Krzysztof Ibisz to jeden z najpopularniejszych prezenterów telewizyjnych. Znamy go z teleturniejów, show, sylwestrów i wielu innych, wyjątkowych produkcji, które cieszyły się przez lata ogromną popularnością.
Krzysztof Ibisz: dzieci – ładunek miłości, który niweluje wszystkie problemy
Niedawno prezenter postanowił ograniczyć swoją aktywność w mediach. Ogłosił bowiem, iż na świat przyszła jego córka, która zawładnęła całym jego światem. Ibisz chciał być w tym wyjątkowym czasie z żoną i najbliższymi. Z tego powodu nie poprowadził Sylwestra 2024/2025. Wciąż jednak można go spotkać w stacji Polsat, gdzie prowadzi znane i lubiane programy telewizyjne.
„Ograniczyłem wszystkie inne aktywności poza telewizją Polsat. W związku z tym zyskałem przestrzeń też na życie rodzinne. Jak się jednak wchodzi do domu i ma się dwójkę takich maluchów, to jest taki ładunek miłości, który te wszystkie problemy związane z niewyspaniem niweluje i jest okej” – powiedział w rozmowie z Super Expressem.
Czytaj także >>> „Panie, który jesteś”. Wyjątkowy utwór Michała Bajora, który porusza serce! [WIDEO]
Krzysztof Ibisz o wychowaniu i organizacji czasu
Krzysztof Ibisz podkreślił, iż w jego życiu ogromną rolę odgrywa dobra organizacja. Okazuje się, iż tej sztuki nauczył go w dzieciństwie pewien ksiądz – ks. Tarnowski. Ibisz był ministrantem od 7. roku życia i był nim przez 20 lat.
Wspomniany ksiądz Tarnowski zrobił ogromne wrażenie na młodym Ibiszu. W jednym z wywiadów powiedział, iż nigdy nie słyszał, by ksiądz w tak wyjątkowy sposób potrafił rozmawiać z dziećmi i młodzieżą o tematach moralnych, o książkach, filmach czy innych problemach. To, w jaki sposób wygłaszał homilię – miał alergię na słowo kazanie – jak rozmawiał z młodzieżą i dziećmi, było niespotykane – wspominał Krzysztof Ibisz na łamach magazynu „Zwierciadło”.
Czytaj także >>> Krzysztof Ibisz był w młodości… ministrantem. „Przez prawie dwadzieścia lat mojego życia”
W ostatnim wywiadzie Krzysztof Ibisz powiedział nawet, iż ks. Tarnowski go wychował i nauczył organizacji czasu. Wychował mnie ksiądz Tarnowski. To był ksiądz, który trochę tak pracował metodą Korczaka z dziećmi. Ja byłem wtedy chłopakiem, zaczynałem być ministrantem. On nas uczył takiej idealnej organizacji – miał wszystko zaplanowane. Ja mam tak samo, czyli dojazdy, rozmowy. To wszystko mi się zgrywa potem w kalendarzu. I jeszcze mam trochę przestrzeni na zmiany. Jestem osobą dobrze zorganizowaną, daję radę wszystko ogarnąć” – powiedział w rozmowie z Super Expressem.
Źródło
atom