Raczej nikt, kto napisał „klechy pedofile” lub „JPII pedofil” nie otrzyma od Facebooka bana – przekonuje ks. prof. Dariusz Kowalczyk SJ, tłumacząc na czym polega tzw. tolerancja wyzwalająca, czyli narzędzie walki ideologicznej w rękach lewicy.
Jezuita na łamach „Opoki” opisuje w jaki sposób Facebook usunął jego wpis dotyczący wypowiedzi papieża Franciszka. Ks. Kowalczyk zrelacjonował wypowiedź papieża dotyczącą sytuacji w seminariach, w której w obecności kardynałów użył włoskiego określenia froggacine (ciotostwo, pedalstwo).
Jak się okazało, administratorzy platformy ocenzurowali wpis. „Wygląda na to, iż udostępniłeś lub wysłałeś coś, co atakuje osoby lub grupy ludzi z powodu tego, kim są” – napisano w komunikacie do kapłana.
Jak zauważył ks. Kowalczyk, choć „mamy w internecie cenzurę”, tłumaczoną troską o uczucia innych, to jedne obraźliwe treści są usuwane lub ukrywane, a inne – tolerowane. „Na przykład chamskie, oszczercze walenie w księży katolickich, w tym na przykład w Jana Pawła II, wydaje się być ze wszech miar dozwolone” – zauważa kapłan.
„Raczej nikt, kto napisał „klechy pedofile” lub „JPII pedofil” nie otrzyma wiadomości: Wygląda na to, iż udostępniłeś lub wysłałeś coś, co atakuje osoby lub grupy ludzi z powodu tego, kim są – dodaje.
Dalej wykładowca Uniwersytetu Gregoriańskiego w Rzymie przekonuje, iż problem wybiera daleko poza cynizm lub działania polityczne administratorów mediów społecznościowych. Jak zauważa, pojęcie „tolerancji” dla ludzi o lewicowo-liberalnym usposobieniu nie oznacza już tego, co dawniej.
„Wywodzące się z marksizmu ideologie uważają, iż istnieje tolerancja tradycyjna (niewłaściwa) i tolerancja wyzwalająca (właściwa). Ta pierwsza byłaby tolerancją burżuazyjną, chrześcijańską, którą należy odrzucić, gdyż stoi na drodze rewolucyjnemu postępowi” – przypomina. W tym kontekście kapłan cytuje marksistowskiego ideologa Herberta Marcuse, który w eseju „Tolerancja represywna” z 1965 r. stwierdza: „Wyzwalająca tolerancja oznaczałaby zatem nietolerancję wobec prawicy i tolerancję dla ruchów lewicowych”.
„Tolerancja w tym sensie to „brak tolerancji dla ruchów reakcyjnych, zanim jeszcze staną się one aktywne, nietolerancja skierowana również przeciw myśleniu, poglądom i słowom (przede wszystkim nietolerancja wobec konserwatystów i politycznej prawicy)” – konkluduje kapłan.
Źródło: opoka.org
PR