Jezuita w więzieniu

jezuici.pl 1 tydzień temu

O. Stanisław Majcher, jezuita z Domu Rekolekcyjnego w Zakopanem, pełni posługę duszpasterza w zakładzie karnym w Nowym Wiśniczu. W ramach posługi, m.in. moderuje spotkania formacyjne dla więźniów. W dniu 20 kwietnia br. odbyło się kolejne spotkanie, w którym uczestniczyło kilkudziesięciu osadzonych oraz kilku wolontariuszy z Krakowa, Łodzi, Rzeszowa, Żywca, Nowego Sącza, Lachowic czy Gdańska.

Głównym tematem spotkania była samotność i osamotnienie w codzienności. Należy zauważyć, iż więźniowie nie doświadczają z racji obecności współwięźniów adekwatnie samotności (odnosi się bowiem ona do wymiaru obecności drugiego człowieka). Natomiast pytaniem adekwatnym było jak wyjść z osamotnienia, które dotyczy wnętrza człowieka.

Ojciec Stanisław Majcher na początku spotkania mówił o wolności zewnętrznej i wewnętrznej, wprowadzając w temat. Następnie przybliżono więźniom fragmenty z Pisma Świętego mówiące o samotności aby wejść w zagadnienia na pograniczu duchowości i psychologii rozgraniczając pojęcia samotności i osamotnienia. Kolejne dwa wystąpienia to były świadectwa wolontariuszy mówiące o tym jak radzić sobie z osamotnieniem w domu jak i w pracy zawodowej.

Odnosząc zakres osamotnienia do pracy zawodowej wolontariusz w swojej wypowiedzi nawiązał do doświadczenia Ćwiczeń Duchowych gdzie poruszyła jego wnętrze, jego świadomość cisza rekolekcyjna. Następstwem tego była chęć rozmowy z jego pracownikiem o zamkniętej postawie. Efektem rozmowy było obudzenie duchowe i życiowe pracownika, który wyszedł z tego stanu stając się innym człowiekiem. Kluczem bowiem wyjścia z osamotnienia jest relacja z Bogiem. Następstwem tego jest budowanie siebie na drodze ku drugiemu człowiekowi z Bogiem.

Wskazano także, iż święty Ignacy Loyola w Ćwiczeniach Duchowych napisał: Im bardziej dusza jest osamotniona i odosobniona, tym bardziej się może zbliżyć do swojego Stwórcy i Pana i połączyć się z Nim.

Fot. Wolontariusze na chwilę przed przekroczeniem bramy więzienia.
Autorzy: Miłosz z Krakowa, Radek z Gdańska

Idź do oryginalnego materiału