"Jezus jest zraniony wszelką nietolerancją i pogardą". Ekumeniczne nabożeństwo przeciw przemocy wobec osób LGBT+

11 miesięcy temu

Jest także zraniony każdym odebranym sobie życiem z powodu szykan, wyśmiania, marginalizowania – mówił podczas piątkowego nabożeństwa w Warszawie o. Maciej Biskup.

Ekumeniczne nabożeństwo z okazji Międzynarodowego Dnia Przeciw Homofobii, Bifobii i Transfobii (IDAHOBIT) odbyło się w piątek, 19 maja, w warszawskiej parafii ewangelicko-reformowanej. Współorganizowała je Fundacja Wiara i Tęcza.

„Walcząc z uprzedzeniami, walczymy o przyszłość chrześcijaństwa”

Uczestnicy nabożeństwa modlili się o panowanie miłości, a nie nienawiści oraz o bezpieczeństwo i wolność od przemocy dla osób LGBT+, które także w naszym kraju doświadczają dyskryminacji i agresji. W modlitwie łączono się z innymi miejscami na świecie, gdzie – również w kościołach katolickich – miały miejsce podobne nabożeństwa.

Nabożeństwo odprawili duchowni trzech Kościołów – ks. Michał Jabłoński z Kościoła ewangelicko-reformowanego (proboszcz w Warszawie, gospodarz), ks. Halina Radacz z Kościoła ewangelicko-augsburskiego i dominikanin o. Maciej Biskup z Kościoła rzymskokatolickiego.

W listopadzie 2021 r. w podobnym nabożeństwie ekumenicznym w Łodzi, w ramach Dni Tolerancji, brał udział ks. Sławomir Sosnowski, rektor łódzkiego rzymskokatolickiego Wyższego Seminarium Duchownego. Od 10 lat tego typu nabożeństwa realizowane są także w kościele ewangelicko-augsburskim św. Marcina w Krakowie.

Modlitwa przyciągnęła wiele osób – chrześcijan różnych wyznań, ale także osoby nieodnajdujące się w chrześcijaństwie czy takie, którym doświadczona w Kościele przemoc ze względu na tożsamość długo nie pozwalała przekroczyć drzwi świątyni.

Gospodarz miejsca, witając wszystkich na początku i wprowadzając w nabożeństwo, wskazał, iż jest ono wyrazem rozumienia Ewangelii. – jeżeli poważnie traktujemy słowa przypisywane Jezusowi w Ewangelii Jana: „Przyszedłem, abyście mieli życie i mieli je w obfitości”, to centrum chrześcijańskiej posługi jest poprawa życia stworzenia. Istnieje, niestety, sytuacja odwrotna. Wszystko, co umniejsza życie jakiegokolwiek dziecka Bożego jest pogwałceniem zarówno Ewangelii, jak i jej misji – mówił ks. Michał Jabłoński.

Podkreślił, iż chrześcijanie nie mogą wykorzystywać Biblii do usprawiedliwiania swoich uprzedzeń. – Biblia i tęczowa flaga spoczywają obok siebie jako znak jedności i zgody, a nie wrogości i podziału – powiedział, dodając, iż walcząc z uprzedzeniami, walczymy o przyszłość Kościoła i chrześcijaństwa.

„Każdy rodzaj nieprzyjęcia jest uderzeniem i w Boga, i w człowieczeństwo”

Kazanie wygłosił o. Maciej Biskup, przeor łódzkiego klasztoru dominikanów. – Chrystus jest tym, który niszczy mur wrogości, w Nim jesteśmy przyjęci, nie jesteśmy już obcymi, ale stajemy się domownikami Boga – mówił kaznodzieja, komentując fragment listu św. Pawła.

Odnosząc się do odczytanych podczas słów Jezusa z Ewangelii Mateusza – „Kto was przyjmuje, mnie przyjmuje” – duchowny zaznaczył: – Przyjmowanie to początek. Nie ma człowieczeństwa bez przyjmowania. Być człowiekiem nieprzyjętym to nigdy nie doświadczyć piękna człowieczeństwa. Także nasza wiara zaczyna się od tego, iż zostaliśmy przyjęci bezwarunkowo, w czasie chrztu. Każde nieprzyjmowanie jest obrazoburcze. Każdy rodzaj nieprzyjęcia, każdy rodzaj dystansu, obcości świadomie wyrażanej, jest obrazoburczy, jest uderzeniem i w Boga, i w człowieczeństwo.

Nawiązując do tajemnicy wcielenia, dominikanin przyznał: – Człowieczeństwo jest piękne, ale jest kruche. Chrystus przyjmuje tę kruchość, pozwala się zranić tą kruchością. […] Jest zraniony spojrzeniami i komentarzami innych. Niezrozumieniem przez bliskich, społeczeństwo, wspólnotę Kościoła. Jest zraniony wszelką nietolerancją i pogardą. Chwilami osamotnienia. Każdą depresją i autoagresją z powodu nieakceptacji, której źródło jest w tych, którzy nie przyjęli. Jest także zraniony śmiertelnie każdym odebranym sobie życiem z powodu nietolerancji, szykan, wyśmiania, marginalizowania, ideologizowania.

– Wierzymy w Chrystusa zmartwychwstałego, czyli Tego, który swoją miłością do końca zabliźnia te rany – dodał o. Biskup.

Wskazując na rolę Ducha Świętego w życiu chrześcijan, wyjaśniał, iż jest On Parakletem – Obrońcą, „świadkiem tego, iż każdy z nas nosi w sobie niesamowity i niepowtarzalny potencjał. Duch Święty jako Obrońca przychodzi przeciwko oskarżycielowi, który został strącony, ale w jego miejsce niestety wchodzą chrześcijanie, którzy oskarżają, wykluczają, którzy są oszczercami, którzy chcą także być strażnikami pewnego projektu życia drugiego człowieka, również osób LGBT+. Osoby te w swojej godności, w swojej miłości do siebie doświadczają tego, iż ktoś chce im pisać pewien projekt życia. Tymczasem Duch Święty nie jest strażnikiem jakiegoś sztywnego projektu życia wyznaczonego przez lękową moralność. Jest obrońcą potencjału, który każdy z nas niesie”.

Nabożeństwo zakończył niewielki performance – chętne osoby uczestniczące mogły przykleić na wielkiej tęczy kolorowe serca ze swoimi imionami.

„Poszłam, bo tak po prostu trzeba”

W modlitwie udział wzięła m.in. s. Katarzyna Kowalska NDS. – Na spotkanie zostałam zaproszona przez znajomą, a więc tym bardziej było ważne, aby pójść wesprzeć, okazać szacunek dla ludzi, których znam i szanuję. Poszłam też, by się modlić o zmianę serc tych, którzy się boją czy nie wiedzą co zrobić, czy choćby okazują pogardę lub nienawiść. To było spotkanie modlitewne i ekumeniczne – opowiada.

– Zaskoczyła mnie moja własna reakcja i niepokój, jaki odczułam, bo zrodziło się we mnie pytanie czy doświadczę hejtu, jeżeli pójdę. Ale pomyślałam, iż przecież i tak go doświadczam, będąc zaangażowaną w dialog międzyreligijny; będąc przekonaną o tym, iż nie ma innej drogi jak dialog, rozmowa czy spotkanie i poznanie. Poza tym poszłam, bo tak po prostu trzeba. Trzeba mi być dla innych, a szczególnie dla tych, dla których inni nie chcą być. Nie ma tu dla mnie wielkiej filozofii. Po prostu tak trzeba – wyjaśnia s. Kowalska.

Uschi Pawlik z Wiary i Tęczy wspomina, iż nabożeństwo było bardzo poruszającym wydarzeniem, wiele osób miało łzy w oczach, również w trakcie koncertu Chóru Voces Gaudii, który je zakończył. – Dla osób z Fundacji Wiara i Tęcza, jako współorganizujących nabożeństwo, bardzo ważne było, iż chciała modlić się z nami tak liczna grupa zebranych, a duchowni różnych denominacji chrześcijańskich byli obecni nie tylko za ołtarzem, ale i w ławkach – mówi.

– Choć mam świadomość, iż zdjęcie duchownego rzymskokatolickiego za ołtarzem przystrojonym tęczową flagą będzie stanowić łakomy kąsek, zwłaszcza dla konserwatywnych mediów, chciałabym zwrócić uwagę, iż modliliśmy się o ustanie przemocy i nienawiści i w intencji ich ofiar – trudno wyobrazić sobie coś mniej kontrowersyjnego i bardziej chrześcijańskiego. Dla mnie najbardziej przejmujący był moment błogosławienia zebranych przez duchownych z trzech z największych Kościołów chrześcijańskich w Polsce, w tym przez kobietę – trudno o lepszy obraz inkluzywnego charakteru spuścizny Jezusa Chrystusa – zauważa Uschi Pawlik.

Jakub Niewiadomski z parafii ewangelicko-reformowanej wskazuje, iż organizacja nabożeństwa wynikała z potrzeby serca: – Serca osób LGBT+ skupionych w Wierze i Tęczy, które szukały bezpiecznego miejsca do wspólnej modlitwy; miejsca, w którym wiedziały, iż nie usłyszą krzywdzących słów skierowanych w ich stronę, ale słowa Dobrej Nowiny o kochającym i akceptującym Bogu. Była też potrzeba serca naszej parafii – wierzymy, iż Kościół nie może zamykać się w swoich murach przed innymi, bo wtedy zamyka się też przed Duchem. Kościół – za Dietrichem Bonhoefferem – jest Kościołem wtedy, gdy jest nim nie tylko dla siebie, ale właśnie dla innych.

– Cieszymy się, iż ta potrzeba serca – adekwatnie wielu serc, bo nabożeństwo pobiło wszelkie frekwencyjne rekordy – została spełniona. Nie mogę się wypowiadać w imieniu całej parafii, ale gorąco wierzę, iż nabożeństwo z okazji IDAHOBiT stanie się naszą wspólną, tęczowo-ekumeniczno-reformowaną tradycją – kończy Niewiadomski.

Całe nabożeństwo tłumaczone było na polski język migowy.

Idź do oryginalnego materiału