Nie przestawaj marzyć. List do papieża Leona na jego 70. urodziny

1 godzina temu
Zdjęcie: Leon XIV


Życzę Ci, abyś znalazł słowa i argumenty mogące przekonać populistycznych polityków, iż nie wolno wykorzystywać religii do uzasadniania przemocy.

Drogi Ojcze Święty,
Kochany papieżu Leonie!

Właśnie obchodzisz swoje 70. urodziny. Pomyślałem, iż to dobra okazja, by złożyć Ci życzenia. Czego może życzyć papieżowi zwykły ksiądz, szeregowy zakonnik?

Psalmista mawia, iż „miarą lat naszych jest lat siedemdziesiąt, osiemdziesiąt – gdy jesteśmy mocni” (Ps 90, 10). Ty sam, Ojcze, cytowałeś kiedyś ten psalm, składając życzenia naszemu współbratu, kardynałowi Prospero Grechowi OSA, wykładowcy hermeneutyki biblijnej, z którym mieszkaliśmy obaj w jednej wspólnocie zakonnej na różnych etapach naszego życia. Odważam się przytoczyć ten werset, wiedząc, iż jesteś mocny i iż w swoim sercu nosisz wiele marzeń, a przed Tobą sporo zadań na długie lata. Ja też mam sporo marzeń i ufam, iż pokrywają się one jakoś z Twoimi.

Ostatnia wartość

Najpierw życzę Ci, Ojcze, aby augustiańska wspólnota zakonna – o której wiemy, iż ma zamieszkać z Tobą w Pałacu Apostolskim – promieniowała na cały Kościół realizacją ideału, jaki przyświecał św. Augustynowi. To ideał jedności serc i ducha skierowanych ku Bogu, czego zewnętrznym znakiem jest wspólnota dóbr. Wiesz dobrze, jak trudny to ideał, wszak prywatne ambicje są zagrożeniem dla dobra wspólnego. W świecie, gdzie dominuje indywidualizm, egoizm i prywata, dobro wspólne jest ostatnią wartością, za którą chce się oddać życie.

WIĘŹ – łączymy w czasach chaosu

Więź.pl to pogłębiona publicystyka, oryginalne śledztwa dziennikarskie i nieoczywiste podcasty – wszystko za darmo! Tu znajdziesz lifestyle myślący, przestrzeń dialogu, personalistyczną wrażliwość i opcję na rzecz skrzywdzonych.

Czytam – WIĘŹ jestem. Czytam – więc wspieram

Również św. Augustyn był wielokrotnie konfrontowany z niemożnością realizacji tego ideału. A jednak w nim trwał. Mimo wszystko i wbrew wszystkiemu. Wierzył gorąco, iż ubóstwo pozostaje znakiem wskazującym na wartość życia wiecznego, dokąd nikt nie zabierze stąd niczego, bo jeszcze nikt nie wymyślił trumny z bagażnikiem. Do tego ubóstwa, rozumianego jako wspólnota dóbr, nasz Ojciec Augustyn zapraszał nie tylko swoich mnichów, ale także swój kler. Kler diecezji Hippony.

Zatem na Twoje 70. urodziny życzę Ci, Ojcze Święty, aby ten profetyczny akt decyzji kontynuacji życia we wspólnocie zakonnej jako papież był nie tylko dla naszego zakonu augustiańskiego, ale także dla wszystkich zakonów Kościoła, motorem odnowy wspólnot zakonnych pogrążonych w kryzysie.

Nieustanna asystencja

Moje drugie życzenie jest trochę bardziej skomplikowane. Jak obaj wiemy, św. Augustyn toczył boje z Pelagiuszem, zgorszonym piękną modlitwą z „Wyznań”: „Daj to, co nakazujesz. I nakazuj, co chcesz”. Po niezłym zamieszaniu doktrynalnym biskup Hippony odwołał się do autorytetu biskupa Rzymu, Zozyma I, który przyznał rację Augustynowi i katolikom. Nasz Ojciec wypowiedział wtedy słynne zdanie: „Roma locuta, causa finita est”. „Rzym przemówił, sprawa zakończona”. I chociaż zdanie to dotyczyło jednostkowej herezji, wieki później było rozciągane na wiele innych sporów doktrynalnych, stało się kluczem do interpretacji autorytetu biskupów Rzymu.

Sęk w tym, iż wielu rozumie zdanie „Roma locuta, ecclesia finita est” zbyt dosłownie. Twój poprzednik, papież Franciszek, szukał sposobów decentralizacji władzy biskupa Rzymu poprzez rozszerzenie Synodu Biskupów na doświadczenie synodalności.

Zresztą drogę taką otworzył inny Twój poprzednik, św. Jan Paweł II. On to modlił się do „Ducha Świętego, by obdarzył nas swoim światłem i oświecił wszystkich pasterzy i teologów naszych Kościołów, abyśmy wspólnie poszukiwali takich form sprawowania owego urzędu, w których możliwe będzie realizowanie uznawanej przez jednych i drugich posługi miłość”.

Nowość Nowość Promocja!
  • Wiesław Dawidowski OSA
  • Damian Jankowski

Leon XIV. Papież na niespokojne czasy

21,00 35,00
Do koszyka
Książka – 21,00 35,00 E-book – 18,90 31,50

Życzę Ci więc, drogi Ojcze, nieustannej asystencji Ducha Świętego w cierpliwym kroczeniu drogą synodalną, która szanując tradycję Kościoła, jednocześnie wsłuchuje się w nowe potrzeby.

Odejdźmy od instytucjonalizmu

Z tym życzeniem wiąże się i trzecie, a mianowicie: aby udało Ci się przekonać braci w biskupstwie, księży, zakonników do skutecznego odchodzenia od kościelnego instytucjonalizmu. Kościół jest nazywany instytucją bosko-ludzką, co miałoby sugerować, iż jest to instytucja doskonała; jak nauczał św. Tomasz z Akwinu, społeczność prawdziwa, społeczność doskonała sama w sobie.

Tyle iż taka samoświadomość Kościoła prowadzi do instytucjonalizmu, zamykającego na wiele bolączek nękających jednostki. Instytucjonalizm pozornie chroni instytucję, ale de facto okazuje się dla niej szkodliwy. Często w jego imię zamykamy oczy na problemy, udając, iż ich nie ma. A tymczasem one istnieją i uderzają w Kościół ze wzmożoną siłą.

Przyznasz, Ojcze Leonie, iż podobnie szkodliwe są dla papiestwa papalizm, dla prawa legalizm, dla dogmatyki dogmatyzm. Potrzebujemy papiestwa, prawa i dogmatyki, owszem, ale potrzebujemy też tego, o czym mówiłeś na początku swojego pontyfikatu: dialogu, niewykluczającego doktrynę, ale odrzucającego indoktrynację jako coś, co, łamie ludzkie sumienia, uniemożliwia rozwój, zamyka na ewolucję idei.

Prawdziwa duchowość

I jeszcze, last but not least: tych burzliwych czasach Twoje nawoływanie do pokoju zdaje się pozostawać bez echa. Życzę Ci więc, Ojcze Święty, abyś znalazł słowa i argumenty mogące przekonać populistycznych polityków, iż nie wolno wykorzystywać religii do uzasadniania przemocy, zdobywania czy umacniania władzy świeckiej, albo do tego, by podbijać inne państwa i mordować.

Ks. prof. Tomáš Halík przypomina, iż religia bez duchowości jest grzechem przeciwko Duchowi Świętemu. Serce religii to przecież duchowość, a tej nie praktykuje się, uczestnicząc w obrzędach liturgicznych niczym w politycznej manifestacji, raczej wtedy, gdy zginamy kolana przed Bogiem przenikającym najskrytsze myśli. Z faktu zaś, iż ktoś wzywa imienia Pana, nie wynika jeszcze miłość bliźniego, postawa Dobrego Samarytanina.

Wiem, iż wielu ludzi daje się nabrać, uznają oni fasadowość za duchowość, a jednak ta druga nie znosi hałasu. Skrywa się w małej izdebce, gdzie Ten, który widzi ukryciu, dotyka ludzkiego serca.

Ojcze, przyjąłeś imię Leon, co znaczy Lew, a urodziny obchodzisz 14 września – w święto Podwyższenia Krzyża ustanowionego na pamiątkę cudownego znalezienia drzewa krzyża przez cesarzową św. Helenę. Na tym Krzyżu zwyciężył inny Lew, Lew z pokolenia Judy – nasz Pan, Jezus Chrystus.

Bądź zjednoczony z Nim i z nami, pogubionymi owcami, które nosisz na ramionach w symbolu papieskiego paliusza. Ad Multos Annos!

Idź do oryginalnego materiału