🔉Miesiąc Wrzesień ku czci Krzyża Świętego – DZIEŃ 26

salveregina.pl 3 dni temu
Zdjęcie: Krzyż Święty


O nabożeństwie miesięcznym.

Źródło: Zbior wybornego y gruntownego nabozenstwa na codzienne, tygodniowe, miesięczne, w dni swięte i roczne 1819

Nauka.

Czytaj więcej

Chociaż nie zdaje się być osobliwszym i różnym od codziennego, tygodniowego, i rocznego, jakoż nie znajduje się w innych do Nabożeństwa książkach, przestrzec jednak potrzeba Wiernych Chrystusowych. Najpierw, iż niektórzy z nich zostają w rozmaitych Bractwach, którym oprócz innych w roku dni, na jedną w w każdym miejscu Niedzielę nadane są Odpusty to zawsze pod obowiązkiem jakiego nabożeństwa. Po wtóre: Wszyscy, którzykolwiek nabożnie co dzień trzy razy odmawiają Anioł Pański, i którzy codziennie przez pół lub ćwierć godziny odprawiają medytację, to jest modlitwę wewnętrzną, tak ci jako i pierwsi wiernie się każdego dnia w tych pobożnych uczynkach zachowując przez cały miesiąc, w każdym całego roku dostąpić mogą zupełnego Odpustu w te dni Miesięczne, które sami sobie obiorą, a w nie spowiadać się i komunikować, i modlić się będą. Przysposobienia do Spowiedzi opisane są niżej w Nabożeństwie do Świętych Sakramentów, w Nabożeństwie także tyczącym się Odpustów, wyrażone tj. wzglądem nich uwiadomienia i modlitwy.

Co się zaś tyczv Medytacji, czyli modlitwy wewnętrznej, ta choćby tak wielkimi, (jako się wyżej nadmieniło) Odpustami zalecona nie była, sama jednakże przez się od modlitwy ustnej daleko jest zacniejsza i pożyteczniejsza; gdyż kiedy się modlimy ustnie mówimy tylko do Pana Boga; ale gdy się modlimy wewnętrznie, tj., gdy rozmyślamy co nabożnego, wtenczas Sam Pan Bóg mówi do nas, ponieważ więc tyle jest na świecie ludzi chcących choćby pobożniejsze prowadzić życie, którzy wiele różnych i długich modlitw ustnych codziennie odmawiają, a o modlitwie wewnętrznej albo nie wiedzą, albo nie dbają, albo co rozmyślać nie mają, przetoż kładzie się tu dla wszystkich wielce gruntowne i wyborne Uwagi na każdy dzień Miesiąca. Które przeczytawszy codziennie po jednej rozważając, trzeba je znowu na drugi, i na każdy poczynający się Miesiąc z początku zaczynać. Przez całe życie odprawiając je, znajdzie się zawsze w nich co nowego do używania i ku zbudowaniu.

Uwaga o odpustach.

Źródło: Głos duszy 1881;

Odpusty. Podręcznik dla duchowieństwa i wiernych opr. X. Augustyn Arndt 1890r.

Benedykt XIV, sławny i uczony papież, polecał Brewem d. 16 grudnia 1746r., bardzo gorąco rozmyślanie, i bardzo słusznie, mało bowiem jest ćwiczeń pobożnych, z których by Chrześcijanie mogli czerpać skuteczniejsze środki do zapewnienia sobie wytrwania i postępu w cnotach. „Dajcie mi kogoś, który co dzień choć kwadrans poświęca rozmyślaniu powiedziała Św. Teresa, a ja mu obiecuję Niebo“.

Odpusty: 1) Zupełny raz na miesiąc w dzień dowolnie obrany, jeżeli kto przez miesiąc co dzień rozmyśla przez pół godziny lub przynajmniej przez kwadrans. Warunki: Spowiedź, Komunia Święta i modlitwa pobożna na zwyczajne intencje.

2) 7 lat i 7 kwadr. za każdy raz, gdy kto w kościele lub gdzieindziej, publicznie lub prywatnie, naucza innych o sposobie rozmyślania, albo gdy kto tej nauki słucha. Warunek: Spowiedź, Komunia św. za każdym razem.

3) Odpust zupełny raz na miesiąc w dniu dowolnie obranym, gdy kto pilnie naucza, albo się dał pouczyć. Warunki: Spowiedź, ilekroć z sercem skruszonym przyjmą Komunię Świętą i modlitwa na zwyczajne intencje. (Benedykt XIV. Brew. dn. 16 grudnia 1746r.)

Wszystkie te odpusty można ofiarować za dusze wiernych zmarłych.

WEZWANIE DO DUCHA ŚWIĘTEGO.

V. Racz przyjść Duchu Święty i napełnić serca wiernych Twoich.

R. A ogień Miłości Twojej racz w nich zapalić.

V. Ześlij Ducha Twego, a będą stworzone.

R. A cała ziemia będzie odnowiona.

V. Módlmy się: Boże! Światłem Ducha Świętego serca wiernych nauczający, daj nam w Tymże Duchu poznawać co jest dobrem, i zawsze obfitować w pociechy Jego. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Który z Tobą i z Duchem Świętym żyje i króluje, Bóg w Trójcy Świętej Jedyny na wieki wieków.

R. Amen.

DZIEŃ 26.

CZYTANIA DUCHOWNE.

CYKL I: Z RÓŻNYCH DZIEŁ O KRZYŻU ŚWIĘTYM.

O dźwiganiu krzyża swojego – wyjątek z dzieła Droga uświątobliwienia przez Św. Alfonsa M. Liguori’ego, Biskupa i Doktora Kościoła, Kraków 1888r.

ROZWAŻANIE. O znoszeniu utraty rzeczy doczesnych i drogich osób.

Zbawiciel do postępowania za sobą, nie tylko wymaga zaparcia siebie, ale i chętnego przyjmowania podanego nam przez Niego krzyża, i noszenia go wstępując w ślady Jego, tj. naśladując go w sposobie dźwigania go. Mówi bowiem: „Jeśli kto chce za Mną iść, niech zaprze samego siebie, a weźmie krzyż swój na każdy dzień i niech idzie za Mną” (Łuk. 16, 23). Potrzeba dźwigania krzyżów z natury rzeczy wynika; nie ma bowiem nikogo na tej ziemi, kto by nie był na cierpienia wystawiony: wszyscy bez wyjątku tak sprawiedliwi jak i grzesznicy muszą krzyż dźwigać. Kto go dźwiga chętnie i cierpliwie, zbawia się; kto go dźwiga niecierpliwie, idzie na potępienie. „Jedne i też same nędze, mówi Św. Augustyn, są dla jednych środkiem zbawienia i postępu, a obrazy Boskiej i potępienia dla drugich”. Nareszcie przez te cierpienia, przydaje on, rozróżnić można plewy od czystego ziarna w Kościele Bożym.

Poznaj dalszą część rozważania

Naprzód przeto trzeba, aby dusza dążąca do doskonałości znosiła z cierpliwością i poddaniem utratę wszelkich rzeczy doczesnych, a szczególnie krewnych i przyjaciół. Czyż nazwiemy doskonałą taką osobę, która gdy zgubi jaką drobnostkę, książkę, medalik lub coś podobnego, porusza i niepokoi dom cały; o ile podoba się Panu Bogu zabrać jej przez śmierć osobę drogą, lub kogo z jej krewnych, wpada w nieumiarkowany smutek, opuszcza się w modlitwie, zaniedbuje przystępowania do Komunii Świętej, staje się ponurą i cierpką w obcowaniu, zamyka się lub ucieka po kątach, nie chce się wcale posilać, odrzuca wszelką pociechę. Jakąż, zapytałbym takiej duszy, masz miłość Pana Boga? Czyż On nie jest jedynym i najwyższym dobrem twoim? o ile Pan Bóg jak powtarzasz często, wszystkim jest dla ciebie, dlaczegóż cię tak miesza i niepokoi utrata stworzenia? Czy myślisz, iż przez ten niepokój, podobasz się i przysłużysz zmarłej osobie? Bynajmniej, obrazisz tylko Pana Boga, a tym samym i jej szkodzisz. Byłoby lepiej dla ciebie, pożyteczniej dla ukochanej osoby zmarłej, gdyby zamiast płakać i narzekać, umieć zgodzić się z Wolą Pana Boga, a modlitwą ratować ją od męki czyśćcowej, o ile w niej się ostatecznie oczyszcza. Nie jest to wprawdzie grzechem płakać nad śmiercią bliskich i krewnych swoich, łzy te wyciska naturalne uczucie przywiązania i miłości, którego Miłość Boska nie wyniszcza, ale owszem podnosi i uszlachetnia; nieumiarkowany więc tylko smutek, jest słabością umysłu, i brakiem Bożej Miłości. Najświątobliwsza dusza, może płakać i boleć nad stratą kogoś ze swych krewnych lub ukochanych osób; ale smucąc się, poddaje się Woli Bożej, nie traci pokoju, pociechy dla siebie i pożytku ukochanej duszy szuka w gorącej za nią modlitwie; pomnaża przeto modlitwy swoje, częściej w Komunii Świętej łączy się z Boskim swym Oblubieńcem, i Pocieszycielem, przywiązuje się silniej do Pana Boga, uważając doznaną stratę za nowo zerwany węzeł, który ją łączył z tą ziemią, i ożywia w sobie nadzieję, spotkania się z ukochaną osobą w Niebie.

Inne znów dusze, chcąc uchodzić za bardzo duchowne i oderwane od stworzeń, nie smucą się zbytecznie ze straty krewnych i przyjaciół swoich, ale gdy się podoba Panu Bogu zabrać im przez śmierć Przewodnika duchownego, wtedy nie mogą się uspokoić. Gotowy by wymawiać Samemu Bogu, iż je opuścił, iż im odebrał pomoc do zbawienia konieczną. O, jakież to zaślepienie! wszakże o ile się tak troszczysz o doskonałość i świętość swoją, pamiętaj, iż uświęcenie twoje, nie Spowiednika, ale Samego Boga jest Dziełem. Pan Bóg wprawdzie chce od ciebie posłuszeństwa Spowiednikowi, dokąd Mu się podoba używać go za narzędzie, wskazujące i oznajmujące ci Jego Wolę, ale gdy Pan Bóg ci to narzędzie odbiera, potrafi niewątpliwie w inny je sposób zastąpić. Wielką jest przeto niedoskonałością, mieszać się i upadać na duchu, z powodu śmierci lub oddalenia Spowiednika, gdyż to zdradza naturalne, ludzkie przywiązanie i brak doskonałej ufności w Panu Bogu.

O! o ile masz jakiego szczególnego Spowiednika, powiernika tajemnic i przewodnika duszy, staraj się odrywać od niego serce i zawsze mieć gotowość rozstania się z nim na pierwsze skinienie Woli Bożej. o ile cię sam opuści lub gdy go Pan Bóg do Nieba powoła, mów wtedy z Jobem: „Pan mi go dał, Pan mi go wziął, niech Imię Pańskie będzie błogosławione”.

Modlitwa.

O Jezu! odbierz mi co chcesz, a na to wszystko znajdziesz serce moje gotowe, ale daj siłę wypełnić to, co przez Łaskę Twoją postanawiam. O Dobroci Nieskończona, o Jezu! kocham Cię. Kocham z całego serca mego, i dla Twej Miłości, przyjmuję ochotnie wszystkie cierpienia serca, jakimi nawiedzić mnie zechcesz. O Maryo! Przenajświętsza Matko moja, wspieraj mnie przyczyną Twoją, bo w Tobie cała nadzieja moja! Amen.

CYKL II: Ks. Józef Smołka – Królewski Znak. Krzyż Święty w życiu współczesnego człowieka. Poznań 1936r.

ROZWAŻANIE. MIARA I WAGA WSZELKICH POCZYNAŃ LUDZKICH.

Prorok Izajasz, przepowiadając Mesjasza, mówi o Nim tak: „Oto ja założę w fundamentach Syjonu kamień, kamień doświadczony, węgielny, kosztowny, na fundamencie położony… I położę pod wagą sąd, a sprawiedliwość pod miarą” (Ks. Iz. 28, 16-17). Przez usta Izajasza obiecuje Bóg ludzkości Mesjasza, czyli Chrystusa, i nazywa Go kamieniem węgielnym, doświadczonym, stanowiącym fundament, czyli podstawę wszelkich poczynań ludzkich. Na Nim jest wszystko oparte i wszystko w Nim stoi. Sam Pan Jezus pouczał nas w kazaniu na górze, iż wszelkie plany i poczynania ludzkie, nieoparte na fundamencie Jego Nauki, muszą runąć, jak dom zbudowany bez fundamentów na piasku. Bez życiodawczej nauki Chrystusa nie można więc układać życia. Wszelkie poczynania ludzkie, choćby doczesne, aby mogły stać się trwałe, wartościowe i prawdziwe, muszą się oprzeć na Chrystusie.

Poznaj dalszą część rozważania

Miarą zaś i wagą tych poczynań ludzkich jest Krzyż Chrystusowy. Odmierza on różne stopnie sprawiedliwości, potrzebne do rożnych zadań i poczynań ludzkich i odważa wartość ludzi, oraz ich dziel.

Różne są stany i rozliczne zasady i zajęcia ludzkie na świecie. ale stają się one tylko wtedy indywidualnie i społecznie pożyteczne, jeżeli w nich ludzie usiłują służyć Bogu. Do Służby Bożej bowiem powołani są nie tylko kapłani, ale wszyscy
ludzie we wszelkich zawodach i okolicznościach. Od tego, jak ludzie Bogu służą, zależy los i powodzenie doczesne społeczeństwa. Ludzie służący Bogu są Jego współpracownikami w układaniu życia ludzkiego. Kto się bowiem zbawia i uświęca, nie zostaje osamotniony ze swą świętością, ale oddziałuje na drugich, przyczyniając się do ich zbawienia, a pośrednio do wytwarzania znośniejszych warunków doczesnych. Gdy więc Bóg powołuje ludzi do świętości, to przez nich reformuje także te odcinki życia, na których oni pracują.

Niekiedy Bóg powołuje pewne osoby do nadzwyczajnych zadań i zlewa na nich nadzwyczajne Łaski, aby zdobyli większy stopień doskonałości. Zdawać by się mogło, iż takie wybrane i umiłowane przez Boga osoby obdarzy Bóg wielkim majątkiem, sławą, urodzeniem zaszczytnym i potężnymi wpływami, aby temu dziełu, do którego ich powołuje, sprostać mogli. Tymczasem nic podobnego. Miarą, którą stosuje Bóg w takich wypadkach, jest Krzyż Święty Jedynego i Umiłowanego Syna Swego do wielkiego Dzieła Odkupienia przystosował Bóg najsroższą Męką i niezmierzonymi cierpieniami duchowo-moralnymi. Podobnie i wybrańcom swoim, powołanym do różnych zadań i dzieł, przygotowuje różne miary krzyża i odpowiadające im różne miary sprawiedliwości. Im większe dzieło mają spełnić, tym większej żąda Bóg świętości, poświęcenia i cierpienia. Apostołowie, triumfalni wodzowie wojny, wydanej mocom ciemności, wycierpieli okrutne prześladowania, podejmowali nadludzkie trudy i zginęli wszyscy, z wyjątkiem Św. Jana Ewangelista, śmiercią męczeńską. Św. Joanna d’Arc, wybawicielka Francji, została spalona na stosie, zniesławiona oszczerstwami i opuszczona przez własnych rodaków. Św. Jan od Krzyża, reformator Zakonu karmelitańskiego, współpracownik Św. Teresy, przebył 9 miesięcy ciężkiego więzienia, często biczowany i ostrym postem dręczony. Przeglądając historię Kościoła Katolickiego, widzimy, iż wielkie dzieła tam powstawały, gdzie ludzie z poświęceniem i zaparciem własnym stosowali do nich świętą miarę Krzyża. Krzyż Święty stał się więc drogą do doskonałości, przystosowaniem do działalności, rękojmią wytrwałości dla Wybrańców Bożych, oraz zapewnieniem trwałości ich dzieł. Św. Ignacy Loyola modlił się o prześladowania dla założonego przez siebie Zakonu, uważając krzyż cierpień i doświadczeń za miarę, przystosowaną do wielkich Dzieł Bożych. Bardzo głębokie jest zdanie św. Augustyna: „Jeżeli chcesz wznieść gmach doskonałości, pomyśl wpierw o fundamencie pokory”.

Krzyż bowiem opanowania własnej pychy i próżności jest także miarą konieczną do budowy własnej doskonałości. Krzyż Chrystusowy jest także wagą, odważającą wartość ludzi i ich dzieł.

W pracy i działalności swojej mogą mieć ludzie różne powodzenie. Jedni dochodzą łatwo do wspaniałych wyników, do sławy i majątku. o ile postępowali sprawiedliwie i uczciwie, owoce ich pracy są dodatnie i mogą przynosić społeczeństwu korzyści tak materialne, jak i moralne. Inni ludzie, mimo wielkich wysiłków i poświęceń nadzwyczajnych, nie dochodzą do niczego, albo nikłe bardzo osiągają wyniki swych zabiegów. Wszystko im się rwie już to z powodu własnych pomyłek, już to z powodu przewrotności ludzkiej, albo jakichś nieobliczalnych wypadków. jeżeli są małoduszni, o ile nie znają ekonomii Bożej, upadają na duchu, opuszczają ręce i schodzą z drogi słusznych i w Duchu Bożym podjętych dążeń.

Mylą się jednak ci, którzy zanadto powodzeniu swemu ufają, w pychę się wznoszą i upatrują w sobie wielkość, a w dziełach swoich wysoką wartość. Jeszcze fatalniej błądzą, gdy domagają się nadzwyczajnej czci od swych bliźnich, gdy ze zazdrości niszczą rzetelną pracę innych. W Obliczu Boga bowiem i wieczności mogą się oni okazać bardzo mali i nikczemni. Tak samo w błędzie są ci ludzie dobrego serca i uczciwych dążeń, którym się zdaje, iż przez niepowodzenie stracili wszelką wartość i iż ich wysiłki były zupełnie daremne i niepożyteczne. Byli przecież ludzie, którzy nic nie zrobili na świecie, przykuci przez całe życie do łoża boleści, jak np. Św. Lidwina. Innym ludzie przewrotni zepsuli wyniki ich ofiarnej pracy, zanim się rozwinęły i skutki wydać mogły dla Chwały Bożej i pożytku bliźnich. Ale Bóg na wadze Krzyża Świętego odmierzył i cudami stwierdził ich wielkość, oraz dodatnie znaczenie ich prac. Zapłata ich obfita jest w niebiesiech. Dążności ich bowiem były zwrócone w stronę twórczych Planów Bożych.

Byli inni ludzie, którzy dokonali nadzwyczajnych rzeczy, a Bóg już na tym świecie przedstawił ich wartość jako niższą od zera. Takim był Nabuchodonozor, król babiloński. Utworzył on potężne państwo, zdobył wiele królestw i ludów, miał „wielmożność, sławę i cześć“ (Ks. Dan. 5, 18). Ale dla pychy „odjęta jest sława jego“ (Ks. Dan. 5, 20). Wygnany z towarzystwa ludzkiego, zamieszkał między osłami, jadł trawę, jak wół, i miał serce zwierzęce. (Ks. Dan. 5, 21).

Podobnie na wadze Krzyża Świętego zniknie wielkość wielu łudzi i zmaleje wartość wielu innych ludzi, wyznaczana na świecie powodzeniem i uznaniem, a nie ofiarnością i cierpieniem dla Królestwa Bożego i Sprawiedliwości Jego. Albowiem Krzyżem Świętym Pan Jezus wartość wszystkich dziel ludzkich odważył, wielkość prawdziwych bohaterów ludzkości oznaczył i wszystkie sprawy ludzkie przewartościował.

Czytamy w księdze Daniela, iż Baltazar, syn Nabuchodonozora, do uczty użył świętych naczyń, zrabowanych przez ojca w świątyni jerozolimskiej. Wtedy zobaczył na ścianie rękę tajemniczą, piszącą słowa: „Mane, tekel, fares”. Gdy mu nikt nie mógł wyjaśnić znaczenia tych słów, zawołał za radą królowej Daniela, który wytłumaczył znaczenie słów: „Mane — przeliczył Bóg królestwo twoje i dokonał go; tekel — zważonyś na wadze i znalezionyś mniej mającym; fares — rozdzielone jest królestwo twoje i dano je Medom i Persom” (Ks. Dan. 5, 26-28). Tej samej nocy stracił Baltazar życie i królestwo.

Życie nasze i sprawy nasze odważa także Bóg na wadze Krzyża Świętego. Według tego bowiem, ile nas kosztowała poświęcenia i przezwyciężenia cnota i uczciwość dla Boga, wypada wartość nasza i stopień zasługi.

Nie smućmy się więc, gdy doznajemy dla cnoty lekceważenia i prześladowania, bo właśnie przez to szanse nasze na wadze Krzyża Świętego idą w górę. Wtedy się do nas stosuje Błogosławieństwo Pana Jezusa: „Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem ich jest Królestwo Niebieskie”.

CYKL III. Ks. Franciszek Walczyński – Kazania pasyjne o Tajemnicach Krzyża Pana Jezusa – Tarnów 1909r.

ROZWAŻANIE: Krzyż Pana Jezusa jako laska pasterska i pielgrzymia. Cz. 1.

„Chwalimy Cię, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie,
żeś przez Krzyż Twój Święty i Mękę Twoją odkupił świat”.

„Żywię Pan i żywię Król, Pan mój,

na którymkolwiek miejscu będzie

Królu, Panie mój, choć w śmierci,

choć w żywocie, tam będzie sługa twój” (II Ks. Król. 15, 21)

Najmilsi!

Abyście zrozumieć mogli znaczenie tych prześlicznych słów oraz umieli je do siebie zastosować, posłuchajcie najpierw następującego opowiadania.

Jak wam wiadomo z historii biblijnej, pobożny i prawdziwie wedle Serca Bożego król Dawid, miał wyrodnego syna Absalona, który się zbuntował przeciwko ojcu swemu i chciał go tronu i korony królewskiej pozbawić. Pochlebstwami umiał sobie tak dalece podbić serca ludu Izraelskiego, iż prawie wszyscy, i wojsko, za nim poszli. Nieszczęśliwy ojciec, król Dawid, musiał ratować się ucieczką przed wyrodnym swoim synem, Absalonem. I właśnie w chwili, gdy Dawid miał opuścić swą siedzibę królewską w Jerozolimie, zjawiło się przed nim 600 mężów walecznych, a na ich czele stał niejaki Etai, Getejczyk, który w imieniu własnym i swoich towarzyszy oświadczając gotowość obrony króla Dawida, rzekł: „Żywię Pan i żywię Król, Pan mój“… Z wielką pociechą serca przyjął król Dawid to oświadczenie Etiego i jego towarzyszy i ze łzą w oku udał się z nimi przez potok Cedron na górę Oliwną, podczas, gdy wyrodny jego syn, Absalon, okrzyknięty przez wojsko królem w Hebronie, na czele tysięcy zbuntowanego ludu zdążał do Jerozolimy, by zasiąść na nie królewskim.

Najmilsi! Zdarzenie to z historii biblijnej Starego Zakonu przypomniałem wam dlatego, byście dzisiaj podczas tej nauki pasyjnej wszyscy, przystąpiwszy z pokornym, ale i gorącym sercem do Pana Jezusa Ukrzyżowanego, Króla i Pana naszego, rzekli do Niego tak, jak Etai rzekł do króla Dawida: „Żywię Pan i żywię Król, Pan mój“…

Dlaczego zaś z takim oświadczeniem macie stanąć przed samym Jezusem Ukrzyżowanym, — nie trudno odgadnąć. Wszak wam — Najmilsi! wiadomo, iż Pan Jezus mało dziś ma miłośników i zwolenników; owszem cały świat wypowiada posłuszeństwo, buntuje się przeciw Jezusowi Ukrzyżowanemu, przeciw Jego Nauce, Przykazaniom, Jego Kościołowi; cały niemal świat krzyczy i woła: „Nie chcemy, aby Ten nad nami królował. Nie będziemy Mu służyć“ (zob. Łuk. 19, 14; Jer. 2, 20).

Najmilsi! Wy, coście rozmyślali Mękę Jezusową, coście rozważali Tajemnice Jego Krzyża i poznaliście, Krzyż Pana Jezusa jest Ołtarzem ofiarnym, na którym Pan Jezus ofiarował się dla naszego zbawienia, a na którym i my ofiarować się musimy przez ukrzyżowanie naszych namiętności, jeżeli chcemy mieć udział w Zasługach Męki i Śmierci Jezusowej; dalej, iż Krzyż Pana Jezusa jest zwierciadłem duchownym, w którym się odbija podwójny obraz: karzącej Sprawiedliwości Bożej i poświęcającej się za nas Miłości Pana Jezusa; dalej, iż krzyż Pana Jezusa jest chorągwią zwycięstwa i pokoju; dalej, iż Krzyż Pana Jezusa jest księgą zbawienia, z której dla nas płynie prawdziwa mądrość, pociecha i skuteczna pomoc w potrzebach duszy i ciała; dalej, iż Krzyż Pana Jezusa jest drzewem żywota, którego owoce całemu światu zbawienie przyniosły i ustawicznie przynoszą… Wy — Najmilsi! coście ze Św. Pawłem tyle razy w życiu waszym obiecywali, mówiąc: „A ja nie daj Boże, abym się chlubić miał, jeno w Krzyżu Pana naszego Jezusa Chrystusa“ (Gal 6, 14), wy prawdopodobnie chcecie dotrzymać Wiary Panu Jezusowi — nie prawdaż? Wy Go nie odstąpicie nigdy! I prawdopodobnie serca wasze i usta wasze w obecnej chwili powtarzają słowa Etaiego: „Żywię Pan i żywię Król, Pan mój“…

O, jeżeli tak! to niech będą za to dzięki Panu Bogu. Z mej strony cieszę się, żem wam nie głosił Słowa Bożego na próżno, a pragnąc utwierdzić was w tym dobrym usposobieniu, wytłumaczę wam dzisiaj nową Tajemnicę Krzyża Chrystusowego. Mianowicie: przedstawię wam Krzyż Pana Jezusa jako laskę Jego pasterską, którą nami rządzi, a oraz jako naszą laskę pielgrzymiej w drodze do Niebieskiej naszej Ojczyzny.

Jezu Ukrzyżowany, wspieraj nas Łaską Swoją w tym rozmyślaniu o Tajemnicach Twego Krzyża.

Maryo! Matko Bolesna i Święci Pańscy, Miłośnicy Krzyża Chrystusowego przyczyńcie się za nami i wyjednajcie nam Łaskę zrozumienia Tajemnic Krzyża Chrystusowego!

Zdrowaś Marya… itd.

Poznaj dalszą część rozważania

Krzyż Pana Jezusa jako Jego laska pasterska, a nasza laska pielgrzymia do Nieba.

Oto przedmiot naszego dzisiejszego rozważania; przedmiot dziwnie miły naszemu sercu, a obfity w najzbawienniejsze nauki. Że tak jest, przyznacie sami, gdy bliżej z tym przedmiotem się zapoznacie. Posłuchajcie wtedy z uwagą!

1.

Pomiędzy nazwami i tytułami, jakie dajemy Zbawicielowi naszemu, Jezusowi Chrystusowi, najpiękniejszym, najstosowniejszym i najrzewniejszym jest tytuł „Dobrego Pasterza“. Wszak Pan Jezus Sam o Sobie powiedział: „Jam jest Dobry Pasterz; znam Moje i znają Mnie Moje, a Duszę Moją kładę za owce Moje” (Jan 4, 10). I rzeczywiście, był i jest Pan Jezus naszym Dobrym Pasterzem; albowiem jako Bóg Wszystkowiedzący zna nas, owce Swoje, jako Ojciec Najdobrotliwszy strzeże nas i broni, a jako nasz Zbawca Duszę Swą położył za owce Swoje, gdy w Wielki Piątek na Kalwaryi Świętej na Ołtarzu Krzyża umarł dla zbawienia naszego. ale jeżeli Pan Jezus jest Pasterzem, toć musi mieć Laskę pasterską. I jakaż ta Jego laska? Najmilsi! Laską pasterską Pana Jezusa jest Jego Krzyż. Pan Jezus, jako Dobry Pasterz, Krzyżem nami rządzi, Krzyżem nas karci i Krzyżem nas kiedyś w Dniu Sądu Ostatecznego osądzi. O, chciejmyż z uwagą rozważyć te Tajemnice zawarte w Krzyżu Chrystusowym jako lasce pasterskiej, a z pewnością pokochamy całym sercem Pana Jezusa jako Dobrego pasterza. I tak:

a) Pan Jezus jako Dobry Pasterz Krzyżem Swoim, jako laską pasterską, rządzi nami, owieczkami Swymi.

Jakież te Jego rządy?

Rządy pełne Miłości i Nieskończonego Miłosierdzia. Bo z jednej strony Pan Jezus Krzyżem Swoim pociąga nas do Siebie, a z drugiej strony przez Krzyż i w Krzyżu Swoim rozdaje wszystkie Łaski, potrzebne dla naszego zbawienia. I w istocie! Powiedziałem, iż Pan Jezus Krzyżem Swoim nas do Siebie pociąga; bo i któż z nas obojętnym okiem patrzeć zdoła na Pana Jezusa Ukrzyżowanego? Kto będzie zimnym i nieczułym na widok rozpiętego na Krzyżu Boga-Człowieka, na widok Syna Bożego, umierającego za grzeszne syny ludzkie?…

Doświadczyli na sobie tej potęgi Krzyża Chrystusowego Święci Pańscy, których Pan Jezus Krzyżem Swoim jako laską pasterską pociągnął do Siebie, uczynił ich Świętymi i wielkie przez nich zdziałał rzeczy. Doświadczyli na sobie tej potęgi Krzyża Chrystusowego i wielcy grzesznicy, których Pan Jezus Krzyżem Swoim nawrócił i do Miłości Swej pociągnął. Doświadczyć możemy tej potęgi Krzyża Chrystusowego i my, jeżeli z wiarą, ufnością i miłością spoglądać będziemy na Krzyż Pana Jezusa, jako na laskę Jego pasterską, którą nami rządzi, prowadząc nas do zbawienia.

Nadto; powiedziałem uprzednio, iż Pan Jezus Krzyżem Swoim udziela nam wszystkich łask potrzebnych do zbawienia. Wszak wiadomo, iż są trzy główne źródła Łask Bożych: Modlitwa, Msza Święta i Sakramenty Święte. Co się tyczy modlitwy, to wam, Najmilsi! dobrze wiadomo, iż warunkiem koniecznym, abyśmy byli wysłuchani i Łaskę Bożą przez modlitwy nasze otrzymali, jest, byśmy się modlili w imię Jezusa Chrystusa, tj. przez Jego Zasługi, mianowicie przez zasługi Jego krzyżowej Męki i Śmierci; stąd też każdą modlitwę poczynamy od Znaku Krzyża Świętego i kończymy ją tymże Znakiem, a wszystkie modlitwy kościelne kończą się tymi słowy: „Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa“…

Co się zaś tyczy Mszy Świętej i Sakramentów Świętych, to wam również z nauki katechizmu wiadomo, iż tak Msza Święta, jak i Sakramenty Święte mają swój początek w Krzyżu Pana Jezusa i z Niego czerpią swą siłę życiodajną, swoją skuteczność i zbawienność. Wszak Msza Święta jest nieustanną pamiątką i niejako dalszym ciągiem Ofiary krzyżowej Pana Jezusa; a Święte Sakramenty wypłynęły z Najświętszych Ran Zbawiciela, z przebitego Boku, z Najświętszego Serca Pana Jezusa Ukrzyżowanego. I dlatego wszystkie modlitwy liturgiczne przy Mszy Świętej i przy udzielaniu Sakramentów Świętych, a choćby konsekracja chleba i wina podczas Mszy Świętej, realizowane są w Znaku Krzyża; dlatego to szaty kapłańskie, używane przy Mszy Świętej, oznaczone Krzyżem; dlatego na Ołtarzu, na którym Msza Święta się odprawia, umieszczony Krzyż, aby Nań tak kapłan, jak i wierni podczas Mszy Świętej ustawicznie spoglądali i pamiętali o tym, iż Msza Święta jest tą samą Ofiarą, co Ofiara krzyżowa; dlatego to wszystkie Sakramenty Święte w Znaku Krzyża bywają udzielane; dlatego i my sami siebie, nasze czoła, usta, piersi znaczymy Krzyżem na Znak i wyznanie Wiary, iż tylko w Krzyżu Pana Jezusa spoczywa Źródło Łask Bożych i całego naszego szczęścia i zbawienia.

Lecz nie dość na tym!

b) Pan Jezus jako Dobry Pasterz, Krzyżem Swoim, jako laską pasterską, karci nas, Swoje owieczki, gdy Go znać i słuchać nie chcemy, gdy się z pod Jego Rządów pasterskich usuwamy i udajemy się na obce pastwiska, na których trucizną światową się karmimy i śmierć wieczną sobie gotujemy.

O, ileż to dzisiaj Pan Jezus ma takich niewiernych owiec, które głosem Jego gardzą, które Go haniebnie opuszczają, które się Go wypierają i wstydzą, które Go otwarcie i publicznie znieważają, które też samochcąc się gubią! I cóż czyni Pan Jezus, jako Dobry Pasterz? Oto! Najmilsi — Pan Jezus Krzyżem Swoim je dotyka; krzyż za krzyżem na nich zsyła, aby je zmusić do otrzeźwienia, do zastanowienia, do powrotu. Temu posyła Pan Jezus Ukrzyżowany krzyż choroby — innemu krzyż smutku; temu krzyż złości i nienawiści ludzkiej — innemu krzyż ubóstwa; temu krzyż dotkliwych pokus — tamtemu krzyż śmierci ukochanych osób; i tymi krzyżami ich oświeca, nawraca i zbawia.

Owszem, Pan Jezus nie tylko posyła krzyże, ale Sam, jako Dobry Pasterz, wybiera się w drogę, chodzi, szuka zgubionych owieczek, a znalazłszy je, tak długo z wszelaką cierpliwością i miłością błaga, prosi, upomina, zaklina, aż wreszcie, zwyciężywszy swą ojcowsko-pasterską miłością serca niewdzięcznych owieczek, bierze je na swoje ramiona, kładzie na Krzyż Swój i z tryumfem odnosi do owczarni Ojca Swego Niebieskiego!

O, Najmilsi! któż z nas nie doznał, nie doświadczył tej Miłości Pana Jezusa Dobrego Pasterza! O, nieszczęśliwi grzesznicy, żyjący ciągle w stanie grzechu śmiertelnego, z dala od Serca Pana Jezusa, Dobrego Pasterza — chciejcież się poznać na tych krzyżach, które Pan Jezus na was posyła jako zbawienną karę za wasze grzechy; nie narzekajcie, nie przeklinajcie, od krzyżów się nie wypraszajcie, ani usuwajcie, bo te krzyże, to Głos Miłości Jezusa Ukrzyżowanego, wzywającej was do nawrócenia, do pokuty, do żalu serdecznego za grzechy! Ach! nie opierajcie się dłużej wezwaniu Krzyża Chrystusowego, bo pamiętać macie, iż Ten, co was dzisiaj pełen Dobroci i Miłosierdzia karci krzyżami, by was nawrócić i zbawić, będzie kiedyś Sędzią waszym, który i was Krzyżem Swoim osądzi, a może i potępi na wieki! O, nie daj tego, Boże!

c) Wszyscyśmy się tego nieszczęścia lękać winni; bo rzeczywiście Pan Jezus, jako Dobry Pasterz Krzyżem Swoim osądzi nas w Dniu Sądu Ostatecznego. Wszak On Sam powiedział: „A na on czas ukaże się Znak Syna Człowieczego na Niebie i ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach Niebieskich z Mocą wielką i Majestatem”… (Mat. 24, 30). Z Krzyżem więc przyjdzie Jezus Chrystus na Sąd Ostateczny, z Krzyżem stanie ten Dobry Pasterz wśród owieczek dusz ludzkich, krzyżem odłączy sprawiedliwych od grzeszników, Krzyża Swego skinieniem postawi dobrych po Prawicy, a złych po lewicy, a potem, trzymając w ręku Krzyż jako berło królewskie wyda wyrok ostateczny: „Pójdźcie błogosławieni Ojca Mego, otrzymajcie Królestwo wam zgotowane od założenia świata”… „Idźcie ode Mnie przeklęci w ogień wieczny, który zgotowany jest diabłu i aniołom jego“ (Mat. 24, 34, 41).

Wtedy — Najmilsi! spełnią się wszystkie Tajemnice Krzyża Chrystusowego; wtedy, podobnie jak na Kalwarii na Krzyżu Pan Jezus zawołał: „Wykonało się!”, tak w Dniu Sądu Ostatecznego po zapadłym Wyroku Najwyższego Sędziego żywych i umarłych, Jezusa Chrystusa, całe Niebo zawoła: „Wykonało się!” — pierwsze rzeczy przeminęły, nastała wieczność, a w niej Bóg; wieczne Niebo i wieczne piekło!

O! Najmilsi — nie wiem, co sobie teraz myślicie, nie wiem, co serca wasze czują; ale co do mnie, to mówię wam otwarcie i szczerze, iż z całego serca pragnę, abym w Dniu Sądu Ostatecznego znalazł się jak najbliżej krzyża Pana Jezusa, by widok Krzyża Pana Jezusa nie tylko nie był dla mnie strasznym, ale bym Nań spoglądał z ufnością i radością. I dlatego mimowoli ciśnie mi się do ust modlitwa Św. Augustyna: „Tu mnie, Panie, siecz, tu mnie karz, tu mnie pal, tu nie przepuszczaj, byleś od Twojej Świętej Miłości nie oddalił i przepuścił mi na wieki”.

Powtarzajcież — Najmilsi! i wy tę modlitwę Św. Augustyna, a trzymajcie się laski pasterskiej Jezusa Ukrzyżowanego; starajcie się w życiu waszym być zawsze jak najbliżej Krzyża Chrystusowego; słuchajcie Głosu tego Dobrego Pasterza, kochajcie Jego Krzyż i te krzyże, które na was dla waszego dobra zsyła, abyście w Dzień Sądu Ostatecznego należeć mogli do liczby tych, których Pan Jezus Krzyżem Swoim wprowadzi do Królestwa Niebieskiego. Co więcej; trzymajmy się Krzyża Chrystusowego, jako laski Jego pasterskiej tym bardziej, iż Krzyż Jezusowy jest naszą także laską, laską pielgrzymią, która nas wspiera, broni w doczesnej naszej pielgrzymce ziemskiej i bezpiecznie nas prowadzi do krainy wiecznej szczęśliwości. Tę Tajemnicę Krzyża Chrystusowego chcę wam, Najmilsi! jutro wytłumaczyć, jako drugiej części tegoż rozmyślania pasyjnego.

Modlitwa przed Krzyżem.

Bądź pozdrowiony, o Krzyżu Święty, chwalebne Znamię naszego Odkupienia, drzewo życia, na którym Zbawiciel świata śmiercią Swą przemógł śmierć rodzaju ludzkiego! W tym Świętym Krzyżu spoczywa Chwała nasza, radość, nadzieja i ucieczka. Tym pełnym Chwały znamieniem znaczę czoło moje, abym się nigdy Krzyża Chrystusowego nie wstydził; usta moje, aby Śmierć Twoją, o Jezu, wiecznie chwaliły; pierś moją, aby w niej nigdy nie wygasła pamięć Twych Cierpień i Twej Śmierci. Spraw, o Boski Zbawicielu, żebym w ten Znak uzbrojony, nie doznał żadnej krzywdy ani od widzialnych ani niewidzialnych wrogów, ale siłą Twego Krzyża szczęśliwie wszystkie pokusy przezwyciężał. A gdy się kiedy ten Znak na Niebie ukaże, spraw, o Jezu, ażeby Krzyż Twój nie był dla mnie postrachem, ale pociechą. Amen.

Litania o Krzyżu Świętym.

Kancyonał katolicki i razem książka modlitewna 1868

Kyrie elejson! Chryste elejson! Kyrie elejson!

Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!

Ojcze z Nieba Boże, zmiłuj się nad nami!

Synu Odkupicielu świata, Boże,

Duchu Święty Boże,

Święta Trójco Jedyny Boże,

O Krzyżu Święty, Przyczyń Łask sprawiedliwym, a grzesznym spraw odpuszczenie.

Krzyżu, wynalazku prawdziwej mądrości,

Krzyżu, skarbie nieprzebranych Zasług Chrystusowych,

Krzyżu, dzieło zbawienne Ducha Świętego,

Krzyżu, nadziejo i zbawienie nasze,

Krzyżu, niewiernym pogorszenie,

Krzyżu, poganom pośmiewisko,

Krzyżu, Znaku Chrześcijan,

Krzyżu, podziwienie duchom niebieskim,

Krzyżu, rozpaczających drogo,

Krzyżu, pogromie szatanów,

Krzyżu, jedyna nadziejo grzesznych,

Krzyżu, drzewo życia,

Krzyżu, drzewo ozdobne,

Krzyżu, podstawo Kościoła Świętego,

Krzyżu, obrazie doskonałości chrześcijańskiej,

Krzyżu, zapłato Apostołów,

Krzyżu, męstwo Męczenników,

Krzyżu, chwało Wyznawców,

Krzyżu, nagrodo Panien,

Krzyżu, zaprzenie zakonników,

Krzyżu, pocieszenie wdów i sierót,

Krzyżu, lekarzu chorych,

Krzyżu, ucieczko nędznych i opuszczonych,

Krzyżu, znaku wybranych,

Krzyżu, euforii kapłanów,

Krzyżu, znaku i początku cudów,

Krzyżu, Monarcho kuli ziemskiej,

Jezu Chryste Ukrzyżowany, bądź nam miłościw, Przepuść nam Panie!

Od wszego złego, Wybaw nas Panie!

Od grzechu każdego,

Od potępienia wiekuistego,

Od powietrza, głodu, ognia i wojny,

Przez Krzyż Twój Święty,

Przez dźwiganie Krzyża Świętego,

Przez Śmierć na Krzyżu podjętą,

Przez złożenie Ciała Twego z Krzyża,

Przez Znalezienie Krzyża Twego,

Przez Podwyższenie Krzyża Twego,

Przez Tajemnice Krzyża Twego,

Przez pokazanie przed Sądem Krzyża Twego,

Przez Chwałę Krzyża Twego,

Przez wsławienie Krzyża Twego Świętego,

W Dzień Sądu Twego,

My grzeszni, Ciebie Boga prosimy, Wysłuchaj nas Panie!

Abyś nas do pokuty prawdziwej przyprowadzić raczył,

Abyś Kościół Twój Święty rządzić i zachować raczył,

Abyś nam grzechy odpuścić raczył,

Abyś Gniew Twój i wszelkie plagi nad nami wiszące przez większość Miłosierdzia i Zasługi Twoje folgować raczył,

Abyś nas nie zbierał z tego świata bez Spowiedzi Świętej,

Abyśmy Anielskim Chlebem posileni w Bogu zasnęli,

Baranku Boży, Który gładzisz grzechy świata, Przepuść nam, Panie!

Baranku Boży, Który gładzisz grzechy świata, Wysłuchaj nas, Panie!

Baranku Boży, Który gładzisz grzechy świata, Zmiłuj się nad nami!

Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!

Kyrie elejson! Chryste elejson! Kyrie elejson!

Ojcze nasz… Zdrowaś Marya… Chwała Ojcu…

℣. Panie! wysłuchaj modlitwy nasze.

℟. A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.

℣. Módlmy się: Wszechmogący Wieczny Boże nasz, Któryś poświęcił drzewo krzyża, daj nam, prosimy Cię pokornie, abyśmy, którzy teraz cześć wyrządzamy Krzyżowi Twemu, zbawiennej Jego Chwały skutków uczestnikami stać się zasłużyli. Który żyjesz i królujesz Bóg Jeden na wieki wieków.

℟. Amen.

© salveregina.pl 2024

Idź do oryginalnego materiału