Leon XIV jest słuchem. Znamy się od dawna

4 godzin temu
Zdjęcie: Leon XIV


Spotkaliśmy się po raz pierwszy w roku 1999. Wiele ważnych momentów mojego życia zawdzięczam właśnie jemu.

Kardynał Robert Francis Prevost wybrany 267. sukcesorem św. Piotra i biskupem Rzymu. To pierwszy augustianin w historii istniejącego od 1256 r. zakonu, który został papieżem. Jego wybór to zaskoczenie dla całego świata, natomiast wielka euforia dla Kościoła i rodziny zakonu augustiańskiego. Sensacja jest tym większa, iż arcybiskup Prevost został kreowany kardynałem zaledwie dwa lata temu. To zarazem pierwszy od 130 lat mnich augustiański, który wszedł na konklawe z aktywnym głosem.

Człowiek misji

Nie chcę pisać długo o jego biografii, czytelnicy znajdą ją w Wikipedii. Trzeba podkreślić, iż niemal całe kapłańskie życie nowego papieża zostało związane z misjami. W Peru jeździł do najbiedniejszych wiosek w powstającej wtedy misji augustiańskiej Chulucanas. Tam przeżył dziesięć lat kapłaństwa, w czasie których poznał arcybiskupa Jorge Bergoglia, co zaowocowało przyjaźnią między nimi. Przyjaźnią, która wpłynęła na dalsze losy księdza Prevosta.

To Franciszek mianował go biskupem na misjach. To Franciszek przywołał go do Watykanu i powierzył mu urząd prefekta Dykasterii ds. Biskupów. Wreszcie to Franciszek wyniósł go do rangi kardynała w stopniu prezbitera, a potem kardynała w randze biskupa.

WIĘŹ – łączymy w czasach chaosu

Więź.pl to pogłębiona publicystyka, oryginalne śledztwa dziennikarskie i nieoczywiste podcasty – wszystko za darmo! Tu znajdziesz lifestyle myślący, przestrzeń dialogu, personalistyczną wrażliwość i opcję na rzecz skrzywdzonych.

Czytam – WIĘŹ jestem. Czytam – więc wspieram

Razem z Jorge Bergogliem pracowali nad słynnym dokumentem z Aparecidy, który określił program ewangelizacyjny dla Ameryki Łacińskiej. Padło tam m.in. takie stwierdzenie: „Albo będziemy uczyć wiary, doprowadzając do rzeczywistego spotkania ludzi z Jezusem Chrystusem i zapraszając ich do pójścia za Nim, albo nie wypełnimy naszej misji ewangelizacyjnej”.

Nowy papież jest człowiekiem prostoty słuchającym ludzi. Człowiekiem świadomym zagrożeń i kryzysów, także kryzysu Kościoła. Szuka dialogu z każdym, ale potrafi też skrytykować w obronie Ewangelii. Gdy wiceprezydent USA J. D. Vance twierdził niedawno, iż prawo miłości bliźniego należy stopniować, a najważniejsza jest miłość rodziny i ojczyzny, kard. Prevost napisał na portalu X: „J.D. Vance się myli. Jezus nie prosi nas, abyśmy stopniowali naszą miłość do innych”. Dlatego w swoim pierwszym wystąpieniu Leon XIV powiedział: „Bóg kocha wszystkich: bliskich i dalekich”.

W ostatnim rzędzie

Obecnego papieża poznałem w 1999 r. i wiele ważnych momentów mojego życia zawdzięczam właśnie jemu. To on jako generał naszego zakonu posłał mnie w roku 2004 do pracy w Warszawie wśród obcokrajowców, chociaż średnio mi się to wtedy podobało. Powiedział mi jednak: „Ważne, żebyśmy jako augustianie kontynuowali tę misję, a ty jako polski zakonnik i kapłan zapewnisz międzynarodowy charakter tej parafii”.

Promocja!
  • kard. Walter Kasper

Papież Franciszek

23,52 29,40 Do koszyka

Osiem lat później to on mianował mnie prowincjałem, a kiedy zauważył kiedyś moje zmęczenie, rzucił proste: „Idź się wyspać!”. To wreszcie z nim odbyłem wiele spotkań i rozmów o Kościele. Także tym polskim.

To człowiek pogodny, ale zarazem dobry kanonista, skromny w obejściu i uważnie słuchający. On wręcz jest słuchem. Potrafi jednak być stanowczy i wskazać jednoznacznie rozwiązanie, które uważa za słuszne.

Jednocześnie pozostał pokorny. Pamiętam, jak w czasie kapituły generalnej naszego zakonu w Nigerii w 2018 r. – a był już wtedy biskupem i nie miał prawa czynnego głosu, ale mógł brać udział w obradach – siadał zawsze w ostatnim rzędzie. Przysłuchiwał się uważnie, nie wtrącał się, ale czasem łagodnie wskazywał na konkretny kanon, którego należy przestrzegać.

Zna dobrze współczesny świat. Nie boi się nowych technologii i wie, iż można wszystko wykorzystać dla dobra Ewangelii.

Czy pontyfikat Leona XIV będzie kontynuacją drogi Franciszka? Tak, nie mam co do tego wątpliwości. Nowy papież dwukrotnie wczoraj z balkonu Bazyliki św. Piotra wspomniał przecież swego poprzednika i przypomniał o synodalności.

Ale najważniejsze jest chyba to zdanie: „Chrystus idzie przed nami. Świat potrzebuje Jego światła. Ludzkość potrzebuje Go jako pomostu, by mógł do niej dotrzeć Bóg i Jego miłość. Pomóżmy sobie nawzajem w budowaniu mostu poprzez dialog, spotkanie, jednocząc się wszyscy, aby być jednym ludem, zawsze w pokoju”.

Mamy budować mosty, a nie mury podziałów. Oto pierwsze przesłanie papieża Leona.

Idź do oryginalnego materiału