„Miałam dużo myśli samobójczych”. „Odbierano mi godność”. „Myślałam, czy się nie powiesić. Modlitwa trzymała mnie przy życiu”. Wstrząsające świadectwa aresztowanych urzędniczek MS

prawda-nieujawniona.blogspot.com 4 tygodni temu
Dwie urzędniczki przetrzymywane przez ponad pół roku w areszcie wydobywczym, które dopiero wczoraj mogły wyjść na wolność po uiszczeniu kaucji w łącznej wysokości 700 tys. zł, przekazały przerażające relacje o tym, jak traktowane były „Uśmiechniętej Polsce” przez aparat represji Tuska i Bodnara.

„Trochę wstyd się do tego przyznać jako osobie wierzącej, ale miałam dużo myśli samobójczych” – przyznała na antenie Telewizji Republika w niezwykle poruszającym wywiadzie Urszula Dubejko

„Zatrzymanie wyglądało jak z klasycznego filmu gangsterskiego, w moje urodziny, 26 marca wstałam przed 6 i nagle słyszę hałas, stukot i krzyki. Otworzyłam okno, krzyknęłam, żeby nie wywarzali drzwi, iż ja już schodzę. Syn poszedł za mną i na jego oczach zostałam skuta w kajdanki, od razu po wejściu służb. Mogli naprawdę nam tego oszczędzić, ja w życiu nie popełniłam przestępstwa, choćby wykroczenia” – mówiła urzędniczka.

Urszula Dubejko podkreśliła, iż wskutek sposobu traktowania, jakiego była ofiarą była „upokorzona”, „zmaltretowana” i „doświadczyłam koszmaru odczłowieczenia”.

„Były jednak takie momenty, iż myślałam o tym, iż nie mogę się powiesić, bo tyle osób się za mnie modli. I ta modlitwa dawała bardzo namacalne rezultaty” – relacjonowała Urszula Dubejko.

Druga z zatrzymanych przez obecny reżim urzędniczek ministerstwa sprawiedliwości Karolina Kucharska przyznała, iż „gdyby nie modlitwa nie przetrwałaby w areszcie”.

„Nie byłam traktowana jako pełnoprawny człowiek. Prawa ludzkie odbierano mi świadomie i celowo. Odbierano mi także godność. Potrzeby fizjologiczne musiałam załatwiać pod okiem funkcjonariuszy-mężczyzn" – opisywała Karolina Kucharska.

„Mój przeciętny dzień upływał pod znakiem modlitwy. I ta modlitwa pozwalała mi przetrwać ten trudny czas” – podkreśliła kobieta, którą rozdzielono na ponad pół roku z jej chorą matką, którą się na co dzień opiekowała.

ren/Telewizja Republika, fronda.pl
Eurodeputowany Patryk Jaki odniósł się do sposobu traktowania przez aparat represji obecnej władzy dwóch uwięzionych przez ponad pół roku urzędniczek.

„Tej nigdy niekaranej kobiecie, której nic nie udowodniono ci sadyści założyli kajdanki zespolone, napisali “niebezpieczna” i przez 7 m-cy co godzinę w nocy zapalili światło, aby zamęczyć na śmierć” – napisał Jaki w mediach społecznościowych.

Jednocześnie Jaki przypomniał również, iż obecny minister sprawiedliwości Adam Bodnar, który zezwalał na tego rodzaju traktowanie kobiety, jeszcze całkiem niedawno jako rzecznik praw obywatelskich „protestował, przeciwko tym samym kajdankom wobec mordercy, który zadźgał dziewczynkę nożem”.

„Ta rozprawa powinna być jawna. Każdy powinien widzieć jak Tusk tak jak kiedyś z kibiców robi sobie prywatnych więźniów” – skonstatował były wiceminister sprawiedliwości.

ren/x, fronda.pl

„Myślałam, czy się nie powiesić. Modlitwa trzymała mnie przy życiu”. Wstrząsające świadectwa aresztowanych urzędniczek MS

Idź do oryginalnego materiału