KARTKA Z KALENDARZA LITURGICZNEGO: 21 Lipca.

salveregina.pl 2 miesięcy temu
Zdjęcie: Kalendarz liturgiczny


Źródło: Pius Parsch „Rok Liturgiczny”, Poznań 1956, t. 2

I. IX NIEDZIELA PO ZESŁANIU DUCHA ŚWIĘTEGO

Chrystus płacze nad Jerozolimą

Kościół roztacza przed nami posępny obraz, kontrastujący z poprzednim. To jakby latarnia morska na ciemnym morzu życia, mająca nas ostrzegać przed rozbiciem o skały. Poważną nauką i główną myślą jest tu prawda, iż piekło istnieje; choćby wybrana dusza może być potępiona, o ile nie żyje z Wiary. Oba czytania w Mszy dzisiejszej mają to wspólne, iż mówią o niewierności i odrzuceniu narodu wybranego, który Bóg pragnął odkupić. Przez cały tydzień zachowaj w pamięci wstrząsający widok Chrystusa, który stojąc u bram swego umiłowanego miasta, płacze nad nim. Ten tydzień tchnie wielką powagą. Wzbudzaj w sobie często ducha pokuty i powtarzaj codziennie słowa Kanonu Mszy Świętej: „Racz nas wybawić od potępienia wiecznego…”

Poznaj dalszą część rozważania:

1. Msza (Ecce, Deus).

Dzisiejsze teksty mszalne mają charakter pouczający i zawierają ostrzeżenie, co dla niedzieli jest rzeczą wyjątkową. Psalm Introitu (53) przedstawia życie chrześcijańskie, które choćby po wielkanocnym nawróceniu przez Chrzest pozostaje życiem walki, podobnie jak w psalmie, zakończonej nadzieją zwycięstwa. Oby niedziela zgodnie z brzmieniem antyfony przypieczętowała zwycięstwo zmartwychwstania; cały zaś tydzień to są owe walki, o których wspomina wiersz następny. Jesteśmy podobni do nierozsądnych dzieci: pragniemy nieraz rzeczy szkodliwych. Dlatego Kościół, matka nasza, każe nam prosić o to, co się Bogu podoba (Kolekta). Kościół daje nam dzisiaj (w Epistole) poważne ostrzeżenie: Chrzest, powołanie, Eucharystia same przez się nie zapewniają nam zbawienia. Są to jedynie potężne źródła Łaski, z którymi jednak koniecznie musimy współpracować. W przeciwnym bowiem razie i nas mógłby spotkać los tych dusz, które niegdyś wybrane i hojnie obdarzone Łaskami, zostały odrzucone przez Boga za niewierności i grzechy swoje. Apostoł daje nam dwa hasła, które mają być przestrogą i pokrzepieniem w ciągu tygodnia: trzeba unikać lekkomyślności, ale też i małoduszności. Kto mniema, iż stoi, niech baczy, aby nie upadł. Pokusa nie jęła się was inna, jeno ludzka, a wierny jest Bóg, Który nie dopuści kusić was ponad wasze siły, ale razem z pokusą da też i wyjście, abyście ją przetrzymać mogli”. Graduał i Alleluja zamieniły swoje role: pierwszy bowiem śpiew widzi królującego Pana, drugi zaś (zwłaszcza cały psalm, z którego wzięty jest wiersz) ukazuje potęgę piekła w walce o duszę ludzką i wyraża gorące błaganie o pomoc, objęte jednak wielkanocnym Alleluja. Ewangelia ukazuje nam wstrząsającą scenę związaną z wjazdem Pana Jezusa do Jerozolimy w Niedzielę Palmową. Jerozolima jest obrazem duszy ochrzczonej, która odrzuca Łaskę. Co za przestroga! Jezus płacze… Stwórca i Sędzia płacze nad grzechami niewiernością Swego stworzenia! Ty także powinieneś oczyścić świątynię swej duszy! Na ofiarowanie śpiewa dusza drugą część pieśni o słońcu (Ps 18); jest to refleksja nad poważną treścią Epistoły i Ewangelii: tak, poznaję czas „nawiedzenia”, i dlatego „sługa twój będzie przestrzegał Przykazań”; oto moja dzisiejsza ofiara. Sekreta jest modlitwą dogmatyczną, która uczy nas, jak rozumieć i oceniać Ofiarę Mszy Świętej: „ilekroć bowiem obchodzimy pamiątkę tej Ofiary, dokonywa się Dzieło naszego Odkupienia”. (Cenna to myśl, która tłumaczy nam Ofiarę Mszy Świętej jako obchód Świętych Tajemnic!). Antyfona na Komunię Świętą opiewa Chleb Anielskie: „Kto pożywa Moje Ciało… we Mnie mieszka…” Owocami Ofiary są czystość i jedność (modlitwa po Komunii Świętej).

2. Charakter Mszy.

A teraz winniśmy zbudować z tych elementów dom zdatny na mieszkanie dla nas. Z Introitu okazuje się, iż dzisiejsza Msza nie ma charakteru tak posępnego i smutnego, jakby się to mogło wydawać na podstawie czytań. Psalm 53 mówi wprawdzie o walce, błaganiu i trwodze, ale antyfona podaje szczęśliwe zakończenie: „Oto Bóg mi dopomaga, a Pan jest obrońcą duszy mojej”. Jest to symbol całej tej Mszy. Pierwsza jej część zawiera poważną przestrogę Kościoła, przeznaczoną dla nas: „Kto mniema, iż stoi, niech baczy, aby nie upadł. Pokusa nie jęła się was inna, jeno ludzka, a wierny jest Bóg, który nie dopuści kusić was ponad wasze siły”. Właśnie ta myśl jest kamieniem węgielnym Mszy. Jest rzeczą oczywistą, iż bywają w życiu takie chwile, iż konieczne są najsilniejsze motywy, by zwyciężyć pokusy. Te motywy bojaźni zawarte są w obu czytaniach: Ojcowie wędrujący przez pustynię nie weszli do Ziemi Obiecanej, ale pomarli na puszczy. Chrystus płacze nad wybranym miastem Jeruzalem, bo nie poznało ono, co jest ku pokojowi jego. O czym mówią nam te oba czytania? O tym, iż dusza nasza jest w niebezpieczeństwie. Zbawienie nasze musimy sprawować z bojaźnią i drżeniem. Z czytaniami harmonizuje wiersz Alleluja wzięty z 58 Psalmu (dotyczy to całego tego Psalmu, Graduału mniej). — Wszelako Kościół nie chce, byśmy odeszli do domu z tymi posępnymi myślami. Druga i to dostojniejsza część Mszy, już sama Najświętsza Ofiara, tchnie weselem i ufnością. Pierwsza część Mszy odnosiła się do pokutników, do katechumenów, sama zaś Ofiara odnosi się do udarowanych Łaską dzieci Bożych. Kościół wcale nie ma zamiaru grozić im piekłem, ale raczej ukazuje im środki i pomoce służące do zbawienia. Ofertorium nawiązuje do Ewangelii: Ojcowie na pustyni oraz Jeruzalem nie poznali, co było ku ich pokojowi, Jeruzalem uczyniło z domu Bożego jaskinię zbójców — wszelako dzieci Boże, świadome dobrze tego niebezpieczeństwa, unikają go przez oddanie się Bogu i przez mocną wolę zachowania Przykazań Bożych. Oto dzisiejszy dar ofiarny, który przynosimy do Ołtarza. Dlatego też śpiewamy: „Sprawiedliwości Pańskie prawe, uweselające serce, a Sądy Jego słodsze nad miód i plastr miodowy. Albowiem sługa twój strzeże ich”. To pierwsza odpowiedź na upomnienie dane we wstępnej części Mszy. My, dzieci Boże, wiemy, co jest ku pokojowi naszemu. Pełnimy Wolę Bożą. Jednakże siły nasze nie wystarczą, by zażegnać niebezpieczeństwo grożące duszy. Przywodzimy więc sobie na pamięć Ofiarę Krzyżową i Eucharystię. W Sekrecie modlimy się tymi pięknymi słowami: „Ilekroć bowiem obchodzimy pamiątkę tej Ofiary, dokonywa się Dzieło naszego Odkupienia”. Ilekroć uczestniczymy we Mszy Świętej, bywa nam udzielana moc i Łaska wiodąca do pełnego zbawienia. A gdy przystępujemy do Stołu Pańskiego, gdy nas Chrystus „nawiedza”, wówczas wyśpiewujemy pełne pociechy słowa Chrystusowe: „Kto pożywa Moje Ciało i pije Moją Krew, we Mnie mieszka, a Ja w nim”. Słowa te brzmią całkiem inaczej niż słowa dzisiejszej Ewangelii; to nie słowa groźby, ale dobrej nowiny. Jasna jest teraz dla nas myśl dzisiejszej Mszy. Bez wątpienia Kościół jest dziś pełen troski o nasze zbawienie, a my mamy obowiązek myśleć o niebezpieczeństwach grożących duszy — wszelako Najświętsza Ofiara tym wyraźniej ukazuje nam siły usprawiedliwienia: dobrą wolę, moc Najświętszej Ofiary i Eucharystii.

3. Brewiarz.

Myśli zawarte w Ewangelii dźwięczą również i w Brewiarzu: „A gdy Pan się zbliżał do Jeruzalem i ujrzał miasto, zapłakał nad nim, mówiąc: Gdybyś i ty poznało, iż przyjdą na ciebie dni i otoczą cię nieprzyjaciele twoi wałem, i oblegną cię, i ścisną cię zewsząd, i na ziemię powalą ciebie, iżeś nie poznało czasu nawiedzenia twego, alleluja” (ant. do Bened.). „Napisane jest, iż dom mój jest domem modlitwy dla wszystkich narodów, a wyście go uczynili jaskinią zbójców. I nauczał codziennie w świątyni” (ant. do Magn.). Oba śpiewy są surowym ostrzeżeniem. Homilia na temat Ewangelii pochodzi od Św. Hieronima.

4. Rozważania niedzielne.

A. Jak Liturgia odnosi się do piekła?

Nasuwa się pytanie: jaka jest postawa Liturgii wobec piekła? Co do tego należy rozróżnić dwa okresy w historii:

a) W starożytności Liturgia kilka mówi o piekle. Kościół Męczenników jest pełen myśli o światłości i tęskni do powrotu Pana; dziewictwo i męczeństwo są jego ideałami życiowymi. Zewsząd otoczony jest prześladowcami. W tych warunkach nie było potrzeby grożenia piekłem; w dawnej więc Liturgii rzadko znajdujemy myśli o Sądzie i o potępieniu.

b) Inaczej się rzecz miała w czasach późniejszych. Kościół zyskuje wolność oraz opiekę ze strony władców świeckich; w szeregi członków Kościoła wstępują ludzie o małej wartości moralnej i obojętni pod względem religijnym; Msza Święta i Sakramenty nie są już tak bardzo cenione. Wysoki poziom moralny z okresu Męczenników zaczyna się obniżać. Wówczas to Kościół zmuszony jest uderzyć w groźniej brzmiące struny i oddziaływać na wiernych obawą kary. Właśnie z tych czasów pochodzą teksty liturgiczne o Sądzie, potępieniu i piekle. Być może, iż również z tej epoki wywodzi się dzisiejsza niedziela. Zmianę tę najwyraźniej widać w tekście Mszy żałobnej. Jej najdawniejsze części są jeszcze całkiem wypełnione radosnymi myślami o zmartwychwstaniu; dla tego, który „zasnął”, modlimy się o „światłość wiekuistą” i o „pokój”. Dopiero nastrojom duchowym średniowiecza zawdzięczamy śpiew „Libera” po Mszy Świętej, przedstawiający Sąd w mocno dramatyczny sposób. Z tego też czasu pochodzą wszystkie motywy tchnące obawą i lękiem w stałych częściach Mszy Świętej, jak „Confiteor”, jak słowa o potępieniu w Kanonie i przed Komunią Świętą, jak wreszcie „Domine, non sum dignus”.

Jakże więc w pobożności naszej mamy się ustosunkować do myśli o piekle? W miarę możności będziemy się starali przyjąć duchową postawę pierwotnego Kościoła. Musimy pracować raczej pozytywnie i oglądać chrześcijaństwo od jego świetlanej strony. Z grzechu i piekła nie będziemy robili rzeczy najważniejszej. Pragniemy być ludem świętym, kochającym Ojca i dążącym do Jego domu. Jednak do tej radosnej miłości Boga musimy dodać czasem kroplę bojaźni i czci pełnej świętego lęku wobec Majestatu Bożego. Myśl o piekle powinna jednak od czasu do czasu przesunąć się przez naszą duszę i przyczynić się do tego, byśmy z większą gorliwością dążyli do zbawienia: „Kto mniema, iż stoi, niech baczy, aby nie upadł”.

B. Pan Jezus płacze nad Jerozolimą.

Zajrzyjmy najpierw do Ewangelii. O czym ona mówi? Św. Łukasz opisuje ostatnie chwile życia Chrystusa. Nadeszła pierwsza Niedziela Palmowa. Zbawiciel udaje się wraz z rzeszą do Jerozolimy na święto wielkanocne. Nie wszedł jednak do miasta, tylko pozostał w wiosce Betanii, mniej więcej godzinę drogi od Jerozolimy. Tu miał Jezus zaprzyjaźnioną rodzinę składającą się z rodzeństwa: Łazarza, Marty i Marii. U nich zamieszkiwał, kiedy przybywał do Jerozolimy. Rodzina ta czuła dla Niego głęboką wdzięczność, gdyż przed kilku tygodniami wskrzesił z martwych Łazarza. Tutaj dano na cześć Pana wieczerzę, w której wziął udział i Łazarz. Marta krzątała się pilnie jako gospodyni, a Maria namaściła głowę i nogi Pana. Otóż tego samego dnia z Jerozolimy nadeszły przez Górę Oliwną do Betanii rzesze, aby powitać Jezusa oraz oglądać Łazarza, który cztery dni przeleżał w grobie. Tym razem poszedł Pan Jezus z ludem do Jerozolimy i pozwolił, aby Mu oddano część jako królowi żydowskiemu. W pobliżu Betanii wypożyczono dla Niego oślę, na które uczniowie Jego włożyli swe szaty i posadzili na nich Zbawiciela. Wówczas rozpoczął się triumfalny pochód do królewskiego miasta — Jeruzalem. Żydzi szatami swymi zasłali przed Nim drogę, odłamywali gałązki palmowe i wołali na cześć Pana: „Hosanna Synowi Dawidowemu, Błogosławiony, Który przybywa w Imię Pana, Król izraelski!” prawdopodobnie dziwi nas to, iż Zbawiciel zezwolił na oddawanie Mu czci królewskiej, podczas gdy poprzednio, po cudownym rozmnożeniu chleba uszedł przed rzeszą. Ale oto teraz zbliża się Zbawiciel ku męce swojej; pragnie iść na śmierć jako król, z własnej swojej woli.

Podczas tego uroczystego pochodu ma miejsce drobny epizod, opowiedziany nam przez Św. Łukasza w dzisiejszej Ewangelii. Pochód posuwał się z Betanii przez Górę Oliwną; na razie Jeruzalem było jeszcze niewidoczne. Gdy jednak osiągnęli szczyt Góry Oliwnej, zobaczyli leżące w dole całe miasto ze świątynią. Żydzi miłowali je gorąco, toteż ilekroć pielgrzymi zdążający na święta ujrzeli z daleka miasto, natychmiast wydawali głośne okrzyki radości. Tak było i teraz, tym bardziej iż szli z królem żydowskim, z Chrystusem, do królewskiego miasta; wobec tego okrzykom euforii nie było końca. Kiedy jednak Jezus przybył na szczyt góry i skierował wzrok ku miastu, kazał się zatrzymać. On się nie raduje jak inni; przeciwnie, z oczami błyszczącymi od łez woła smutnie na widok miasta: „Gdybyś i ty poznało i właśnie w ten dzień twój to, co jest ku pokojowi twemu, a teraz zakryte jest przed oczyma twymi”. Co znaczą te słowa? Prorocy już od 1000 lat przepowiadali, iż Odkupiciel przybędzie właśnie do Jerozolimy, królewskiego miasta. W tym oto mieście ma panować, Król Niebieski. A tymczasem ono przyjmuje Go jak wroga, czyha na Jego życie, już choćby przygotowuje krwawe narzędzia męki, by króla swego zabić. Ta niewdzięczność wyciska łzy z oczu Pana. Ale jest inny jeszcze powód, dla którego Jezus roni gorzkie łzy: Boską Swoją wiedzą ogląda On zniszczenie miasta. Dlatego też mówi dalej: „Albowiem przyjdą na ciebie dni i otoczą cię nieprzyjaciele twoi wałem… i na ziemię powalą ciebie i dzieci twe… i nie zostawią w tobie kamienia na kamieniu, dlatego żeś nie poznało czasu nawiedzenia twego”. Przepowiednia Pana spełniła się co do joty. W 40 lat po Jego śmierci, w 70 r. po Chr., Rzymianie pod dowództwem Tytusa oblegli Jerozolimę. Ponieważ żydzi bronili się zaciekle, rozwścieczyli tym nieprzyjaciela do najwyższego stopnia. Toteż po zdobyciu miasto wraz ze świątynią zostało zburzone, a ludność wycięta. Istotnie, nie pozostał kamień na kamieniu.

Z Góry Oliwnej skierował się Pan do miasta i wszedł do świątyni. Tu znów ku swej boleści musiał patrzeć, jak kupujący i sprzedający woły i owce krzykiem i targowaniem się bezcześcili miejsce święte. W świętym gniewie chwycił za powróz i przepędził kupców i sprzedawców mówiąc: „Napisane jest, iż dom Mój jest domem modlitwy, a wyście go uczynili jaskinią zbójców”. Tyle dzisiejsza Ewangelia.

Zapytujemy, co ma na myśli Kościół mówiąc nam to dzisiaj. Otóż Kościół głębiej patrzy w Serce Pana i tam spostrzega, iż Zbawiciel płakał z innego jeszcze powodu. Czymże jest Jerozolima, to miasto wybrane, które dzięki świątyni stało się siedzibą samego Boga? Jerozolima jest obrazem i symbolem duszy, która przez Chrzest i Eucharystię stała się świątynią Boga, miastem Boskiego Króla, Chrystusa — miastem w Łaski hojnie wyposażonym, które jednak na skutek grzechu „nie poznało, co jest ku pokojowi jego”. Odkupiona dusza chrześcijańska, która przez grzech ciężki odłącza się od Boga, podobna jest do Jerozolimy zamierzającej przybić do krzyża Zbawiciela i Króla swego. Św. Paweł bowiem wyraźnie mówi (w liście do Żydów 6, 6), iż ci, którzy odpadną od Boga, „po raz wtóry krzyżują w sobie Syna Bożego i wystawiają Go na urągowisko”. Czy zrozumieliśmy teraz, co chce nam Kościół dzisiaj powiedzieć? Oto poważnie nas przestrzega, iż choćby ochrzczona i Łaską obdarzona dusza chrześcijańska może się potępić na wieki. I człowiek wybrany może się dostać do piekła. A o ile świątynia twej duszy przez grzech stała się „jaskinią zbójców”, to proś Pana, by biczem powypędzał tych wszystkich zbójców.

II. Czytania na IX Tydzień po Niedzieli po Zesłaniu Ducha Świętego.

Eliasz i Elizeusz

Za panowania króla Achaba (875-853 r.), który wraz ze swą bezbożną małżonką Jezabel zaprowadził w królestwie izraelskim bałwochwalstwo jako religię państwową, zesłał Bóg dwóch najwybitniejszych Proroków w Izraelu. Obdarzeni niesłychaną mocą czynienia cudów i pełni zapału do służenia Chwale Bożej, wystąpili przeciw grzesznym poczynaniom króla. Dzięki temu prawdziwa wiara nie została wyniszczona i zachowała się pokaźna liczba wybranych, którzy nie ugięli kolan przed Baalem. Prorokami tymi byli Eliasz i Elizeusz.

Poznaj dalszą część rozważania:

Eliasza zwano Tesbitą ze względu na miejsce urodzenia, Tesbi. Mało wiemy o jego rodzinie; podanie głosi, iż pochodził z kapłańskiego rodu, pozostał w bezżeństwie, a do swego szczytnego powołania przygotowywał się przez modlitwę i pokutę. Obok wielkiego znaczenia dla współczesnej mu epoki, jest on zarazem figurą odnośnie do czasów mesjańskich, figurą Jana Chrzciciela, wielkiego poprzednika Mesjasza. Podobieństwo można zauważyć już w zewnętrznej ich postaci. Jak Eliasz, podobnie i Jan Chrzciciel nosił szorstką szatę, przepasaną rzemieniem. Jak Eliasz, tak i Jan przebywał na puszczy. Obaj głosili ludowi pokutę, powstawali zdecydowanie i nieustraszenie przeciwko występnym władcom, obaj byli „gorejącymi pochodniami” wśród upadłego pokolenia. — Eliasz ma jednak typiczne podobieństwo i do Chrystusa. Eliasz wymodlił deszcz ożywczy dla spalonego całkowicie przez suszę kraju i sprowadził w ten sposób Błogosławieństwo Boże na ziemię. Rosa i deszcz występują często w Starym Testamencie jako obraz darów i Łask mesjańskich. — Cudowne nakarmienie Eliasza w drodze przez pustynię na górę Horeb było figurą posilenia i wzmocnienia odkupionej ludzkości przez Eucharystię. Również czterdziestodniowy post Jezusa na puszczy był zapowiedziany przez czterdziestodniowy post Eliasza. Szczególne znaczenie ma cudowne uniesienie Proroka do Nieba, skąd powróci, aby nawracać Żydów. Jest to figura Wniebowstąpienia Chrystusa i Jego powrotu na Sąd. Dla wszystkich powyższych powodów Eliasz był otoczony wysoką czcią tak u Żydów jak i u Chrześcijan.

Niedziela (3 Król 19, 1-8).

Eliasz zmuszony jest uchodzić przed gniewem bezbożnej królowej Jezabel. Udaje się na pustynię, znużony siada pod krzewem jałowca i zasypia. Gdy się obudził, ujrzał świeżo upieczony podpłomyk i naczynie wody. Jadł i pił, a wzmocniwszy się tym posiłkiem, szedł dalej przez 40 dni i 40 nocy, aż doszedł do góry Horeb.

„A Achab oznajmił Jezabeli wszystko, co uczynił Eliasz, i jak pozabijał wszystkich proroków mieczem. I wysłała Jezabel posłańca do Eliasza mówiąc: To niech mi uczynią bogowie i to niech mi przyczynią, jeżeli jutro o tej godzinie nie położę duszy twej, jak duszy jednego z nich! Uląkł się tedy Eliasz i wstawszy poszedł gdziekolwiek go wola niosła, i przyszedł do Bersabee Judy, i zostawił tam sługę swego. I poszedł w puszczę na jeden dzień drogi. A gdy przyszedł i siedział pod jednym jałowcem, żądał dla duszy swej śmierci, i rzekł: Dosyć mam, Panie, weźmij duszę moją, bom nie jest lepszy niż ojcowie moi! I rzucił się, i zasnął w cieniu jałowca, a oto Anioł Pański dotknął go i rzekł mu: Wstań, a jedz! Obejrzał się, a oto u głowy jego podpłomny chleb i naczynie wody; jadł tedy i pił, i znowu zasnął. I wrócił się Anioł Pański po wtóre, i dotknął go, i rzekł mu: Wstań, jedz, bo jeszcze daleką masz drogę. A on wstawszy, jadł i pil, i szedł mocą owego jadła czterdzieści dni i czterdzieści nocy aż do góry Bożej Horeb”.

III. ŚŚ. Andrzeja Żórawka i Benedykta, Wyznawców; Św. Praksedy, Dziewicy.

Gotowość służenia bliźnim

1. Święci Andrzej i Benedykt.

Św. Andrzej miał pochodzić z Opatowca koło Wiślicy. W młodym wieku poświęcił się Bogu i prowadził życie pustelnicze najpierw w Czchowie nad Dunajcem, potem posuwał się coraz bardziej na południe, aż doszedł do klasztoru Kamedułów na Górze Żubrzej pod Nitrą w Słowacji. Tam przyjął Regułę Św. Romualda i jakiś czas przebywał w klasztorze, później jednak udał się na puszczę nad rzeką Wag, na Węgrzech.

Poznaj dalszą część rozważania:

Prowadził życie bardzo umartwione i surowe, poświęcone pokucie. Zmarł około 1017 roku. Towarzysz jego i uczeń, Św. Benedykt, również Polak, po śmierci mistrza zamieszkał w jego pustelni, prowadząc ten sam tryb życia. Przeżył go zaledwie o trzy lata; około 1020 roku został zamordowany przez zbójców. Relikwie obydwóch Świętych złożone są w katedrze Św. Emmerana w Nitrze. Czczeni są bardzo na Węgrzech i w Słowacji.

2. Msza (Confiteantur) jest wspólna na uroczystość Wyznawców, gdy większy ich poczet obchodzi się danego dnia (formularz ten jest używany w niektórych miejscowościach od r. 1914). W Introicie Kościół wzywa wszystko stworzenie, a w szczególności Świętych, do uwielbiania Boga: „Niech cię chwalą, Panie, wszystkie dzieła Twoje, a Święci Twoi niech Cię błogosławią. Sławę Królestwa Twego będą opowiadać i o Potędze Twojej mówić będą”. Psalm 144 jest cały poświęcony wysławianiu wielkości i Dobroci Bożej; jaśnieje ona szczególnie w Świętych, w których Bóg naprawdę jest przedziwny. Piękna jest Lekcja, w której obaj Święci zwracają się do nas z zachętą do gorliwego spełniania tych zasad, które im również przyświecały przez całe życie: Którzy się Pana boicie, czekajcie Miłosierdzia Jego, a nie odstępujcie od Niego, abyście nie upadli. Którzy się Pana boicie, wierzcie mu, a nie zginie zapłata wasza. Którzy się Pana boicie, miejcie nadzieję w Nim, a przyjdzie wam miłosierdzie ku radości. Którzy się Pana boicie, miłujcie go, a będą oświecone serca wasze. Przypatrzcie się, synowie, narodom ludzkim, a wiedzcie, iż nikt nie był zawstydzony, który w Panu nadzieję miał. Bo kto wytrwał w Przykazaniach Jego, a był opuszczony? albo kto wzywał go, a wzgardził nim? Gdyż Dobrotliwy i Miłosierny jest Bóg, i odpuści grzechy w dzień utrapienia, i obrońcą jest wszystkich, którzy go w prawdzie szukają”. Nie chodzi tu o bojaźń niewolniczą, ale o taką delikatną miłość względem Boga, która dokłada wszelkich starań, byleby tylko w niczym Bogu nie uchybić; dlatego w graduale słyszymy upomnienie: „Miłujcie Pana, Wszyscy Święci Jego”. Takie życie wymaga wielkiej czujności i gotowości, co mocno podkreśla Ewangelia: „Błogosławieni słudzy owi, których pan, gdy nadejdzie, zastanie czuwającymi. Zaprawdę, powiadam wam, iż przepasze się i każe im zasiąść, a przechodząc usługiwać im będzie”. Jak bardzo takie usposobienie jest potrzebne, wskazuje fakt, iż to samo polecenie powtórzone jest w antyfonie na Komunię Świętą; jednocześnie mamy tu tajemnicze zapoczątkowanie obietnicy: kto przyjmuje Komunię Świętą, już bierze udział w obiecanej nagrodzie. W Kolekcie prosimy, „aby przykład błogosławionych Andrzeja i Benedykta pobudził nas do lepszego życia” przez naśladowanie ich usposobienia wewnętrznego, z jakim służyli Bogu. W Sekrecie modlimy się, „abyśmy czystą duszą i gorącym sercem przylgnęli do Tajemnicy Świętej oraz złożyli Bogu ofiarę miłą a nam pożyteczną”. Charakterystyczna jest modlitwa po Komunii Świętej: ten posiłek święty ma sprawić w nas, „abyśmy strzegli czystości ciała i światło prawdy wykazywali w działaniu”

3. Św. Prakseda.

Dzień śmierci 21 lipca ok. roku 160 (?).

— Grób w Rzymie, w katakumbach Św. Pryscylli, obok siostry, Św. Pudencjany. Papież Paschalis I (817-824) przeniósł jej szczątki z wieloma innymi ciałami męczenników (było ich około 2300) do starożytnego kościoła Św. Praksedy, który wskutek tego jest jedną z najczcigodniejszych świątyń Rzymu.

— Życie. Prakseda — to dziewica z najdawniejszej starożytności chrześcijańskiej; cały swój czas i całe swoje mienie oddała na usługi Kościoła. Życie jej otoczone jest mrokami legendy, podobnie jak większości świętych ze starożytności chrześcijańskiej. Św. Prakseda jest siostrą Św. Pudencjany (której święto przypada 19 maja. Pod rządami cesarza Antonina (138-161) pełniła uczynki miłosierdzia, zwłaszcza na rzecz Męczenników. Jednych ukrywała w swoim domu, innych zachęcała do stałości w Wierze, zmarłych grzebała, uwięzionym i skazanym na ciężkie roboty udzielała wszelkiej pomocy. Nie mogąc patrzeć dłużej na okrutne prześladowanie Chrześcijan, prosiła Pana, aby jeżeli to zgodne z Jego Wolą, zabrał ją z tego padołu udręki. Tak się też stało: 21 lipca powołał ją Pan do siebie, by dać jej nagrodę niebieską. Ciało jej… pochowano w katakumbach Św. Pryscylli, w grobowcu jej siostry Pudencjany i ojca Pudensa” (Brewiarz).

4. Msza (Loquebar) wspólna na uroczystość Dziewic, ale oparta nie na jednym tylko formularzu; wzięto bowiem pod uwagę to, iż chociaż Św. Prakseda żyła w czasie prześladowania Wiary, jednak Męczennicą nie była. W Introicie staje ona przed nami i mówi, jakie złożyła „świadectwo” o Bogu, a jednocześnie też o swym życiu wewnętrznym umiłowaniu Przykazań Bożych. W Kolekcie prosimy o te Łaski dla nas samych. W Epistole Św. Paweł, a przezeń także Kościół mówi nam dziewictwie. Głębokie i piękne są te myśli, przedstawione nam do rozważania: Św. Paweł twierdzi najpierw, iż stan dziewictwa jest wyższy, ale dodaje zaraz, iż stan małżeński jest również święty. Najważniejsza rzecz to utrzymać stan duchowego dziewictwa, który polega na tym, aby stać ponad sprawami doczesnymi. Św. Paweł określa to duchowe dziewictwo w następujący sposób: „Czas krótki jest, nie zostaje nic innego, jak aby ci, którzy żony mają, stali się, jakoby ich nie mieli; a ci, którzy płaczą, jakoby nie płakali, i którzy się weselą, jakoby się nie weselili; którzy kupują, jakoby nie posiadali, i którzy używają świata tego, jakoby nie używali: przemija bowiem postać tego świata”. Ewangelia o ukrytym skarbie i drogocennej perle ukazuje nam najgłębsze źródło dziewictwa i świętości: Prakseda znalazła skarb i perłę i wszystko za nie oddała. Przy Komunii Świętej śpiewamy ten sam wyjątek z Ewangelii; widzimy stąd, iż Eucharystia oznacza dla nas ten skarb i tę perłę.

† † †

Mszał Rzymski 1931r.; 1949r.

I. IX NIEDZIELA PO ZESŁANIU DUCHA ŚWIĘTEGO

Nie zdajemy sobie zawsze sprawy z tego, iż Liturgia prawie w każdej niedzieli widzi powtórzenie Tajemnicy Paschalnej, może nie tyle w całkowitych jej obrzędach ile w treści i uświadomieniu sobie tych prawd i Łask, któreśmy na Wielkanoc odebrali. ale i po Wielkanocy walka nie ustaje. Św. Paweł w Lekcji daje nam ostre pouczenie: nie łudźmy się, iż jesteśmy dobrymi Chrześcijanami, ponieważ przyjęliśmy Chrzest i Bierzmowanie, oraz do Komunii od czasu do czasu przystępujemy. Nie nadużywajmy cierpliwości ani Łaski Bożej, jak to czynił lud wybrany. Liturgia dnia tego stawia przed oczyma naszymi Lekcji i Ewangelii straszne kary, które Izraelici ściągali na siebie przez zepsucie i bezbożność. Zostali więc wypędzeni z Królestwa Bożego, jak kupcy ze świątyni, która jest jego figurą, bo zamienili ten dom modlitwy w jaskinię zbójców (Ew.). Poganie, powołani na ich miejsce, powinni być wierni powołaniu i „patrzeć, by nie upadli” (Ep.). Ewangelia zapowiada karę jaką na siebie sciągnęło miasto Boże przez pychę i niewdzięczność. Uwagi godna jest dzisiejsza Sekreta. Tłumaczy ona dogmatycznie istotę Ofiary Mszy Świętej, w której za każdym razem dokonuje się dzieło naszego Odkupienia. W czytaniach brewiarzowych czytamy dzieje proroka Eliasza lub Księgi Mądrości, o ile już miesiąc sierpień się rozpoczął.

II. ŚŚ. Andrzeja Żórawka i Benedykta, Wyznawców.

Św. Andrzej Żórawek urodził się w Opatowcu pod Wiślicą. W zaraniu młodości udał się wraz z Św. Benedyktem na puszczę nad Dunajcem koło Czchowa, po czym obydwaj wzięli habit Św. Benedykta. I znów usunęli się na pustelnię Skałka pod Trenczynem, gdzie w postach i w wielkich umartwieniach zakończyli życie na początku XI wieku około 1009 r.

Już w pierwszych wiekach Chrześcijaństwa kwitła w naszej ojczyźnie prawdziwa kontemplacja. Niewątpliwie zawdzięczamy modłom tych Świętych rozwój Wiary Katolickiej w Polsce. Niech Msza dzisiejsza będzie wyrazem naszej wdzięczności.

III. Św. Praksedy, Dziewicy.

Św. Prakseda, córka senatora Pudensa, poświęciła Bogu dziewictwo i wyrzekła się wielkich swych bogactw na rzecz ubogich i Kościoła. Za tę cenę kupiła sobie skarb i perłę cenną Królestwa Niebieskiego (Ew. Kom.). Pałac swój oddała z narażeniem życia Papieżowi, Św. Piusowi I na obrzędy religijne i na zebrania wiernych. Wielu Męczennikom oddała ostatnią posługę. Pochowana była obok swego ojca i siostry swej, Św. Pudencjanny.

† † †

Z MARTYROLOGIUM RZYMSKIEGO (1956R.)

Dnia 21-go lipca oprócz tego obchodzi Kościół Święty pamiątkę następujących Świętych Pańskich, zamieszczonych w Rzymskich Martyrologium:

W Rzymie uroczystość Św. Praksedy, Dziewicy; wychowana w czystości i pouczona w Prawach Boskich, ćwiczyła się bezustannie w modlitwie, poszczeniu i czuwaniu nocnym. Po śmierci znalazła miejsce spoczynku obok swej siostry Pudencjany przy Via Salaria.

Babilonie pamiątka Św. Daniela, Proroka.

W Marsylii męczeństwo Św. Wiktora, Żołnierza; z powodu, iż nie chciał iść na wojnę ani bożkom ofiary złożyć, przeto wrzucony został do więzienia, gdzie go dręczono aż w końcu zmiażdżono między kamieniami młyńskimi. Z nim razem ponieśli śmierć męczeńską żołnierze: Aleksander, Felicjan i Longin.

W Troyes uroczystość Św. Julii, Dziewicy i Męczenniczki.

Tamże śmierć męczeńska Św. Klaudiusza, Justa i Jukundyna z 5 towarzyszami pod cesarzem Aurelianem.

W Komanie w Armenii pamiątka Św. Zotykusa, Biskupa i Męczennika, który pod Sewerem dostąpił korony zwycięstwa.

W Strasburgu uroczystość Św. Arbogasta, Biskupa, który dla swych cudów był w wielkim poważaniu.

W Syrii pamiątka Św. Jana, Mnicha, towarzysza Św. Szymona Salus.

A gdzie indziej wielu innych Świętych Męczenników i Wyznawców oraz Świętych Dziewic.

R. Deo gratias.

© salveregina.pl 2024

Idź do oryginalnego materiału