Komu przeszkadza polskość Śląska

piotrkoj.pl 3 dni temu

Specyfika Śląska, w tym miejscowe gwary, bezspornie stanowi narodowe bogactwo Polski. Polityka państwa powinna to dziedzictwo zachowywać, rozwijać i upowszechniać. Ponadto należy położyć kres uroszczeniom tych, którzy konfrontują Śląsk z resztą kraju, a na śląskość bezpodstawnie roszczą sobie monopol.

W dyskursie naukowym niemało jest opinii, iż współcześnie wykształcił się jako odrębny od polskiego język śląski. Od dawna istnieje też grupa ludzi uważających się za członków osobnego śląskiego narodu. Uzurpacją jest jednak postulowany monopol grup separujących się od Polski na pojęcie śląskości. W rzeczywistości dziedzictwo i kultura Śląska należą do nas wszystkich, a jego spuścizna jest nasza nie od dziś i nie od wczoraj. W styczniu 1741 r. Prusacy po zwycięskim konflikcie zbrojnym z Austrią, zwanym pierwszą wojną śląską, wkraczają do Wrocławia. Jest to epokowe wydarzenie w dziejach Śląska, niemal cały region znajduje się odtąd pod władzą protestanckiej monarchii Hohenzollernów, której unifikacyjne dążenia nie pozostaną później bez wpływu na miejscową ludność polską.

Jeszcze w roku 1787 na całym Śląsku pruskim ludność polska liczy 402 tys. osób, z czego 100 tys. mieszka na Dolnym Śląsku. W 1791 r. Johann G. Schimmel, wieloletni prorektor wrocławskiego Gimnazjum św. Marii Magdaleny, wnioskuje po odbyciu podróży po regionie, iż „język polski jest na Śląsku bezspornie starą mową kraju, a język niemiecki dopiero stopniowo wkradł się tu i wtargnął”. Z kolei pastor Johann W. Pohle z Tarnowskich Gór na Górnym Śląsku stwierdza, iż „Górnoślązak o wiele lepiej mówi po polsku, aniżeli Dolnoślązak po niemiecku”. Niemiecka mapa wydana w 1896 r. we Wrocławiu zarysowuje zasięg polskiego etnosu w roku 1790 wzdłuż linii Korfantów – Syców (ówczesny Polnisch Wartenberg). Ten z kolei wcina się klinami aż pod Wrocław i Strzelin, obejmując przy tym Oławę i Namysłów na południu, a na północy Trzebnicę. Sto lat później jednak, w roku 1890, kliny te już nie istnieją, cofa się też zwarcie zamieszkane terytorium polskie.

Niemiecki napór na Wschód postępuje dzięki systematycznej i konsekwentnej polityce Królestwa Prus, z którą z czasem współgrają posunięcia miejscowych kościołów. Już w czerwcu 1764 r. pruski król Fryderyk II wydaje rozporządzenie mające na celu „wprowadzenie języka niemieckiego na Górnym Śląsku oraz w innych okolicach polskich na Śląsku”. Z kolei w roku 1810 król Fryderyk Wilhelm III zakazuje odprawiania polskich nabożeństw w ewangelickich kościołach na terenie Śląska. Stopniowo naciskowi państwa w polityce wyznaniowej i szkolnej ulega także miejscowy Kościół katolicki. W roku 1823 na podwrocławskich wsiach polszczyznę usuwa się bowiem zarówno ze świątyń protestanckich, jak i katolickich.

Ciekawy tekst https://dorzeczy.pl/opinie/766731/marcin-skalski-komu-przeszkadza-polskosc-slaska.html

Idź do oryginalnego materiału