Po wyjściu Judasza z wieczernika Jezus powiedział: ”Syn Człowieczy został teraz uwielbiony, a w Nim został Bóg uwielbiony. o ile Bóg został w Nim uwielbiony, to Bóg uwielbi Go także w sobie samym, i zaraz Go uwielbi. Dzieci, jeszcze krótko – jestem z wami. Będziecie Mnie szukać, ale – jak to Żydom powiedziałem, tak i teraz wam mówię – dokąd Ja idę, wy pójść nie możecie. Daję wam przykazanie nowe, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeżeli będziecie się wzajemnie miłowali”.
W jednym z amerykańskich miast urządzono pokaz zwierząt gospodarskich. Zwycięzcą tego konkursu, został dorodny baranek. Ponieważ rzeczywiście był bardzo ładny, został wystawiony do sprzedaży, na aukcji. Baranka pilnowała mała dziewczynka. Gdy padła pierwsza cena: 10 dolarów za baranka, dziewczynka zaczęła płakać. Z czasem cena wzrosła do 20, 30, i 50 dolarów. Wtedy dziewczynka objęła mocno baranka za szyję, a łzy strumieniami zaczęły jej spływać z oczu. W miarę podbijania ceny, wzmagał się dodatkowo płacz dziewczynki. Ostatecznie, miejscowy biznesmen zapłacił za baranka ponad tysiąc dolarów. Po czym ogłosił, iż zwraca go właścicielce. Zgromadzeni przyjęli tę decyzję brawami, a dziewczynka ogromną radością.
Kilka miesięcy później, w szkole do której uczęszczała wspomniana dziewczynka, uczniowie mieli napisać opowiadanie na dowolny temat. Dziewczynka napisała o aukcji baranka. Napisała między innymi: „Gdy cena baranka gwałtownie rosła, zaczęłam płakać ze szczęścia. Pewien pan, kupił baranka za cenę o jakiej nie mogłam choćby marzyć i do tego jeszcze oddał mi go z powrotem. Z euforią wróciłam do domu. Tata upiekł baranka, mięso było naprawdę bardzo dobre”. Mała dziewczynka zmyliła wszystkich, co do miłości.
Dla pierwszych chrześcijan, o których słuchaliśmy w I czytaniu, miłość to było coś zupełnie nowego wobec prawa: oko za oko, ząb za ząb, a z drugiej strony była czymś tak naturalnym, jak powietrze którym oddychamy. Tertulian – starożytny pisarz, zapisał w swoim Apologetyku o pierwszych chrześcijanach takie zdanie: Popatrzcie, jak oni się miłują. Miało to w sobie coś z zachwytu: popatrzcie…, ale i podziwu: jak oni się miłują.
Siostry i Bracia, jakie to musiało być piękne, gdy uczniów Chrystusa rozpoznawano po miłości. I tenże Tertulian napisał dalej, iż poganie nawracali się na chrześcijaństwo, widząc miłość, która panowała wśród chrześcijan. Minęło dwadzieścia wieków, my mamy już za sobą podziały, schizmy, wojny. Dziś, to my kochamy pieniądze, swoje życie, dostatek. Owszem, gdzieś pomiędzy tym wszystkim, kochamy też naszych bliskich, czasem i innych ludzi, choć jak pisał ks. Jan Twardowski:
Kochamy wciąż za mało i stale za późno
i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą.
Drugie czytanie, kończy się dziś słowami: Oto czynię wszystko nowe. Nowe, nowe przykazanie. A my, czy pozwolimy Chrystusowi, aby w nas też, czynił wszystko nowe, czy bliżej nam do oko za oko, ząb za ząb. Czy to zdanie Tertuliana: Popatrzcie, jak oni się miłują, będzie zdaniem zachwytu wobec nas, czy bardziej zdziwienia, popatrzcie jak oni się miłują… i to są chrześcijanie.