Męczeństwo Św. Bazylea, biskupa Amazejskiego i Glafiry.

salveregina.pl 1 tydzień temu

18 kwietnia.

Męczeństwo Św. Bazylea, biskupa Amazejskiego i Glafiry.

(żyli około r. 315.)

Źródło: Żywoty Świętych Pańskich Starego i Nowego Testamentu z dzieła Ks. Piotra Skargi, T. II, 1880r.

Kiedy Konstantyn Wielki, pierwszy z Rzymskich cesarzy Chrześcijanin na państwo nastąpił, miał dwóch nieprzyjaciół: jednego w Rzymie Maxencjusza, drugiego na wschodnich królestwach, Maxymina. Z tych pierwszego na moście Milwijskim w Tybrze zatopił, zwyciężywszy go pod chorągwią Krzyża Świętego, którą był widział, z napisem: „W tym znaku zwyciężysz”. Przeciw Maxyminowi zaś, najzajadliwszemu tyranowi i prześladowcy chrześcijan, wyprawił zięcia swego Licyniusza, który mu był poprzysiągł, iż jako niezachwiany Chrześcijanin, zawsze miał bronić Wiary Świętej. I poszczęścił mu Pan Bóg, gdyż wojsko Maxymina na głowę poraził; sam zaś tyran chociaż uciekł, jednak przed Ręką Boską ukryć się nie zdołał. Wpadł w straszną chorobę, skutkiem której wszystko ciało jak wosk na nim stopniało, a gdy i kości rozstępować się poczęły, nie umarł okrutnik, aż niezbożność swą i zawiść przeciw sługom Chrystusa Pana wyznał.

Po zawarciu pokoju, Licyniusz niepomny na to, jak się Pan Bóg krzywdy niewinnych Chrześcijan na Maxyminie pomścił, zdradził Pana Boga, cesarza, a najwięcej sam siebie, wracając do bałwochwalstwa. Przyjechawszy do Nikomedii, nie tylko prawdziwie pogański, najsromotniejszy wiódł żywot, uczciwe senatorskie żony i córki znieważał, ale i wielki rozlew krwi Chrześcijańskiej ponowił. Żona i córka Konstantyna Wielkiego listami swymi zawiadamiały o tym cesarza. Ta ostatnia miała przy sobie panienkę urodziwą, w Wierze Świętej i cnocie wychowaną, imieniem Glafirę; do tej z rozkazu Licyniusza, udał się podkomorzy jego Benignus i starał się ją namówić, aby w tym wszystkim, co pan jego zażąda, posłuszną mu była. Znając występne jego życie, którym się brzydziła, panienka natychmiast zwierzyła się królowej, pani swojej, ze zdradzieckiego poselstwa, prosząc ją przez bojaźń Pana Boga, aby ją uchroniła od grzesznego nieszczęścia. Dziękując jej królowa za ten dowód zaufania, a ciesząc się szlachetną czystością jej woli, ukryła ją przed Licyniuszem, chorą i bezprzytomną ją ogłaszając. A dawszy jej wiele złota, srebra, ubiorów kosztownych i służby, wyprawiła ją potajemnie do ziemi Ormiańskiej. Przebrana po męsku, przyjechała Glafira do miasta Amazji, gdzie Kwincjusz Chrześcijanin w domu jej swoim dał schronienie. Przyzwano tam miejscowego biskupa, zacnego Bazylea, wymownego i darów duszy pełnego męża; a gdy Glafira opowiedziała wszystkim skąd i dlaczego przybyła, a iż była służebną córki Konstantyna Wielkiego, a żony Licyniusza; nakazano jej aby się pilnie taiła, sługom choćby którzy tam z nią przybyli, chodzić do niej nie dozwolono, a to z obawy, aby się starosta o nich nie dowiedział, a wszystkich ofiarami zawiści swej nie uczynił. W tym właśnie czasie budował biskup pierwszy w tym mieście kościół Chrześcijański. Zacna Glafira nie oglądając się ani na tułactwo, ani na żadne potrzeby swoje, wszystką majętność jaką posiadała na tę budowę oddała; za jedyny skarb sobie, cześć Pana Chrystusową w sercu zachowując. Pisała potem do pani swej, donosząc jej, gdzie była, jaki użytek z odebranych od niej dostatków uczyniła, a prosząc aby co mogła pieniędzy na tenże kościół przysłała. Spełniła chętnie jej żądanie królowa i napisała przytem do biskupa, zalecając mu szlachetną panienkę. W dość długi czas potem, gdy listy Glafiry do królowej pisane wpadły w ręce Licyniusza, uniesiony szaloną złością, posłał nakaz do starosty Amazji, aby mu niezwłocznie biskupa Bazylea i ową pannę, powiązanych dostawił. ale Pan Bóg, który dziwnie czuwa nad wiernymi sobie sługami, śmierć na Glafirę dopuścił, zanim listy królewskie do starosty doszły. – Związanego tylko biskupa przywiedziono do Nikomedii wraz z dwoma diakonami, którzy wiele bardzo nędzy ucierpieli w tej drodze.

PRZEKAŻ 1.5% PODATKU
na rozwój Salveregina. Bóg zapłać
KRS: 0000270261 z celem szczegółowym: Salveregina 19503

Skarciwszy mocno Licyniusz biskupa, iż Glafirę ukrywał, do więzienia wsadzić go kazał. Tam oznajmił mu przez posła, iż wszystko darowane mieć będzie, o ile bogom ofiary złoży, za co mu swą łaskę i pierwsze obiecywał dostojeństwa. ale Święty odpowiedział: – Powiedz królowi, iż gdyby mi dał świat cały, nie potrafi mi dać tak wiele, jako mi wiele wziąć chce, kiedy mnie od Pana Boga mego oderwać usiłuje! I ty sam także, któryś wraz z panem twoim zaparł się Chrystusa Pana, usłuchaj dobrej rady, czyń pokutę, a Pan Bóg miłościwy wszystko ci przebaczy. – Gdy one słowa starosta odniósł królowi, ten go na ścięcie skazał. Co biskup usłyszawszy złożył dzięki Panu Bogu, mówiąc: iż gotów na wszelkie cierpienia.

Starosta natenczas ubiwszy go rózgami, kazał wywieźć nad morze, gdzie miał być ścięty. Stanąwszy na oznaczoném miejscu biskup, podniósł ręce w Niebo i mówił: – Boże, któryś ziemię i morze ugruntował, który czynisz wolę tych, co się Ciebie boją i twych przykazań strzegą; zachowaj wierną trzodę, którąś mi zlecił, od zabobonów i okrutników mocy. Wykorzeń bałwochwalstwo, a Kościołowi twemu przysparzaj ludu w dobrych się uczynkach kochającego. Błogosławiony Pan Bóg, który nie dopuścił pokus nad siły nasze! A zwracając się ku tym, co go otaczali. Pozdrówcie, rzecze, dziatki moje w Chrystusie Panu. – I poklęknąwszy, wesoło ściągnął szyję, mówiąc do kata: – Czyń przyjacielu coć kazano. – Ciało jego wrzucone w morze, około miasta Synopu wraz z głową znalezione, diakonowie Bazylea zabrali i do Amazji zawieźli.

Konstantyn Wielki wyprawiwszy się przeciw Licyniuszowi, pobił go i pojmał, upominając aby czynił pokutę, a cnotliwym przez cały czas życiem, przepraszał za swe zbrodnie Pana naszego Jezusa Chrystusa. Tenże cesarz greckie bałwochwalstwo wykorzeniał, a po wszystkim swym państwie, Wiarę Świętą szczepić rozkazał. Tak cześć Pana Boga Ukrzyżowanego szerzyła się i szerzyć będzie w zbawieniu ludzkim po wszystkim świecie na wieki wieków. Amen.

Pożytki duchowne.

Roztropnie bardzo postąpiła zacna Glafira, gdy nie wiedząc jak się uchronić od grożącego jej niebezpieczeństwa, zwierzyła się ze swej troski cnotliwej swej pani. Nagrodził też Pan Bóg hojnie czystą, a silną jej wolę; bo nie tylko sam stał się jej obrońcą aż do śmierci, ale nadto dając jej pole do nabycia przez dobre uczynki i troski życia, zasług zbawiennych na wieczność, nie dopuścił, aby się stała mimowolnie choćby powodem zgorszenia dla innych; co by nastąpić było musiało, gdyby tając się przed szlachetną królową, choćby pozory złych myśli i chęci ściągnęła była na siebie. Im wyżej kogo Pan Bóg postawi, tym jaśniej przykładem swym, stojącym niżej przyświecać powinien.

© salveregina.pl 2024

Idź do oryginalnego materiału