Marto, Marto – Nadzieja, która nie zawodzi

1 dzień temu

„Panie, czy to Cię nie obchodzi?” – to pytanie Marty z Betanii staje się modlitwą każdego, kto czuje się przytłoczony, niezrozumiany, samotny. W poruszającym nauczaniu o. Szustaka i o. Nowaka na Casa Polonia w Rzymie usłyszysz, iż nadzieja nie polega na tym, iż wszystko się ułoży po naszej myśli, ale iż Bóg wie, co robi – choćby wtedy, gdy my tego nie rozumiemy. To opowieść o krzywych ścieżkach, które prowadzą do błogosławieństwa, i o zaufaniu, które rodzi się w cieniu niepewności.

Więcej artykułów o Kościele znajdziesz na stronie głównej: ewtn.pl

Źródło: EWTN Polska
Photo credit: EWTN Polska
Tekst został opracowany na podstawie oryginalnych materiałów źródłowych przez EWTN Polska.
Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się do newslettera.
Subskrybuj newsletter
Wesprzyj naszą misję

W centrum nauczania znalazła się postać Marty z Betanii – kobiety, która w ewangelicznej opowieści uwija się w kuchni, podczas gdy jej siostra Maria siedzi u stóp Jezusa. Marta, zirytowana, mówi do Jezusa:
„Czy to Cię nic nie obchodzi, iż moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu?”
To zdanie – jak zauważa o. Adam Szustak – jest skrótową wersją wielu naszych modlitw: „Panie, czy nie widzisz, iż cierpię? Zrób coś z tym!”

Kaznodzieje pokazują, iż Marta symbolizuje człowieka, który chce dobrze, ale nie rozumie, dlaczego życie nie układa się zgodnie z jego planem. Jezus nie gani jej za pracę, ale za to, iż zatraciła pokój serca. Mówi:
„Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało, albo tylko jednego.”

To „jedno” to nadzieja, ale nie ta ludzka – optymistyczna, powierzchowna. Chodzi o nadzieję teologalną, czyli dar od Boga, który pozwala wierzyć, iż choćby jeżeli wszystko wygląda źle, On wie, co robi.

O. Tomasz Nowak dodaje, iż nadzieja nie dotyczy rzeczy, ale osoby:

„Nadzieja nie polega na tym, iż coś się zmieni. Nadzieja polega na tym, iż pokładam ją w Bogu – w Jego miłości, w Jego prowadzeniu.”

Kaznodzieje dzielą się osobistymi historiami, pokazując, iż największe błogosławieństwa w życiu często rodzą się z tego, co kiedyś wydawało się przekleństwem. O. Adam opowiada o kobiecie, której „krzywy zgryz” – przez przypadek – „uratował mu życie” podczas trudnego kazania. „Jeśli ta moja krzywa gęba uratowała ojcu życie, to może dobrze, iż tak jest” – powiedziała ze łzami szczęścia.

To właśnie jest nadzieja z góry – przekonanie, iż Bóg potrafi wyprowadzić dobro z każdej trudności, choćby jeżeli po ludzku wydaje się to niemożliwe.

Na zakończenie o. Tomasz przywołuje swoją modlitwę, w której mówił:

„Jeśli Jezus miałby dziś do mnie zadzwonić i powiedzieć, iż zaraz przyjdzie – chcę otworzyć przed Nim wszystkie pokoje mojego życia, choćby te nieposprzątane. Bo wierzę, iż właśnie tam chce wejść ze swoją miłością.”

To nauczanie to zaproszenie do zaufania Bogu, który nie tylko widzi nasze trudności, ale chce nas przez nie poprowadzić. Nie zawsze tak, jak sobie wyobrażamy – ale zawsze ku dobru.
„Marto, Marto… zaufaj mi. Ja wiem, co robię.”

słowa kluczowe: Marta z Betanii; nadzieja chrześcijańska; o. Adam Szustak OP;o. Tomasz Nowak OP; Jubileusz Młodych 2025; Casa Polonia Rzym; rekolekcje dominikańskie; nadzieja teologalna; Ewangelia o Marcie i Marii; duchowe prowadzenie; zaufanie Bogu

Idź do oryginalnego materiału