Kulisy konklawe. Dlaczego mimo nakazu tajności i gróźb kar jego przebieg niemal zawsze jest znany?

15 godzin temu
Niemiecki historyk Kościoła Hubert Wolf w swojej najnowszej książce opowiada o kulisach konklawe. Jak wygląda temat tajności jego przebiegu? To dość istotna sprawa zwłaszcza teraz, kiedy rusza kolejne konklawe w historii Kościoła.


"Mimo nakazu tajności i groźby kar doczesnych oraz wiecznych znany jest przebieg niemal każdej papieskiej elekcji. zwykle wiadomo również, który kandydat w którym głosowaniu otrzymał czyje głosy, do jakich dochodziło kontrowersji i uzgodnień między poszczególnymi frakcjami i w jaki sposób purpuraci znajdowali rzeczywistego lub tylko rzekomego kompromisowego elekta; niekiedy znana jest też cena, jaką pontifex maximus musiał zapłacić za każdy pojedynczy głos – w gotówce, w postaci ważnych urzędów i dochodowych beneficjów bądź przez przyznanie kardynalskich biretów.

Wypadałoby zatem ze zdumienia przetrzeć oczy i spytać: Jak to możliwe, iż wszystkie te szczegóły są tak dokładnie znane, skoro cała procedura ma być tajna? Jednym z oczywistych, wypływających z ludzkiej natury powodów jest skłonność do zdrady tajemnicy.

Wysokie eminencje mimo wszelkiej purpury są też tylko ludźmi, nierzadko próżnymi, spragnionymi uznania i uwagi. Dlatego z kolejnych konklawe raz po raz wyciekają tajne zapiski tych z elektorów, którzy mniej lub bardziej gorliwie notowali, co się na nich działo. Niektórzy choćby udzielają wywiadów wybranym dziennikarzom. Ponadto należy wyodrębnić różne poziomy czasowe obowiązku zachowania tajemnicy związanej z elekcją papieża. Pierwszy odnosi się do fazy samego procesu głosowania.

To zrozumiałe, iż sobory i papieże od ponad tysiąca lat z mniejszym lub większym sukcesem dokładali starań, aby odciąć elektorów od wpływów zewnętrznych i w ten sposób uniemożliwić wywieranie na nich nacisków oraz zapobiec wyciekaniu informacji. Gdy jednak papież zostanie już wybrany i intronizowany, powód do zachowania tajności przestaje istnieć.

Co prawda papieże XX wieku próbowali dzięki odpowiednich przepisów zapobiegać przedostawaniu się informacji do wiadomości publicznej również bezpośrednio po zakończeniu wyborów – i to jest ten drugi poziom tajności – ale jak wynika z czterotomowych Dziejów papieży czasów najnowszych Josefa Schmidlina, udawało im się to tylko w bardzo ograniczonym zakresie. Szczególnie pouczający jest czwarty tom publikacji, który dotyczy pontyfikatu Piusa XI, trwającego od 1922 do 1939 roku, i który ukazał się tuż po jego zakończeniu.

W rozdziale Konklawe i koronacja na papieża, napisanym w latach 1937/1938, czyli jeszcze za życia Piusa XI, autor szczegółowo przedstawia kolejne głosowania i ich wyniki. Opiera się przy tym na dziennikach i notatkach różnych kardynałów. Relacjonuje, iż z sześćdziesięciu kardynałów uprawnionych do głosowania na konklawe stawiło się pięćdziesięciu trzech.

W czterech turach pierwszego dnia, 3 lutego 1922 roku, większość głosów uzyskiwali Pietro Maffi (dziewięć lub dziesięć), Pietro Gasparri (od ośmiu do dwunastu), Rafael Merry del Val (od dwunastu do siedemnastu), Pietro La Fontaine (od jednego do dziewięciu) i Achille Ratti (od trzech do pięciu). Drugiego dnia, 4 lutego, liczba głosów oddanych na Gasparriego wzrosła wskutek rezygnacji Maffiego do dwudziestu czterech, podczas gdy liczba głosów oddanych w czterech głosowaniach na La Fontaine’a zwiększyła się z siedmiu do dwudziestu dwóch, ponieważ Merry del Val uznał, iż nie ma szans na powodzenie.

Ratti uzyskał w tych czterech turach dwa razy po cztery i dwa razy po pięć głosów. W trzecim dniu, 5 lutego, okazało się, iż Gasparri nie przebił pułapu dwudziestu czterech głosów, w związku z czym drastycznie stracił zwolenników – jego wyborcy przerzucili się na Rattiego, którego liczba głosów wzrosła z jedenastu do dwudziestu siedmiu, podczas gdy La Fontaine zdobył ostatecznie dwadzieścia trzy głosy. Czwartego dnia, 6 lutego, Ratti uzyskał ponad trzydzieści głosów, a wynik La Fontaine’a uległ zmniejszeniu do dziewięciu głosów. Następnego dnia, w czternastym głosowaniu, czterdziestoma dwoma głosami, czyli większością dwóch trzecich, Achille Ratti został wybrany na papieża. Trzeci poziom tajności informacji dotyczących wyborów papieskich odnosi się do badań historycznych, które ze swej natury powinny wykraczać poza analizę dzienników z poszczególnych konklawe.

Do czasu regulacji procedury elekcji przez Jana Pawła II w 1996 roku i jego ustawy o archiwach z 2005 roku można było bez jakichkolwiek ograniczeń badać dokumenty konklawe wraz z listami wyników poszczególnych tur głosowania oraz z wszelkimi innymi odnośnymi źródłami znajdującymi się w Tajnym Archiwum Watykańskim lub w Bibliotece Watykańskiej.

Praktyka otwierania watykańskich archiwów nie opierała się na ustalonych stałych terminach, po których upływie dokumenty automatycznie oddawano do dyspozycji badaczom – o tym, kiedy wszystkie akta dotyczące danego pontyfikatu zostaną udostępnione, decydował urzędujący papież. Na przykład w 1985 roku otwarto zasoby związane z pontyfikatem Benedykta XV, a w 2006 roku – odtajniono dokumenty z okresu rządów Piusa XI. Ze szczególnym napięciem oczekuje się w tej chwili otwarcia akt dotyczących pontyfikatu Piusa XII.

Bez tego nieograniczonego i niecenzurowanego dostępu do źródeł Ludwig von Pastor nigdy nie napisałby swojej monumentalnej Historii papieży, obejmującej pięćdziesiąt sześć pontyfikatów, poczynając od wyboru Marcina V w 1417 roku aż po śmierć Piusa VI w 1799 roku. Co znamienne, Pastor jest w stanie ze szczegółami odtworzyć elekcję każdego z tych papieży. Niekiedy w aneksie podaje choćby listy z wynikami poszczególnych głosowań. I tak na przykład na podstawie oficjalnych dokumentów można dokładnie zrekonstruować między innymi niezwykle skomplikowany wybór Innocentego XI latem 1676 roku".

***


Idź do oryginalnego materiału