Kobieta-papież? Ależ tak. Dla marzycieli z Watykanu – nie ma już granic

2 godzin temu
Zdjęcie: Papież Franciszek i biskup Victor Manuel Fernandez Źródło: PAP/EPA / ANSA, GIUSEPPE LAMI


Kościół katolicki jest zapóźniony względem świata o 200 lat – powiadał autorytet Franciszka, kardynał Carlo Maria Martini, a papa Bergoglio lubi to powtarzać, sugerując konieczność zmian w Kościele, które tę przepaść zakopią. W gruncie rzeczy Franciszek powinien rozpocząć od złożenia władzy i przekazania jej w ręce synodalnych rad, by w ten sposób symbolicznie pójść śladami Ludwika XVI.


Wiemy, iż w jakiejś mierze papież o tym myśli: w maju tego roku jedna z rzymskich dykasterii opublikowała obszerny tekst wskazujący na możliwość przemodelowania urzędu papieskiego tak, by zmniejszyć faktyczną rolę Wikariusza Chrystusa w Kościele katolickim.


Póki co jednak Franciszek zdaje się zadowalać tym, co w dziedzinie papodekapitacji już się dokonało, a było tego całkiem sporo: odrzucenie tiary przez św. Pawła VI rozumianej jako symbol papieskiego roszczenia do wpływania na kształt władzy świeckiej, abdykacja Benedykta XVI nacechowana zaskakująco utylitarystycznym oglądem misji biskupa Rzymu.
Idź do oryginalnego materiału