Wbrew temu, co pisze pewien znany katolicki publicysta, celtyckie Halloween, a adekwatnie Samhain, nie było jakimś tam mało istotnym, nieistotnym świętem. Było to jedno z dwóch najważniejszych świąt w ciągu roku, początek ciemnej części roku, czyli tej, od której dla Celtów wszystko się zaczyna (już Cezar pisał, iż Celtowie we wszystkim najpierw widzą ciemność jako początek, a potem dopiero światło, ale kto dziś czyta Cezara). O tym, jak ważnym, istotnym, i znaczącym świętem był 31 października, można się dowiedzieć chociażby z irlandzkich sag, albo z książki braci Reesów
Celtic Heritage.