
W zeszłym roku niemieckie kościoły straciły ponad milion wiernych, co sprawiło, iż osoby bez wyznania stały się największą grupą w kraju.
W zeszłym roku ponad milion osób opuściło największe kościoły w Niemczech, co sprawiło, iż osoby bez wyznania stały się największą grupą w kraju.
Badanie przeprowadzone przez Weltanschauungen ujawnia, iż zarówno Kościół Ewangelicki w Niemczech (EKD), jak i Kościół rzymskokatolicki straciły w minionym roku około 580 000 członków.
Warto zauważyć, iż wcześniejsze badania wskazywały na jeszcze większy spadek w przypadku EKD, jednak rok 2024 był pierwszym, w którym Kościół katolicki stracił podobną liczbę wiernych jak jego protestancki odpowiednik.
W wyniku tych strat liczba osób bez wyznania po raz pierwszy przewyższyła zarówno katolików, jak i protestantów, stanowiąc 47% ogółu ludności. Kościół rzymskokatolicki wciąż reprezentuje 24% populacji, podczas gdy EKD to 21% narodu.
Z kolei liczba muzułmanów w Niemczech wzrosła o około 80 000, co w dużej mierze jest efektem liberalnej polityki imigracyjnej i azylowej.
Badania dotyczyły również praktyk religijnych. Zaledwie 6,6% katolików uczęszcza do kościoła przynajmniej raz w miesiącu, a wśród protestantów ten odsetek pozostało niższy i wynosi 2,3%. Natomiast jedna czwarta rosnącej populacji muzułmańskiej w Niemczech odwiedza meczet przynajmniej raz w miesiącu.
Ta pozornie przygnębiająca sytuacja w Niemczech kontrastuje z „cichym odrodzeniem”, które najwyraźniej ma miejsce w Wielkiej Brytanii.
Najnowsze badania przeprowadzone przez Towarzystwo Biblijne wskazują, iż odsetek dorosłych regularnie uczęszczających do kościoła wzrósł z 8% do 12%, co oznacza, iż do kościoła chodzi dodatkowe 2 miliony osób.
Wśród młodych ludzi liczby są jeszcze bardziej dramatyczne. Odsetek osób w wieku od 18 do 24 lat uczęszczających do kościoła wzrósł w ciągu ostatnich sześciu lat z zaledwie 4% do 16%. Wśród młodych mężczyzn odsetek ten wzrósł choćby do 21%.
Według doniesień nabożeństwa i uroczystości wielkanocne w całym kraju były wypełnione po brzegi zarówno w kościołach protestanckich, jak i katolickich, ponieważ coraz więcej osób poszukuje dobrej nowiny.
Źródło: Christian Today