Meczet Kadafiego w Kampali w Ugandzie. (Tusk media, Creative Commons)Rodzina chrześcijańska z Sudanu mieszkająca w Ugandzie żyje w ciągłym strachu po tym, jak islamscy ekstremiści z Sudanu i Somalii zagrozili jej śmiercią.
Safaa Abdalla Yousif, która w 2016 roku uciekła z rodzinnego Sudanu do Ugandy z powodu konfliktu i prześladowań religijnych, otrzymała we wtorek (19 listopada) wiadomość tekstową z anonimowego numeru z pogróżką zabicia jej rodziny — powiedziała telefonicznie z Kampali.
„Jesteś niewierna, bo odeszłaś od islamu — twoja krew zostanie przelana” — brzmiała wiadomość w języku arabskim, jak relacjonuje Yousif.
Kobieta wielokrotnie dzieliła się swoją wiarą z muzułmanami w Ugandzie. Jeden z nich zadzwonił do niej wcześniej i w trakcie rozmowy o Koranie stał się agresywny, mówiąc w sudańskiej odmianie arabskiego, iż żałuje, iż wcześniej nie spalił jej samochodu w Sudanie — „żeby się ciebie pozbyć i mieć spokój” — wspomina.
Groźby padały również ze strony Somalijczyków. Yousif opowiada, iż prowadziła zajęcia formacyjne dla nowo nawróconych chrześcijan, a jeden z nich — były muzułmanin z Somalii — został porwany i torturowany przez współwyznawców z Somalii i Sudanu.
— Odesłali go z powrotem, by nas ostrzegł, iż mamy zamknąć kościół i przerwać nauczanie uczniów — mówi. — Powiedział: „Jeśli nie zakończycie tej posługi i nie zamkniecie kościoła, oni was zabiją, bo dobrze już was znają”.
Yousif przyznaje, iż od 2020 roku otrzymała już pięć gróźb śmierci. Przed ostatnim przypadkiem, ekstremiści kontaktowali się z nią również miesiąc wcześniej.
Matka 16-letniego chłopca i 13-letniej dziewczynki twierdzi, iż życie jej rodziny znajduje się w poważnym niebezpieczeństwie — podejrzewa, iż islamscy radykałowie śledzą ich ruchy. Kilka dni po otrzymaniu wiadomości nieznani sprawcy próbowali otworzyć okno w pokoju, w którym spała jej córka. Dziewczynka bardzo się przestraszyła.
— Od tamtej pory nie mogę spać w nocy — mówi Yousif. — Dziewczynka żyje w strachu, co bardzo mnie niepokoi. Ten incydent to znak, iż jesteśmy poważnie obserwowani przez radykalnych muzułmanów, którzy chcą nas porwać albo zabić.
Rodzina nie widzi innego wyjścia, jak opuścić dotychczasowe miejsce zamieszkania i poszukać bezpieczniejszego schronienia. Już wcześniej zmienili lokalizację z powodu gróźb.
Mąż Yousif również padł ofiarą przemocy — w październiku 2019 roku został zaatakowany przez czterech napastników, prawdopodobnie Somalijczyków. Uderzono go tępym narzędziem i raniono w głowę nożem — wynika z raportu policji w Kampali. Sama Yousif zgłaszała pogróżki wobec siebie również w 2021 roku.
— Poszczę i modlę się, żeby Bóg dał nam pokój, bo to już ponad nasze siły — mówi kobieta.
— Moja sytuacja jest bardzo niebezpieczna, ale stawiam Pana przed sobą. Powinnam coś zrobić, ale nie wiem co. Gdyby znalazły się osoby lub organizacje gotowe zapewnić nam pomoc psychologiczną i społeczną, bylibyśmy wdzięczni za interwencję i ratunek w tej pogarszającej się sytuacji.
Według danych organizacji Joshua Project, 93 procent mieszkańców Sudanu to muzułmanie, 4,3 procent wyznaje tradycyjne religie plemienne, a chrześcijanie stanowią 2,3 procent populacji.
W Somalii według głównych szkół islamskiego prawa szariatu, za apostazję (odejście od islamu) grozi kara śmierci. Działająca tam grupa ekstremistyczna Al-Szabaab, powiązana z Al-Kaidą, przestrzega tych zasad.
Somalia zajmuje 2. miejsce na Światowej Liście Prześladowań 2025 sporządzanej przez organizację Open Doors, obejmującej 50 krajów, w których najtrudniej jest być chrześcijaninem. Somalijska konstytucja ustanawia islam religią państwową i zakazuje propagowania innych religii, zgodnie z danymi Departamentu Stanu USA. Przepisy prawne muszą być zgodne z zasadami szariatu i nie przewidują wyjątków dla niemuzułmanów.
Groźby wobec rodziny Yousif w Ugandzie to kolejny z wielu przypadków prześladowań chrześcijan w tym kraju, udokumentowanych przez redakcję Morning Star News.
Ugandyjska konstytucja i inne akty prawne gwarantują wolność religijną, w tym prawo do głoszenia swojej wiary i przechodzenia na inną religię. Muzułmanie stanowią nie więcej niż 12 procent populacji Ugandy, przy czym największe skupiska znajdują się we wschodnich regionach kraju.
Źródło: Morning Star News








.webp)








