalis Maryi, a wypełniając przyrzeczenia złożone, codziennie odmawiał przepisane modlitwy, jak to podówczas było zwyczajem po łacinie. Wiadomo każdemu prawie, jak wrogo byli usposobieni Hiszpanie przeciw Napoleonowi i jego armii, a osobliwie przeciw wyższym oficerom, których bardzo dużo zginęło z rąk Hiszpanów.
Wuj mój, jako major dostał się na kwaterę do jednego z zamożniejszych obywateli Saragossy, a pokój, w którym go umieszczono, był na pierwszym piętrze. Wuj jako Sodalis rano i wieczór odmawiał pacierz i modlitwy do Najświętszej Maryi Panny po łacinie. Jednego dnia przyszedł gospodarz domu, który słyszał modlącego się wuja, z zapytaniem, czy on jest Francuzem, na co otrzymał odpowiedź, iż jest Polakiem. „A to pan jest Sodalis, bo ja słyszę pana modlącego się rano i wieczór, a ja jestem także Sodalisem”. Gdy otrzymał potwierdzającą odpowiedź, w wielkiej wtenczas tajemnicy przestrzegł wuja, by tej nocy był ostrożnym, bo grozi mu niebezpieczeństwo. – Przytaczam tu słowa wuja mego, tak jak je spamiętałem, będąc jeszcze małym chłopczykiem. „Przestroga Hiszpana wzbudziła we mnie jakiś niepokój, a kładąc się wieczór na spoczynek, nabiłem pistolety i położyłem obok łóżka. Zasnąć nie mogłem, i tak godzin kilka upłynęło, gdy raptem zdawało mi się, iż słyszę jakieś ciche szemranie za ścianą pokoju mego; to szemranie stawało się coraz wyraźniejsze, tak iż uważałem za odpowiednie wstać z łóżka, a wziąwszy pistolet w rękę, stanąłem w kącie niedaleko łózka. Słyszę jakieś delikatne otwieranie się drzwi, ukrytych w ścianie, których przedtem nie zauważyłem; jakaś osoba przystąpiła do łóżka mego z podniesioną ręką i silnym uderzeniem sztyletu przebiła łóżko, w którym przed chwilą leżałem, a uderzenie było tak silne, iż sztylet przebił siennik i utkwił w deskach łóżka, z których już morderca nie mógł go wyciągnąć. Spostrzegłszy prawdopodobnie pomyłkę, cofnął się ów morderca w całym impecie do tych samych drzwi, tak, iż zaledwie czas miałem rzucić się za nim i na ślepo wystrzelić z pistoletu, kula jednak zrobiła swoje, trafiła uciekającego, a odgłos wystrzału zbudził na dole służbę wojskową i człowiek ten został pojmany, a był nim bliski krewny tegoż gospodarza. W razie wydania go w ręce Francuzom, czekała go zaraz śmierć przez rozstrzelanie, ale litość mnie wzięła, patrząc na rozpacz i łzy zebranej rodziny i kazałem żołnierzom moim uwolnić go, nic o całym zdarzeniu nocnym nie wspominać, a gospodarzowi mojemu, który prawie do nóg mi się rzucił, uścisnąłem rękę, oświadczając mu, iż także jako Sodalis Sodalisowi przebaczam. Odchodzącego z Saragossy wuja mego żegnała cała rodzina Hiszpanów, jako najserdeczniejszego przyjaciela, a przyjaźń tę wszczepiła w serca przed tym sobie wrogie modlitwa do Najświętszej Maryi Panny.
(Posłaniec Apostolstwa Serca Pana Jezusa r. 1897).
Ci, którzy pragną się zbawić za pośrednictwem Najświętszej Maryi Panny przykładają wszelkiego starania potrzebnego do otrzymania Łaski i w tym przypuszczeniu powiadają, iż uciekający się do Opieki Najświętszej Maryi Panny, a za Jej wstawieniem się, łatwiej też Łaski otrzymując, uchodzą potępienia, i dlatego niejako noszą na czole znamię wybraństwa.
Modlitwa na każdy dzień Nowenny.
O! Królowo Polski, która Sobie Sama nadałaś to miano, mówiąc do jednego z wiernych sług Swoich: „Zowcie Mnie, Królową Polski”; okazując tym sposobem naszemu narodowi miłość i gotowość spieszenia mu z pomocą; stokrotne Ci składam dzięki za ten zaszczyt nam uczyniony, za przyczynienie się Twym Wstawiennictwem do wskrzeszenia naszej Ojczyzny; za okazywaną nam troskliwą Opiekę i świadczenie rozlicznych Dobrodziejstw. Uciekam się do najmiłosierniejszego Twego Serca i błagam o to, co Matko Sama uznasz dla mnie za najzbawienniejsze, oraz o tę Łaskę… (tu wymienić intencję Nowenny) o ile to zgodne z Wolą Bożą i dla mnie pożyteczne.
O Szafarko Łask Bożych! W Twoich Rękach są Skarby Nieba, z których każdemu udzielasz, o ile Cię o to prosi; wzbogać moją duszę i całą Polskę! Przez Twą Miłość ku Jezusowi Synu Twoim, przez przyczynę Twych Czcicieli Świętych Jacka, Kazimierza i Stanisława Kostki, błagam Cię Najdroższa Matko, racz mnie wysłuchać, niech otrzymam zbawienny skutek tej Nowenny. Nadto wyjednaj dla mnie i dla moich rodaków Łaskę ostatecznego zbawienia, Łaski potrzebne, Błogosławieństwo Stwórcy i postęp w dobrem, aby w Polsce, pod Twoim Berłem, zakwitła: zgoda, miłość i wierność Bogu; aby Cię, Królowo nasza, każdy czcił, odwdzięczał się miłością, składał Ci hołdy poddaństwa i uwielbień, na ziemi i w Niebie. Amen.
Wszyscy Święci Niebianie, przyczyńcie się za mną!
Odmów nabożnie: Zdrowaś Marya…
Źródło: Hołd Bogu od Narodu Polskiego 1927
Poznaj całość Nowenny.