Muzyka jest dziś narzędziem przyjemności, ale nie zawsze tak było

1 godzina temu
Zdjęcie: Pianino


W antyku stanowiła część wiedzy o strukturze wszechświata – pisze Antonina Karpowicz-Zbińkowska na łamach „Pressje”.

W nowym numerze czasopisma „Pressje” ukazał się tekst Antoniny Karpowicz-Zbińkowskiej „Utracona muzyka sfer”. Muzykolożka zastanawia się nad tym, jak na przestrzeni wieków zmieniało się pojmowanie muzyki.

WIĘŹ – łączymy w czasach chaosu

Więź.pl to pogłębiona publicystyka, oryginalne śledztwa dziennikarskie i nieoczywiste podcasty – wszystko za darmo! Tu znajdziesz lifestyle myślący, przestrzeń dialogu, personalistyczną wrażliwość i opcję na rzecz skrzywdzonych.

Czytam – WIĘŹ jestem. Czytam – więc wspieram

– Współcześnie muzyka stała się jedną z nauk szczegółowych wraz ze skomplikowanym aparatem pojęciowym i brakiem odniesień do innych gałęzi nauki. Muzycy stali się w jakimś stopniu wyrobnikami, technikami bardzo dobrze znającymi swoje rzemiosło, ale bez umiejętności refleksji nad mądrościowym wymiarem muzyki – czytamy.

Tymczasem dla starożytnych „muzyka była sztuką wyzwoloną, a więc przeznaczoną dla ludzi wolnych, wysoko wykształconych. Człowiek zaś potrafi w muzyce odzwierciedlić porządek logiczny i matematyczny zawarty w strukturze samego kosmosu”.

W antyku „sztuka to umiejętność odczytywania zasad, według których boski logos rządzi wszechświatem, i przekładanie tego porządku na język i wytwory adekwatne danej sztuce”. „Świat jest dla ludzi antyku muzyczny, ponieważ został uporządkowany i harmonijny”.

Zdaniem autorki, żeby wrócić do tak pojmowanej sztuki czy muzyki, trzeba by wrócić do teocentryzmu. – Nie mam tu na myśli żadnego fanatyzmu religijnego. Chodzi o zwykłe przyjęcie, iż to Bóg stworzył świat w sposób uporządkowany wraz z rządzącymi nim logicznymi prawami. […] o ile świat jest odbiciem swego Stwórcy, to jego odbiciem jest również muzyka – zauważa Antonina Karpowicz-Zbińkowska.

DJ

Idź do oryginalnego materiału