Poznaj liturgiczne wydarzenia dnia 27 października dzięki kartce z kalendarza. Odkryj modlitwy i refleksje, które umocnią Twoją Wiarę i wzbogacą duchowe życie. Zgłębiaj znaczenie świąt obchodzonych tego dnia.
ODPUSTY!!!(Źródło: Ks. Wojciech Szmyd T.J. – Odpusty, 1930r.) ODPUSTY NA MIESIĄC PAŹDZIERNIK.Papież Leon XIII. zachęcił w r. 1883 cały świat chrześcijański do poświęcenia miesiąca października szczególnemu nabożeństwu do Matki Bożej Różańcowej, aby przez nie uzyskać od Boga pomoc w ciężkich utrapieniach Kościoła. Tę samą zachętę powtórzył tenże papież w następujących latach swego panowania. Poznaj dalszą treść
Dekrety Kongregacji Obrzędów z 20 sierpnia 1885 i z 26 sierpnia 1886 (n. 3666, 3681) rozporządzają, aby to nabożeństwo odbywało się co roku tak długo, jak długo trwać będzie smutny stan Kościoła i póki nie będzie można podziękować Panu Bogu za odzyskaną wolność. Postanawiają zatem, aby co roku od 1 października do 2 listopada we wszystkich kościołach katedralnych i parafialnych całego świata, oraz we wszystkich kościołach i kaplicach poświęconych Matce Najświętszej, a w innych wedle uznania biskupa, odmawiano codziennie przynajmniej pięć dziesiątków różańca z dołączeniem Litanii Loretańskiej. Nabożeństwo to winno się odbywać w czasie Mszy Świętej, albo popołudniu, przed wystawionym Najświętszym Sakramentem w monstrancji, po czym ma być błogosławieństwo. Gdzie dla ubóstwa kościoła nie może być uroczystego nabożeństwa w monstrancji, można za pozwoleniem biskupa zrobić wystawienie w puszce, w ten sposób, iż na początku nabożeństwa otwiera się Tabernakulum, a na końcu daje się błogosławieństwo puszką. — Dla wiernych po wsiach, którzy w miesiącu październiku zajęci są przy pracy w polu i dlatego nie mogą być na nabożeństwie, pozwolił Ojciec Święty, aby biskup według swego uznania mógł przenieść to nabożeństwo wraz z odpustami na miesiąc listopad lub grudzień. Za odmawianie różańca w miesiącu październiku, tj. od 1 października aż do 2 listopada, nadał Leon XIII. szczególne odpusty, mianowicie: 1. 7 lat i tyleż kwadragen zyskuje raz dziennie, kto odmówi trzecią część różańca czyli pięć dziesiątków, czy wspólnie w kościele, czy prywatnie. Poznaj dalszą treść
2. Odpust zupełny zyskuje w samą uroczystość M. B. Różańcowej lub w ciągu oktawy, kto w samo święto i przez całą oktawę odmówi co dzień pięć dziesiątków, pod warunkiem Spowiedzi, Komunii Świętej, nawiedzenia kościoła i modlitwy na intencję Ojca Świętego. 3. Odpust zupełny zyskuje, kto po oktawie tej uroczystości, odmówi przynajmniej przez 10 dni cząstkę różańca, tj. pięć dziesiątków, pod warunkiem Spowiedzi, Komunii Świętej, nawiedzenia kościoła i modlitwy na intencję Ojca Świętego. (Leon XIII. 23 lipca 1898; 29 sierpnia 1899. Coli. 170). 4. Odpust zupełny toties quoties. Uroczystość Matki B. Różańcowej obchodzi się w tej chwili 7 października, ale zewnętrzny obchód przenosi się na pierwszą niedzielę października, zatem też i odpust się przenosi. W tym więc dniu wszyscy wierni mogą dostąpić odpustu zupełnego toties quoties, tj. ile razy, prócz Spowiedzi i Komunii Świętej nawiedzą kaplicę, w której istnieje kanonicznie założone bractwo różańcowe albo, poza kaplicą, wystawioną w kościele ku czci publicznej figurę Królowej Różańca Świętego, i pomodlą się na intencję Ojca Świętego. Odpustu tego nie mogą gdzieindziej dostąpić choćby członkowie bractwa, którzy inne odpusty różańcowe mogą zyskiwać, nawiedzając własny swój kościół lub kaplicę (Św. Peniten. 20/11 1923, Coli. Brug., 1925, p. 471/Leon XIII. 7 lipca 1885, ASS. XXXII, 237. |
Zachęcamy do uczczenia:
- Najświętszej Maryi Panny Królowej Różańca Świętego w miesiącu Październiku ku Jej czci poświęconym: Miesiąc październik poświęcony ku czci Różańca Świętego — dzień 27
- Dzieci w hołdzie i czci dla Królowej Różańca Świętego — dzień 27
- Świętych Aniołów Stróżów w miesiącu Październiku ku Ich czci poświęconym: Miesiąc Październik ku czci Świętych Aniołów Stróżów — dzień 27
- Rok Boży – Święto Chrystusa Króla.
- Pana naszego Jezusa Chrystusa Króla: Nabożeństwo ku czci Pana naszego Jezusa Chrystusa Króla.
Poznaj także żywot Św. Frumencjusza, Apostoła Etiopów napisanego przez O. Prokopa Kapucyna.
Źródło: Pius Parsch „Rok Liturgiczny”, Poznań 1956, t. 3.
I. OSTATNIA NIEDZIELA PAŹDZIERNIKA. ŚWIĘTO CHRYSTUSA KRÓLA.
Tyś Królem Chwały, Chryste
1. Święto Pana naszego Jezusa Chrystusa, Króla — tak głosi w tym dniu Martyrologium na samym początku. Obchodzimy dzisiaj to najnowsze ze świąt Chrystusa Pana, ustanowione 11 grudnia 1925 r. przez Papieża Piusa XI. Celem święta jest skierowanie na nowo uwagi ludu chrześcijańskiego na starochrześcijańskie wyobrażenie Chrystusa jako Boskiego Króla, siedzącego po Prawicy Ojca, a mającego przyjść na końcu wieków z Mocą i Majestatem. Obraz Chrystusa Króla w Liturgii adekwatnie nigdy nie był całkowicie przyćmiony; towarzyszy on nam przez cały rok kościelny, a choćby codziennie staje nam przed oczami w pięknych modlitwach brewiarza i we mszale; wierni jednak nieraz o nim zapominali. Stąd wyłoniła się potrzeba tego święta, zwłaszcza w czasach dzisiejszych.
2. Treść święta.
Już w wigilię od pierwszych nieszporów uroczyście rozpoczynamy święto. Staje od razu przed naszymi oczami obraz Chrystusa jako Króla Pokoju, Którego Królestwo jest wieczne i Któremu służą wszyscy królowie. — Wieczorem razem z całym Kościołem lub zjednoczeni z Nim duchowo odmawiamy Jutrznię, modlitewny dramat tego święta. Przeznaczono na nią z psałterza osiem psalmów królewskich, którym towarzyszą antyfony pięknie i jasno wyrażające Tajemnicę uroczystości. Lekcje Jutrzni dobrze są dobrane: w pierwszym nokturnie (podobnie jak epistole) z chrystologicznego listu św. Pawia do Kolosan; jest tu po mistrzowsku wyrażona pełnia panowania Chrystusowego nad światem i Kościołem; w drugim nokturnie słyszymy istotną część encykliki Piusa XI o tym święcie, podkreślającą jego treść i znaczenie. W trzecim nokturnie Św. Augustyn objaśnia w sposób natchniony najważniejsze czytanie, tj. Ewangelię. Responsoria po Lekcjach są piękną antologią myśli i uczuć biblijnych, odnoszących się do królestwa Chrystusowego (pierwsze cztery wzięte są ze Starego Testamentu, następne cztery z Nowego). Wczesnym rankiem witamy w laudesach — w obrazie wschodzącego słońca — Boskiego Króla Chwały, Który nas wyrwał z mocy ciemności i „uczynił godnymi, abyśmy się stali uczestnikami dziedzictwa świętych w światłości”.
Tak przygotowani idziemy na Mszę Świętą. Introit stawia nas (według proroczego widzenia Św. Jana) przed Tronem Króla Niebios; jest nim Baranek, Który był zabity, a który jeszcze teraz okazuje swą wielkość królewską i któremu należy się hołd od wszystkich. W psalmie introitu (Ps 72/71/) z zapałem śpiewamy o Chrystusowym Królestwie pokoju. Po dziękczynieniu za przyłączenie nas do Królestwa Bożego i do rodziny Bożej przedstawia nam Apostoł narodów w Epistole wzniosłego i wszechmocnego Króla tego Królestwa i tej rodziny. Chrystus jest „obrazem Boga niewidzialnego”, „w Nim wszystkie rzeczy zostały stworzone”, „On jest przed wszystkim i wszystko w Nim trwa”, „On też jest Głową Ciała Kościoła”, „aby Sam we wszystkim zachował pierwszeństwo”. Głęboka to i wspaniała charakterystyka naszego Króla, Boga-Człowieka! Śpiewy łączą się myślowo i uczuciowo z czytaniami Pisma Świętego, jako echo epistoły i przedśpiew Ewangelii. Graduał jest pełnym uniesienia hołdem złożonym Królowi:
„Panować będzie od morza do morza, i od rzeki aż do krańców okręgu ziemi. Cześć mu oddadzą wszyscy władcy świata, wszystkie narody służyć mu będą” (Ps 71, 8. 11).
Natomiast Alleluja dodaje proroctwo Daniela o Królu świata. „Władza Jego władza wieczna, która nie będzie odjęta, a Królestwo Jego, które nie zaginie”. W Ewangelii stoi Chrystus jako więzień Przed Piłatem. Urzędowy przedstawiciel światowładnego cesarza rzymskiego siedząc na stolicy sądowej zadaje Chrystusowi pytanie: „Czy jesteś Królem?” „Jestem Królem”. Odpowiedź nie mogła brzmieć pewniej, jaśniej i prawdziwiej. Wyszła z Ust Tego, Który niedługo potem był na pośmiewisko ukoronowany cierniem i ubrany w płaszcz królewski z dodaniem berta, a który na Tronie Niebios panuje wiecznie jako Król czasu i wieczności. — Scenę te, wziętą z Ewangelii Św. Jana, śpiewano dotąd tylko raz w ciągu roku kościelnego, w Wielki Piątek. Obecnie, jako Ewangelia na uroczystość Chrystusa Króla, głoszona jest w całym świecie katolickim. Jest to punkt kulminacyjny w Liturgii tego nowego uroczystego święta. Dwom ostatnim pochodom mszalnym towarzyszą pieśni królewskie: psalm 2 (Ofertorium): „Żądaj ode mnie, a dam ci narody w twe dziedzictwo, a w posiadłość twoją krańce ziemi” i psalm 28 (ant. na Komunię Św.): w Ofierze Świętej Chrystus pojawia się wśród nas: „Będzie siedział Pan, Król, na wieki: Pan błogosławić będzie ludowi swemu w pokoju”. Uczta ofiarna jest dzisiaj biesiadą królewską.
3. Rozważanie.
Obraz Chrystusa:
a) W ciągu wieków.
W jaki sposób świat chrześcijański wyobrażał sobie Chrystusa? Był to oczywiście zawsze ten sam Pan; a jednak różną miewał postać, zależnie od tego, czy strona Boska, czy ludzka silniej była podkreślona. Tak było już w pierwszych czasach apostolskich. Ewangelie synoptyczne (Mateusza, Marka. Łukasza) przedstawiają głównie Syna Człowieczego, Jezusa z Nazaretu, jak przebiega ziemię żydowską uzdrawiając i nauczając. Ale już Jan widzi postać Jezusa w bardziej Boskim świetle, a w Apokalipsie widzi oczyma ducha uwielbionego Boga-Króla na Niebie, „panującego nad królami ziemi”. Właśnie ten wzniosły obraz Chrystusa wprowadza młody Kościół do swoich katakumb i do swoich świątyń. Z tego typowego obrazu patrzy „Majestas Domini” w blasku barwnych mozaik z absyd starochrześcijańskich bazylik; było to plastyczne wyznanie wiary, iż uwielbiony Bóg-Król — uprzedzając swój powrót — pojawia się w Tajemnicy Mszy Świętej na Tronie Ołtarza. Taki obraz Chrystusa Króla utrzymał się w sercu chrześcijańskiego świata aż do wczesnego średniowiecza. Na krucyfiksach widniał Chrystus jako triumfator w koronie i ornacie. W pełnym średniowieczu obraz Chrystusa przyjął zupełnie inny wygląd. Wyprawy krzyżowe pamięć ziemskie życie, a zwłaszcza gorzką mękę Pana. Ludzie zapragnęli więc znowu patrzeć na Chrystusa-Człowieka i o Nim rozmyślać. I oto wystąpił wielki artysta i stworzył dwa obrazy Chrystusa, na których wzorowały się następne stulecia aż do naszych czasów: Franciszek z Asyżu obdarzył świat miłym Dzieciątkiem z Betlejem i Mężem boleści na krzyżu. Bledną od jego czasów wizerunki królewskie na złotym tle absyd; ludy chrześcijańskie o duszy uczuciowej i współczującej przyswajają sobie z miłością i zapałem tę ludzką postać Pana, zwłaszcza z czasu Jego męki. Opiewając ją w poezji pobożność ludowa, będąca najlepszym wyrazem uczuć religijnych narodu, wydaje najpiękniejsze kwiaty. Tak pozostało aż do naszych czasów. Ostatnio powstał nowy typ obrazu Chrystusa. Jest to szeroko rozpowszechniony obraz Serca Jezusowego jako wyraz Bożo-Człowieczej Dobroci i Miłości, urzeczywistnionej w Eucharystii i w Męce krzyżowej.
b) Obraz Chrystusa w Liturgii.
Omówione poprzednio wizerunki Chrystusa były dziełem wyobraźni ludowej; nasuwa się teraz pytanie: jaki jest obraz Chrystusa w pojęciu Liturgii? Liturgia podlega również wpływom prądów danej epoki i jest jakby pamiętnikiem, w którym każdy okres historii Kościoła się uwiecznia; możemy w niej odnaleźć wszystkie kolejne obrazy Chrystusa. W owej katedrze liturgicznej widzimy Chrystusa Człowieka, Chrystusa cierpiącego, widzimy Boskie Jego Serce. Ale nie jest to istotny obraz liturgiczny; to jakby kościół gotycki, w którym znajdują się barokowe Ołtarze. Klasyczny styl Liturgii zna tylko jeden obraz Chrystusa: Boga-Króla jaśniejącego w pełni Majestatu. Byłoby rzeczą pożądaną śledzić ten królewski obraz liturgiczny w ciągu roku kościelnego, w tekstach mszału i brewiarza. Podamy tu tylko kilka myśli: cały Adwent z potęgującą się tęsknotą oczekuje „nadchodzącego Króla”; w hymnach brewiarza co chwila spotykamy wyrazy: „Rex” i „venit” (Król — przychodzi). —W dniach Bożego Narodzenia Kościół wspomina nie tyle Dzieciątko betlejemskie, co raczej owego „Rex pacificus” — Króla Pokoju, Który ukazuje się w Chwale. Potem następuje święto królewskie, należące do największych uroczystości roku kościelnego — Epifania (Objawienie Pańskie): Boski Król „objawił” się w mieście swoim, tj. w Kościele (niegdyś władcy wschodni odwiedzali uroczyście swoje miasta — „Theophania”) i roztacza blask Swój po świecie. Niedziele po Objawieniu Pańskim utrzymują w śpiewach mszalnych ideę królewską w klasycznej postaci. Również w święto zamykające okres Bożego Narodzenia, tj. na Oczyszczenie Najświętszej Maryi Panny Kościół z miłością oblubienicy wychodzi naprzeciw królewskiego Oblubieńca: „Przyozdób mieszkanie twoje, Syjonie, i przyjmij Chrystusa Króla…”. Zimowy okres świąteczny streścić możemy w następujących słowach: Chrystus Król założył na ziemi swoje królestwo światłości. Wprawdzie w okresie Wielkanocnym światło Jego królewskiego dostojeństwa zakryte jest cierpieniem, jednakże przed oczyma Kościoła stoi nie tyle cierpiący Chrystus, co raczej królewski Bohater i Bojownik, Który walczy na szańcu Golgoty z „mocarzem” i umiera jako zwycięzca. W czasie Wielkiego Postu i Męki Pańskiej Kościół również widzi w Chrystusie Króla. Wielkie wrażenie robi królewski hołd w Niedzielę Palmową, gdy Liturgia towarzyszy Panu z palmami w uroczystej procesji i śpiewa: „Gloria, laus et honor Tibi sit, Rex Christe” — „Chwała, cześć i uwielbienie niech Ci będzie, Królu Chryste”. W Wielki Piątek Kościół rozpamiętuje Męża boleści na krzyżu, ale tak samo, a choćby jeszcze bardziej Króla na tronie krzyża; hymn „Vexilla Regis” jest pełnym wyrazem tego nastroju, który natchnął Liturgię Wielkopiątkową. Charakterystyczny jest również wiersz Psalmu 95: „Dicite in gentibus, quia Dominus regnavit” — w dawnych czasach dodawano „a ligno”. „Powiadajcie między poganami, iż Pan królował z drzewa (krzyża)”. W czasie Wielkanocnym myśl Kościoła zbyt jest pochłonięta postacią uwielbionego Pana, Zwycięzcy, stąd idea króla nie występuje tak wyraźnie; pod koniec jednak tego radosnego okresu obchodzimy jeszcze jedno wzniosłe święto królewskie, święto wstąpienia na tron Chrystusa Króla, jedyną w swoim rodzaju uroczystość triumfu Pana po dokonanym Dziele wybawienia — Wniebowstąpienie Pańskie. Tak samo w ostatniej części roku kościelnego, w czasie po Zesłaniu Ducha Świętego nie opuszcza nas królewski obraz Chrystusa; święto Bożego Ciała jest świętem królewskim: „Uwielbiajmy Chrystusa Króla, Władcę narodów” (invit.). Święto Przemienienia jest największym świętem królewskim z całego letniego okresu zwłaszcza w Kościele greckim: „Najwyższego Króla Chwały — Chrystusa, uwielbiajmy”. A gdy rok kościelny ma się ku schyłkowi, Kościół z gorącym utęsknieniem oczekuje powracającego Pana Chwały. — Pomijając wszystko inne, wskażmy jeszcze tylko na modlitwę Kościoła powtarzaną każdego dnia. Codziennie rozpoczynamy jutrznię hołdem królewskim z invitatorium: „Króla Apostołów… Męczenników… Wyznawców… Dziewic… pójdźcie, uwielbiajmy”; co dzień rozpoczynamy laudesy od psalmu królewskiego: „Królem jest Pan” (pierwsze psalmy laudesach w dni powszednie są to psalmy królewskie). Królewski więc obraz Chrystusa jest pierwszy, który wita Kościół u progu każdego dnia. W prymie odnawiamy co dzień naszą przysięgę Królowi: „Królowi wieków nieśmiertelnemu… cześć i chwała…”. Każda kolekta kończy się wskazaniem na Jezusa Chrystusa jako Pośrednika, Który „żyje i króluje na wieki wieków”. Liturgia starożytna, krótko mówiąc, widzi Chrystusa jako Króla w pośrodku bazyliki (tzn. domu królewskiego) na Tronie Ołtarza.
c) Obraz Chrystusa w Biblii:
Że Chrystus jest Królem, o tym mówią już Prorocy. Dawid widzi Go jako Króla Pokoju (Ps 72/71/); jako Króla-Kapłana, siedzącego po Prawicy Bożej, czyniącego z nieprzyjaciół podnóżek stóp swoich (Ps 110/109/). Słyszymy słowa tego ustanowienia i osadzenia na królestwie: „A ja jestem ustanowiony królem od niego nad Syjonem górą świętą jego…” (Ps 2). Widzimy Go jako mądrego, zwycięskiego Króla w pieśni weselnej obok Kościoła jako królowej (Ps 45). Prorok Izajasz widzi Chrystusa często jako potężnego Króla; tak samo inni Prorocy. — Przy Zwiastowania Anioł mówił wyraźnie o Jego królewskim dostojeństwie: „I da Mu Pan Bóg stolicę Dawida, ojca Jego, i będzie królował nad domem Jakubowym na wieki, a Królestwu Jego nie będzie końca”. Chociaż za ziemskiego życia doznawał On poniżenia i upokorzeń, zawsze jednak świadom był swej królewskiej godności. Wspaniale okazuje się to w Jego Męce. O tej scenie opowiada dzisiejsza Ewangelia świąteczna. Wobec Piłata wyznaje Chrystus w obliczu śmierci: „Jestem Królem”, a nie bez Zrządzenia Bożego brzmiał napis na krzyżu: „Jezus Nazareński, Król żydowski”. Wniebowstąpienie jest momentem chwalebnego objęcia Jego królewskiej Stolicy: „Siedzi na prawicy Boga Ojca Wszechmogącego”, jak mówimy w „Credo”. Jest On więc Królem świata aż do końca wieków, kiedy to przyjdzie w Mocy wielkiej i Chwale „sądzić żywych i umarłych”. Dopiero po Dniu Ostatecznym „odda królestwo Bogu i Ojcu”, „aby Bóg był wszystkim we wszystkich” (1 Kor 15, 24.28).
——————————————
Przypis do powyższego rozważania:
(*) Ostatni z nich, psalm 89/88/, podzielony jest (w 3 nokturnie) na dwie części.
II. XXIII NIEDZIELA PO ZESŁANIU DUCHA ŚWIĘTEGO.
Obcowanie nasze jest w Niebiesiech
Zbliżamy się coraz bardziej do kresu. Kościół jest mistrzem w dramatycznym rozwijaniu idei przyjścia Fańskiego. Począwszy od 18 niedzieli po Zielonych Świątkach, pozwolił on rozdźwięczeć się całej skali nastrojów oczekiwania paruzji, od gorącej tęsknoty za Niebem aż do zbawiennej obawy przed Sądem. Nad dzisiejszą niedzielą możemy umieścić napis: Radosny powrót do domu. Jednocześnie podaje nam ona jednolitą myśl: Wierzę w ciała zmartwychwstanie. Ojczyzną naszą jest Niebo, gdzie Chrystus przemieni ciało nasze; imiona nasze zapisane są w księdze żywota (Epistoła); owocem Przyjścia Chrystusowego jest uwolnienie od chorób i zmartwychwstanie ciała, przedstawione nam, niby w obrazie, w ewangelicznym opowiadaniu o uzdrowieniu chorej na krwotok niewiasty i wskrzeszeniu dzieweczki (Ewangelia). Prosimy o wyzwolenie z więzów grzechowych (Kolekta) i tęsknie wołamy z więzienia naszego ziemskiego ciała (Graduał, Ofertorium).
1. Charakter Mszy.
Niedziele jesieni wznoszą się po trzech stopniach: pierwszy stopień tworzą niedziele w okresie przejścia z pory letniej do jesiennej (15-17); drugim są klasyczne niedziele kościelnej jesieni (19-21); trzeci stopień zaczyna się z niedzielą dzisiejszą, która wraz z dwudziestą czwartą jest niedzielą dokonania. Zauważmy jednak, iż Liturgia pozostaje na gruncie teraźniejszości również i wtedy, gdy kieruje nasz wzrok ku ostatecznemu kresowi. Tak jest dzisiaj: Niedziela dzisiejsza posiada trzy odrębne myśli: pierwsza obraca się koło powrotu do Niebieskiej Ojczyzny, stąd charakterystyczny tekst Introitu wzięty z Psalmu 84, mówiącego o kresie ziemskiego wygnania. Pochód kleru do ołtarza jest obrazem powrotu do Niebieskiej Ojczyzny. W antyfonie Introitu zachowało się częściowo dawne czytanie proroctw, zawierające tutaj urywek listu Jeremiasza (29, 10-14) do wygnańców w Babilonie. Prorok oznajmia im, iż wygnanie potrwa jeszcze lat 70, po czym jednak nastąpi powrót do ojczyzny. Czytanie to trzeba uznać za wielkie wzbogacenie Liturgii mszalnej dniu dzisiejszym. – Druga myśl obejmuje oba pozostałe czytania (Epistoła i Ewangelia) mówiące nam, jak się przedstawia sprawa zmartwychwstania naszego ciała. Te oba czytania nastrojone są na wspólny ton. Trzecia myśl jest dla nas niespodzianką: Oto w śpiewie Alleluja, w Ofertorium i antyfonie na Komunię Świętą śpiewamy posępny psalm pokutny (129) De profundis. W ten sposób sprowadza nas Liturgia na grunt teraźniejszości. Spojrzenie na szczęśliwy powrót do ojczyzny było dla nas jedynie wizją. Pokrzepieni nią, bierzemy na barki swój krzyż codzienny i idziemy w pochodzie na ofiarowanie i do Stołu Pańskiego, a stamtąd wracamy do bieżącego życia. W ten sposób możemy sobie przyswoić tę Mszę jako coś jednolitego.
2. Msza (Dicit Dominus).
Śpiewy tej niedzieli są radośniejsze, pełniejsze pociechy aniżeli niedziel poprzednich. Motyw powrotu do domu rodzinnego przewija się przez większą ich część (Introit, Alleluja, Ofertorium). Wchodzącym dzisiaj do świątyni Pan z tronu swego ogłasza niespodziewaną, radosną nowinę: skończyło się wygnanie; Pan chce być Zbawcą i „Dawcą pokoju”, a nie Sędzią. Wyraz „pokój” oznacza tu szczęśliwość wieczną. Dzień Ostateczny nie będzie Dniem Gniewu, „Dies irae”, ale powrotem do Wiecznej Ojczyzny (to właśnie jest „pokój”). Jakże miło brzmi Psalm 84: „Ubłogosławiłeś, Panie, ziemię twoją, przywróciłeś pojmanie Jakuba”. Świątecznie przybrany kroczący orszak kapłanów jest symbolem powrotu dzieci Bożych do domu Ojcowskiego. Kończy się już czas wygnania; pora na powrót do niebieskiego Jeruzalem. „Sprawiedliwość i pokój pocałowały się” (jako przygotowanie do mszy dzisiejszej należałoby wziąć pod uwagę cały psalm). Muszą opaść więzy; nie są one dziełem rak ludzkich, jak np. więzy Św. Pawła (Epistoła), ale są to więzy grzechowe; o uwolnienie z nich prosimy w Kolekcie: „Prosimy Cię, Panie, odpuść winy swego ludu – a Łaskawość Twoja niech nas uwolni od więzów grzechowych, w które uwikłała nas ułomność nasza”. Kościół jak prosząca czule Matka staje ponownie przed dziećmi Swoimi, a patrząc w duchu na powrót do domu Ojca, zwraca się (w osobie Św. Pawła piszącego do Filipian) z gorącą, łzami nabrzmiałą prośbą do zobojętniałych, aby nie stali się „nieprzyjaciółmi Krzyża Chrystusowego”; aby nie był „bogiem ich brzuch, a chwałą – ubieganie się o rzeczy ziemskie”; zwraca się do wiernych, których imiona są w księdze żywota”, których nazywa „weselem i koroną” swoją, ze słowami serdecznego pokrzepienia; czują się oni bowiem obcymi na ziemi i tęsknią do ojczyzny: obcowanie „ich jest w Niebiesiech”, bo prowadzą już życie jak w Niebie; Niebo jest ich mieszkaniem, „skąd też oczekują Zbawiciela, Pana naszego Jezusa Chrystusa, Który przemieni ciało naszego uniżenia i upodobni je do Ciała Jasności Swojej…” (Oto jest główny ustęp Epistoły, a jednocześnie komentarz do Ewangelii. Co bowiem Epistoła wypowiada w formie pouczenia, to Ewangelia przedstawia obrazowo. Teraz mocą Eucharystii przekształca Chrystus dusze ludzkie, leczy je z chorób i budzi ze śmierci duchowej; kiedyś obudzi On również i uzdrowi ciało. Wówczas przekonamy się, iż to, cośmy śmiercią nazywali, było tylko snem). Gdy się wmyślimy głęboko w ten szczęśliwy powrót do domu ojcowskiego, wyda się on nam czymś rzeczywistym, i zawołamy z radością: „Jesteśmy wyzwoleni” z tej łez doliny i od wszystkich dręczycieli (Graduał). Alleluja jest śpiewem tęsknoty rozjaśnionej wiarą w powrót Pana (por. Psalm „De profundis”). Ofertorium i antyfona na Komunię Świętą są dzisiaj również pieśniami powrotu do domu Ojca Niebieskiego; pierwszy śpiew wyraża głęboką tęsknotę (Ofertorium), drugi radosną wiarę (antyfona na Komunię Świętą). Rozszerzonym śpiewem na Komunię Świętą jest Psalm 129. Szczególnie silne wrażenie sprawia ten Psalm pokuty i tęsknoty w połączeniu z obietnicą Chrystusa wysłuchania próśb naszych. – W dzisiejszej Ofierze sprawdza się również to, co nam oznajmia Epistoła i Ewangelia: Eucharystia jest zadatkiem przyszłej Chwały, otrzymujemy w Niej zarodek przemiany naszego ziemskiego ciała, zetknięcie się z nią daje zdrowie i młodość naszej duszy, a także naszemu ciału. A więc Ewangelia jest dziś obrazem działania Najświętszej Ofiary. Sekreta zawiera myśl niezwykłą niech ofiara dopełni tego, czego Bóg nam udzielił bez naszej zasługi, a mianowicie życia Łaski. Modlitwa po Komunii Świętej również wyraża coś nowego: przez Eucharystię otrzymaliśmy udział w Bóstwie; ten cenny dar nosimy w kruchym naczyniu obyśmy go nie utracili!
3. Brewiarz.
Antyfony opiewają tylko uzdrowienie niewiasty cierpiącej na krwotok, a nie mówią o wskrzeszonej dzieweczce: „Niewiasta mówiła sobie w duszy: Bylem tylko dotknęła szaty Jego, będę zdrowa” (ant. do Ben.). „A Jezus, obróciwszy się i ujrzawszy ją, rzekł: Ufaj, córko, wiara twoja ciebie uzdrowiła. Alleluja” (ant. do Magn.). Widzimy, iż Liturgia większą wagę przywiązuje do uzdrowienia niewiasty niż do wskrzeszenia dzieweczki, a to prawdopodobnie z uwagi na związek z Eucharystią (możemy bowiem więcej niż dotknąć się tylko szaty Chrystusa, gdyż wolno nam pożywać Jego Ciało, dzięki czemu stajemy się zdrowi na duszy). Św. Hieronim w swej homilii mówi także o tej niewieście: „Ósmy cud byłby się stał w chwili, gdy przełożony synagogi prosił o wskrzeszenie córki, nie chciał bowiem być wykluczony od tajemnicy prawdziwego obrzezania. ale weszła w drogę niewiasta na krwotok cierpiąca, i na niej to spełnił się ósmy cud uzdrowienia, tak iż córka przełożonego wykluczona jest z tej [świętej] liczby i zajmuje dopiero dziewiąte miejsce, według słów Psalmu: Etiopia pierwsza podniesie rękę do Pana, oraz: Gdy wejdzie pełność pogan [do Kościoła], wówczas również cały Izrael będzie zbawiony. I oto niewiasta, która przez dwanaście lat cierpiała na krwotok, przystąpiwszy z tyłu dotknęła się kraju szaty Jego. W Ewangelii według Św. Łukasza powiedziano, iż córka przełożonego miała dwanaście lat. Zauważ tutaj, iż właśnie w tym czasie niewiasta owa, tj. lud pogański, zaczęła chorować, gdy naród żydowski stawał się wierzący. Jedynie w zestawieniu z cnotami ujawnia się występek. Ta na krwotok cierpiąca niewiasta zbliża się do Pana, ale nie w domu ani w mieście, gdyż według Prawa była z nich wykluczona; przychodzi więc, gdy Pan był w drodze; w ten sposób w drodze, w którą wybrał się dla uzdrowienia innej, ona sama uzdrowienia doznała. Dlatego to Apostołowie mówią [do żydów]: Wam miało być najpierw opowiadane Słowo Pańskie; skoro jednak wy okazaliście się niegodni zbawienia, zwracamy się do pogan”.
4. Rozważania niedzielne.
A. Zmartwychwstanie ciała.
Dzisiaj wskazuje nam Kościół przedostatni Artykuł naszego Wyznania Wiary: Wierzę w ciała zmartwychwstanie. Według swego zwyczaju Kościół przedstawia ten Artykuł Wiary poglądowo i plastycznie, a zarazem wysnuwa praktyczne wnioski dla życia.
1. Przede wszystkim w obrazie chorej niewiasty i na wskrzeszeniu córki Jaira poucza nas o rzeczywistości zmartwychwstania ciała. Kościół pragnie powiedzieć: Patrzcie, jak Pan uzdrowił od razu chorą niewiastę, gdy ona dotknęła się szaty Jego, podobnie będzie w Dzień Ostateczny; znikną wszystkie choroby i cierpienia i jak dzieweczka została obudzona z martwych mocą Słowa Chrystusowego, tak umarli wstaną z grobów swoich i rozkwitną w świeżej młodości. Odwiedzając w tych dniach cmentarz, powtórzmy Słowa Zbawiciela: Ci, co leżą w tych grobach, śpią tylko. Cośmy dotąd nazywali śmiercią jest tylko snem. O tak, wierzymy mocno w zmartwychwstanie ciał!
2. Kościół wpaja nie tylko wiarę w rzeczywistość zmartwychwstania, ale poucza także o jego okolicznościach i przymiotach. Św. Paweł przemawia do nas w epistole: My Chrześcijanie nie należymy do ziemi; jako obywatele Niebios przebywamy tutaj chwilowo, ale ojczyzną naszą jest Niebo. Chociaż stopy nasze chodzą po ziemi, serca jednak przebywają już w Niebie. Wprawdzie nosimy jeszcze mizerne ciało poddane chorobom, słabościom, grzechom i śmierci, ale kiedyś i to się zmieni; oczekujemy Przyjścia Zbawiciela, Jezusa Chrystusa, Który przemieni ciała nasze kształtując je na podobieństwo Swego Uwielbionego Ciała. Jest to słowo nad wszelki wyraz pocieszające. Wiemy więc, jak zmartwychwstaniemy w Dzień Ostateczny: dusza połączy się z ciałem, ale przemienionym, podobnym do Zmartwychwstałego Ciała Chrystusowego. Jak wyglądało Uwielbione Ciało Chrystusa? Było ono niecierpiętliwe, nie podległe przemianie materii, uduchowione i nieśmiertelne, w pełni najwznioślejszego piękna. Podobnie będzie przemienione i nasze ciało. Bądźmy pełni tej nadziei!
3. Teraz czas na naszą pracę. Przemiana ciała za grobem musi być poprzedzona duchowym przemienieniem na ziemi. Najpierw trzeba nam uduchowić się tu na ziemi, wtedy dopiero dojrzejemy do przemiany duszy i ciała w chwale. Msza dzisiejsza podaje potrzebne do tego środki.
a) Epistoła mówi: Zerwijmy z człowiekiem cielesnym; Św. Paweł skarży się ze łzami, iż wielu Chrześcijan żyje podobnie, jak nieprzyjaciele Krzyża; końcem ich jest zatracenie, bogiem ich jest brzuch.
b) W Kolekcie modli się Kościół o uwolnienie z więzów grzechowych, w które popadliśmy przez ułomności nasze.
c) Dlatego dwukrotnie Kościół każe nam wypowiadać swoją tęsknotę: „Z głębokości wołałem ku Tobie, Panie”. Jest to prośba o wyzwolenie z przywiązania do rzeczy ziemskich.
d) Przymiotom przemienionego ciała mają już teraz odpowiadać podobne im cnoty. o ile tam mamy być niecierpiętliwi, to musimy już tu na ziemi opanować zbytnią wrażliwość, przezwyciężyć wszelkie cierpienia i trudy życia. o ile tam mamy być uduchowieni, to już tutaj powinniśmy pokonywać ponęty zmysłowe, wyrzekać się pożądliwości oczu i ciała. o ile tam mamy być wolni od wszelkich więzów materii, już tutaj na ziemi musimy miłować dobro. o ile wreszcie ciało ma tam jaśnieć pięknem i świeżością młodości, to już tu na ziemi trzeba nam dbać o piękność duszy.
Posiadamy środek pozwalający nam przygotować się do zmartwychwstania i przemiany ciała: jest nim Eucharystia. Jest Ona Sakramentem przemiany, przez który „stajemy się uczestnikami Bóstwa”. Zetknięcie się z najświętszym Ciałem Chrystusowym ukształtuje nas na podobieństwo Jego uwielbionego ciała. Jak chora niewiasta w dzisiejszej Ewangelii została uzdrowiona dotykając się szaty Jego, tak i my przez zetknięcie się z Jego Ciałem w Eucharystii będziemy uzdrowieni na duszy i przygotujemy się w ten sposób do przemienienia duszy i ciała.
B. Objawienie, Przykazanie, Łaska.
Oto są trzy Dary, które daje nam Liturgia, a które odnajdujemy także w każdej Mszy niedzielnej. Objawienie umacnia wiarę naszą, Nakaz Boży potęguje nasze oddanie się Jego Woli; Łaska udziela nam mocy do Wiary w objawioną prawdę, do wypełniania Nakazu Bożego, co więcej, podnosi nas do dziedziny nadprzyrodzonej. W ten sposób określiliśmy liturgiczny sens jednego dnia. Zobaczmy, jak się to stosuje do dzisiejszej niedzieli.
a) Objawienie 23 niedzieli po Świątkach jest wyraźne. Głosi ono zmartwychwstanie umarłych. Ludziom nie jest łatwo uwierzyć w tę prawdę. Jak to, więc ciało ludzkie, które ginie przez śmierć, a w krótkim czasie się rozkłada, znowu ma ożyć, zakwitnąć, stać się młode i niezniszczalne? I nie tylko ono, ale całe jego otoczenie świat ma zmartwychwstać? Nowa ziemia i nowe niebo! Ale objawiona prawda jest jasna i wyraźna! Paweł głosi ją z euforią i zapałem: „Oczekujemy Pana naszego Jezusa Chrystusa, który przemieni ciało naszego uniżenia i upodobni je do Ciała Jasności Swojej”. Słowa te są dobitne i wymowne, stanowią objawienie naprawdę ogromne. Ewangelia jest także dobrą nowiną o Chrystusie, Zbawicielu i Wskrzesicielu umarłych.
b) Objawiona prawda łączy się zawsze z jakimś jasno wypowiedzianym Nakazem Bożym. I tak epistoła zwraca się przeciwko naszej zmysłowej, przyziemnej naturze. Nie wolno nam być ludźmi cielesnymi. Mamy się stać ludźmi duchowymi, których przebywanie jest w niebiesiech”. Innymi słowy: przyszłe nasze zmartwychwstanie musi być poprzedzone przez zmartwychwstanie duchowe.
c) Te obie wielkie rzeczy: objawiona prawda i Nakaz Boży, zawarte są we wstępnej części Mszy Świętej; Łaskę zaś przynosi nam Ofiara Mszalna. Jakaż jest Łaska dzisiejszej niedzieli? Owocem Ofiary jest Wiara w nowinę o zmartwychwstaniu, następnie moc i Łaska do przezwyciężenia człowieka zmysłowego i zaprowadzenia w nas panowania człowieka duchowego. Wreszcie owocem Ofiary jest to, iż już tu na ziemi nosimy w sobie zarodek nieśmiertelności, iż już teraz pracujemy nad budową naszego mieszkania po zmartwychwstaniu.
III. CZYTANIE PISMA ŚWIĘTEGO W 5 TYGODNIU PAŹDZIERNIKA.
† † †
III. MSZAŁ RZYMSKI.
Mszał Rzymski 1931r., 1949r.; Pójdź za Mną 1957r.
I. OSTATNIA NIEDZIELA PAŹDZIERNIKA ŚWIĘTO CHRYSTUSA KRÓLA
W encyklice swojej z dnia 11 grudnia 1925 r., ogłosił Pius XI, iż tzw. laicyzm jest zarówno zaprzeczeniem Praw Boga i Chrystusa do człowieka jako jednostki, jak i do całych ludów, ponieważ ta nowoczesna herezja nie uznaje nad nimi Najwyższej Władzy Boga i Jezusa i tak organizuje życie indywidualne i socjalne, jak gdyby Ich nie było. Dalej wykazuje Papież jak zgubnym, a niestety logicznym następstwem laicyzmu jest zagłada społeczeństwa. Gorzkimi owocami takiego ogólnego odstępstwa są pycha i egoizm, wypierające miłość Boga i bliźniego. One to rodzą zazdrość we wzajemnych stosunkach jednostek, nienawiść wśród klas społeczeństwa, a zazdrosne współzawodnictwo między narodami. Rozwój tych wad doprowadza do niezgody bratniej, do walk społecznych i do bratobójczych wojen.
W tym leży zgubne działanie laicyzmu, iż spowodowawszy wszystkie te nieszczęścia, nie pozwała człowiekowi i społeczeństwu uwolnić się od zła, jakie sprowadził, ale przeciwnie, nieci bunt przeciw Bogu i Chrystusowi, w których jedynie pokój i zabezpieczenie przed grożącymi kataklizmami.
Za najskuteczniejszą broń przeciw temu groźnemu przeciwnikowi uważa Pius XI Liturgię, ponieważ ona jest publicznym, socjalnym i uroczystym stwierdzeniem Boskich praw Jezusa do ludzkości. Dlatego to ustanowił nowe święto na cześć Chrystusa-Króla. Świat zapiera się Jezusa, ponieważ nic zna Jego praw królewskich, wypływających stąd, iż jest Bogiem i Człowiekiem, Słowem Wcielonym i Odkupicielem. Trzeba go więc oświecić pod tym względem”. A doroczna uroczystość więcej dokaże, niż wszystkie, choćby najpoważniejsze rozporządzenia Kościoła” (Encyklika). Uroczystość Chrystusa Króla jest środkiem doskonale przystosowanym do psychologii indywidualnej i socjalnej, środkiem, który równocześnie przynosi poznanie Królewskich Praw Boga i Jego Chrystusa i ich uznanie, zarówno przez jednostkę jak i społeczeństwo, za pośrednictwem najwznioślejszych aktów kultu.
Wśród tych aktów pierwsze miejsce zajmuje Msza Święta. W Niej to przede wszystkim Kościół ześrodkowuje całą swą naukę o królewskiej godności Jezusa, przez nią składa Boskiemu Królowi hołd czci, ponieważ celem Najświętszej Ofiary jest uznanie w Bogu Najwyższej Zwierzchności, a w nas najgłębszej zależności. Akt ten jest nie tylko dalszym ciągiem Ofiary Kalwazryjskiej, ale i wyrazem władzy kapłańskiej i królewskiej, którą Jezus bez przerwy sprawuje w Swym Królestwie Niebieskim. Najpełniejszym wyrazem Chrześcijaństwa nie jest martwe ciało, wiszące na krzyżu, ale Chrystus Zmartwychwstały, Panujący w blaskach zwycięstwa nad wybranymi, którzy Jego zdobyczą (Ep.). I dlatego to Msza Święta rozpoczyna się od jednej z najpiękniejszych wizji Apokalipsy, w której Aniołowie i Święci kłaniają się Barankowi Bożemu. Ze światem, który nie chce uznać nad sobą rządów Boga i Jezusa Chrystusa, występuje do walki chrystianizm, ażeby zasady sprawiedliwości i miłości wprowadzić nie tylko do życia prywatnego, ale i społecznego oraz politycznego; w Chrystusie należy szukać pomocy do zwalczenia zła. Przypominanie tej prawdy ma na celu święto Chrystusa Króla. Obchodzi je Kościół w ostatnią niedzielę października, bezpośrednio przed dniem Wszystkich Świętych i Dniem Zadusznym, by uwydatniło się zjednoczenie wokół Chrystusa trzech odłamów Kościoła: Triumfującego, Cierpiącego i Wojującego. We Mszy modli się Kościół, aby wszystkie ludy, powaśnione między sobą wskutek grzechów, zjednoczyły się w uznaniu przesłodkiego Panowania Syna Bożego (Modl.), Który jako Baranek był zabity i godzien jest Chwały Najwyższej (Introit). Dogmatyczną podstawę majestatu Chrystusowego podaje Lekcja: Chrystus jako Bóg jest równy Bogu Ojcu we wszystkim, w stosunku do stworzeń jest ich przyczyną sprawczą i celem ostatecznym: Chrystus jako Człowiek jest głową Kościoła jednoczącą wszystko w Bogu. Ojciec Święty przeznaczył ostatnią niedzielę października na obchód tej uroczystości, dla zaznaczenia, iż ona jest uwieńczeniem wszystkich Tajemnic Roku Liturgicznego, przez które Pan Jezus w pełni posiadł Swoje Prawa Królewskie, a słusznie w przeddzień Wszystkich Świętych, kiedy Chrystus te Prawa już w części realizuje, jako „Król królów i Korona Wszystkich Świętych” (Invit.), dopóki ich w pełni nie osiągnie nad wszystkimi żyjącymi na ziemi, którzy zbawienie swe zawdzięczają przede wszystkim Ofierze Mszy Świętej. — I rzeczywiście głównie przez Eucharystię, będącą jednocześnie Ofiarą i Sakramentem, Chrystus — dziś w Chwale — udziela owoców ofiary Kalwarii, zdobywając dusze i Sam w nich zastosowując Zasługi Męki Swojej (Sekr.) i jednocząc je z sobą jako członki z Głową. (Sekreta). Celem Eucharystii, mówi Katechizm Soboru Trydenckiego, jest „utworzyć z wszystkich wiernych jedno mistyczne ciało” i zjednoczyć w tym hołdzie, jaki Chrystus-Król wielbiący, Kapłan i Ofiara, złożył raz w krwawy sposób na krzyżu, a dziś składa w sposób niekrwawy na kamiennych ołtarzach kościołów naszych i na złotym Ołtarzu w Niebie — Chrystusowi — Królowi uwielbionemu, jako Synowi Bożemu, i Ojcu Swojemu, któremu te dusze oddaje (Prefacja).
II. XXIII NIEDZIELA PO ZESŁANIU DUCHA ŚWIĘTEGO.
W ostatnich tygodniach roku kościelnego, czytamy Księgę proroka Ezechiela i Daniela, pisane na wygnaniu i odnoszące się zwłaszcza do Syna Człowieczego, który ma przyjść. Następnie, aby żadnej księgi Pisma Świętego w ciągu roku nie opuścić, czyta Kościół po parę rozdziałów z każdego z 12-tu mniejszych proroków.
O ile czas po Zesłaniu Ducha Świętego był dla nas symbolem długiej pielgrzymki Kościoła ku Niebu, to ostatnie niedziele przepowiadają nam ostatnie chwile tej wędrówki. Im bliżej końca świata, rzekł Chrystus, tym bardziej zło się rozmnoży, tym więcej ostygnie miłość ludzi ku Bogu. Kościół będzie wystawiony na próby ze strony wielu nieprzyjaciół Krzyża Chrystusowego, które niegdyś znosić musiała synagoga (Epistoła).
Opis dwóch cudów w Ewangelii dzisiejszej ma na celu ukazanie nam, jaką moc posiada Wiara w Chrystusa. A jak tłumaczy Św. Hieronim w swojej Homilii na Ewangelię dzisiejszą, figurami obu są owe dwie niewiasty, które Chrystus uzdrowił. Kobieta, dotknięta krwotokiem najpierw odzyskała zdrowie, później dopiero córka przełożonego Synagogi, bo według słów Apostoła: „Gdy wnijdzie ogół pogan, Izrael będzie zbawiony”. „Zapewne ściskało Go wielu, pisze Św. Augustyn, ale jedna tylko Go dotknęła. Tłum umie tłoczyć się wkoło Niego, ale dotknąć Go nie może. To dotknięcie oznacza Wiarę. Ten dotyka Chrystusa, kto wierzy w Niego. Tłum tłoczy się, a wiara dotyka. Wielu myślących po ziemsku uważało Chrystusa za zwykłego człowieka, nie widzieli w Nim ukrytego Bóstwa. Tacy nie dotknęli dobrze, bo nie wierzyli dobrze. Chcesz dobrze dotknąć? Poznaj Chrystusa tam, gdzie jest równie wieczny, jak Ojciec, a dotknąłeś Go”.
† † †
Z MARTYROLOGIUM RZYMSKIEGO (1956R.)Dnia 27-go października oprócz tego obchodzi Kościół Święty pamiątkę następujących Świętych Pańskich, zamieszczonych w Rzymskim Martyrologium: Wigilia Świetych Szymona i Judy Tadeusza, Apostołów. W Awili w Hiszpanii męczeństwo Św. Wincentego, jako też Świetych Sabiny i Chrystety, których na torturach rozciągano tak silnie, iż im wszystkie członki ze stawów powychodziły; potem położono głowy ich na kamienie i bito kijmi tak strasznie, iż mózgi powypryskiwały. Wszystko to działo się z rozkazu prezesa Dacjana. Pod zamkiem Tyle pamiątka Św. Florencjusza, Męczennika. W Kapadocji wspomnienie Św. Kapitoliny i jej sługi Eroteis, pomarłych śmiercią męczeńską pod Dioklecjanem. W Abisynii pamiątka Św. Frumencjusza, Biskupa, który najpierw jako niewolnik żył w tym kraju, później zaś, od Św. Atanazego wyświęcony na Biskupa, rozszerzał tamże Ewangelię. W Etiopii uroczystość Św. Elesbaana, Króla, co żył współcześnie z cesarzem Justynem. Zwyciężywszy nieprzyjaciół Imienia Chrystusowego, posłał w ofierze swój diadem królewski do Jerozolimy, a dotrzymując ślubu, żył jako pustelnik, aż go Pan Bóg powołał do korony wiecznej. A gdzie indziej wielu innych Świętych Męczenników i Wyznawców oraz Świętych Dziewic. R. Deo gratias. |