Krajobraz po filmie

5 lat temu

Rację miał Leszek Jażdżewski: kościół w Polsce jest dziś moralnym bankrutem. Oczyścić go może już tylko wariant chilijski: wszyscy składają dymisje na ręce papieża, papież niektórych dymisji nie przyjmuje.

Oczywiście, wielu ludzi się w tym momencie ze mną nie zgodzi. Powiedzą, iż przez cały czas mają zaufanie do polskiego episkopatu i liczą na to, iż ten będzie się potrafił oczyścić własnymi siłami.

Proszę bardzo, proszę sobie w to wierzyć. Jako zwolennik filozofii relatywizmu, jestem ostatnim, który by komuś zabraniał głoszenia własnych poglądów.

Zwracam jednak uwagę na logiczne konsekwencje tego podejścia. W poniedziałek 13 maja usłyszeliśmy trzy oświadczenia:

– warszawska kuria powiadomiła, iż ksiądz Dariusz Olejniczak wystąpił ze stanu duchownego
– wrocławska kuria powiadomiła, iż ksiądz Paweł Kania został usunięty ze stanu duchownego
– zgromadzenie marianów powiadomiło, iż ksiądz Eugeniusz Makulski został odsunięty od działalności duszpasterskiej

Człowiek, który wierzy w samooczyszczanie się polskiego kościoła musi też uwierzyć, iż to jakiś niesamowity zbieg okoliczności stoi za tym, iż te trzy oświadczenia wydano akurat tego samego dnia. Ot tak po prostu ksiądz Olejniczak przechodził obok kurii z tragarzami, więc zajrzał złożyć rezygnację.

Nie wiem, to pewnie dlatego, iż jestem jakiś uprzedzony albo cuś, ale wydaje mi się znacznie bardziej prawdopodobne, iż wynika to z tego, iż wszyscy ci trzej księża występują w filmie braci Sekielskich, pokazanym dwa dni wcześniej.

No ale w takim razie z kolei okazuje się, iż nasi wielcy hierarchowie i przedostojni purpuraci, eminencje, ekscelencje, kardynałowie i arcybiskupi, bez tego filmu nie podjęliby działań w tych sprawach, prawda? No bo jak to się stało, iż ksiądz Dariusz Olejniczak był pełnoprawnym księdzem w piątek – a przestał nim być w poniedziałek?

Skoro episkopat nie jest się w stanie oczyścić, o ile nie zostanie przyłapany na matactwach i krętactwach ukrytą kamerą… to czy w ogóle jest się w stanie samooczyścić?

Przekazem dnia pisowskiej propagandy w poniedziałek było „w innych branżach też są pedofile”. Nagle okazało się, iż najwięcej jest wśród murarzy.

OK, więc jeżeli ktoś udowodni, iż w przypadku stwierdzenia pedofilii u murarza, przełożony kongregacji budowlanej albo hierarchia diecezji murarskiej ukrywa sprawę w najgłębszej tajemnicy, a potem tego murarza przenosi na inną budowę, żeby tam mógł przez cały czas bezkarnie krzywdzić inne dzieci – wtedy będziemy mieć podobny skandal.

Na razie skupmy się na tym, iż ksiądz Dariusz Olejniczak – mimo zakazu sądowego – z jakiegoś powodu przez cały czas mógł prowadzić rekolekcje dla dzieci. A ksiądz Paweł Kania, przyłapany we Wrocławiu na gorącym uczynku, wyszedł na wolność dzięki poręczeniu arcybiskupa Gulbinowicza, po czym został przeniesiony do parafii w Bydgoszczy, gdzie krzywdził kolejne dzieci.

Łagodnie mówiąc, stosowanie takich praktyk źle świadczy o tych biskupach, o tych diecezjach, o tych zakonach. jeżeli twierdzą, iż „takie są procedury” to tylko znaczy, iż te procedury czas najwyższy zmienić.

Kiedy w 2015 Volkswagena przyłapano na oszukiwaniu w sprawie norm emisyjnych, prezes Martin Winterkorn ustąpił ze stanowiska (razem z prezesem powiązanego kapitałowo Audi oraz kilkoma innymi menadżerami). Nie dlatego, iż on sam fałszował wyniki, ale skoro był prezesem, odpowiadał za wszystko.

W hierarchicznej organizacji, jak zakon, diecezja czy korporacja, kierownictwo nie może się chować za usprawiedliwieniem „my o niczym nie wiedzieliśmy”. Od tego są zarządem, żeby wiedzieć.

Wierzę w istnienie normalnych, uczciwych księży. Wierzę, iż stanowią większość.

Nie rozumiem, dlaczego nie chcą dostrzeć, iż cała ta sprawa jest krzywdząca także dla nich. Kompromitacja kierownictwa kompromituje ich rykoszetem.

Ale to nie moje zmartwienie. W latach 90. podobnie arogancką postawę przyjmowali hierarchowie w Irlandii, Austrii, Hiszpanii, Francji i USA.

Czuli się bezkarni, bo przez wiele lat rzeczywiście byli. Po kilku głośnych skandalach z drugiej połowy lat 90. przestali być.

Polska idzie tą samą drogą. Mnie to nie martwi. Ale księży chyba jednak powinno…

Idź do oryginalnego materiału