Lekarz chciał pobrać organy. Pacjent żyje. Prokuratura umorzyła sprawę
Zdjęcie: Opoka
„Zawołał mnie lekarz i powiedział, iż pozostało taka szansa, żebym ja mogła pomóc jakimś ludziom. Że jakbym zgodziła się, żeby pobrali od męża organy, to wtedy ileś osób byłoby mi wdzięcznych. Pamiętam jak mi to tłumaczył, iż to jest tak, jak pobranie krwi. Że jest niska świadomość społeczna, iż ludzie nie wiedzą, iż to jest takie potrzebne, iż trzeba te narządy oddawać” – opowiada Eliza Pasek.