Autyzm nie jest zaburzeniem rozwojowym, a raczej jednym ze sposobów, na jakie można doświadczać świata – piszą Jędrzej Grodniewicz i Anna Urbanek w „Tygodniku Powszechnym”.
W nowym numerze „Tygodnika Powszechnego” ukazał się duży, okładkowy artykuł Jędrzeja Grodniewicza i Anny Urbanek o tym, jak osoby w spektrum często maskują swoją neuroatypowość oraz jaką cenę za to płacą.
Autorzy zwracają uwagę, iż „kiedy osoba autystyczna dzieli się swoim doświadczeniem, a jednocześnie nie pasuje do stereotypowego obrazu autyzmu, słyszy często: «nie wyglądasz autystycznie». Takie zdziwienie wynika nie tylko z niewystarczającej wiedzy na temat spektrum i jego ogromnej różnorodności. Wiele autystycznych osób «nie wygląda autystycznie», ponieważ wkłada ogromny wysiłek w utrzymanie fasady neurotypowości. Innymi słowy, maskuje się”.
WIĘŹ – łączymy w czasach chaosu
Więź.pl to pogłębiona publicystyka, oryginalne śledztwa dziennikarskie i nieoczywiste podcasty – wszystko za darmo! Tu znajdziesz lifestyle myślący, przestrzeń dialogu, personalistyczną wrażliwość i opcję na rzecz skrzywdzonych.
Czytam – WIĘŹ jestem. Czytam – więc wspieram
Maskowanie autystyczne to „świadomy lub nieświadomy proces ukrywania lub tłumienia autystycznych cech i zachowań, aby lepiej dostosować się do oczekiwań i norm społecznych”. – Osoby autystyczne zwykle maskują znacznie więcej i intensywniej niż osoby neurotypowe, ponieważ ich naturalne sposoby komunikacji i reagowania bardziej odbiegają od powszechnie narzuconych norm społecznych. Dla nich maskowanie nie jest sporadycznie stosowanym narzędziem, jak pojedynczy, wymuszony uśmiech, ale ciągłym wysiłkiem mającym na celu przetrwanie w świecie kreowanym przez i dla neurotypowej większości – czytamy.
Jakie są konsekwencje długotrwałego i intensywnego maskowania? – Wyczerpanie zasobów psychicznych spowodowane nieustannym udawaniem może skutkować chronicznym zmęczeniem, znacznym natężeniem lęków, depresją, a w skrajnych przypadkach prowadzić do myśli samobójczych – podkreślają autorzy tekstu. Co więcej, „niektóre maskujące osoby autystyczne są w stanie w pewnym stopniu odróżnić samych siebie od maski, którą zmuszone są nosić”.
– Neuroróżnorodność może mieć pozytywny wpływ na nasze środowisko społeczne. Osoby neuroatypowe, do których zaliczają się osoby autystyczne, mogą swoją unikalną perspektywą wzbogacać społeczną rzeczywistość, w której żyjemy. Dlatego też w myśl paradygmatu neuroróżnorodności autyzm nie jest zaburzeniem rozwojowym (wcześniej wyłącznie tak go konceptualizowano), a raczej jednym ze sposobów (lub całym uniwersum sposobów), na jakie można doświadczać świata – piszą Grodniewicz i Urbanek.
Czy osoby neuroatypowe skazane są na maskowanie? Autorzy artykułu za prof. Robertem Chapmanem uznają, iż „odpowiedź na to pytanie wymaga głębokiej refleksji nad tym, co przyzwyczailiśmy się nazywać «normalnym». Sposoby ustalania tego, jak powinien zachowywać się i doświadczać świata «normalny» człowiek, które według Chapmana mają źródła w medycznych klasyfikacjach i ekonomicznym dążeniu do osiągnięcia pożądanej wydajności pracowników, muszą okazać się niewystarczające w zderzeniu ze zjawiskami, które dotyczą znaczeń, przeżyć i sensów, jakie człowiek nadaje światu, innym ludziom oraz samemu sobie”.
DJ

1 godzina temu
.webp)












