"Jezu Ty się tym zajmij", obraz Chrystusa wg wizji ks. Dolindo

prawda-nieujawniona.blogspot.com 3 dni temu

„Ufaj Bogu! Kiedy przyjdziesz do mojego grobu, zapukaj, choćby zza grobu odpowiem Ci: ufaj Bogu!” – ten duchowy testament ks. Dolindo Ruotolo zapisany jest na tabliczce przytwierdzonej do jego grobowca w kościele Matki Bożej z Lourdes i św. Józefa w Neapolu. Nad grobem znajduje się obraz Pana Jezusa, namalowany wg wskazówek ojca Dolindo, na podstawie wizerunku z Całunu Turyńskiego i tajemniczej fotografii z 1957 roku.

Sługa Boży ks. Dolindo Ruotolo (1882- 1970) był włoskim kapłanem, który otrzymał od Boga niezwykłe dary: czytał w ludzkich duszach, doświadczał bilokacji, odwiedzały go Anioły, znał przyszłość, miał wiele wizji Pana Jezusa i Matki Bożej, które opisywał w listach do swoich bliskich. Słyszał Chrystusa, który powiedział mu: „Będę sam do ciebie mówił, ponieważ chcę wiele powiedzieć ludzkości, przemienię to wszystko na chwałę Boga, ale potrzebuję, byś był gotowy, byś całkowicie oddał się tylko Mnie i stał się narzędziem Moim”.

Pan Jezus prosił ojca Dolindo o powierzanie Mu wszystkich spraw i zaufanie Bogu w codzienności:

Tysiąc modlitw nie jest warte tyle, co ten jeden akt oddania się: O Jezu, oddaję Ci się, Ty się tym zajmij! (na końcu artykułu – pełny tekst Aktu zawierzenia).

Oczywiście nie chodzi o to, abyśmy na Boga przerzucali „zrobienie za nas wszystkiego”. Dobrze jest rozumieć to wezwanie w kontekście myśli św. Ignacego Loyoli: „Módl się tak, jakby wszystko zależało od Boga, a działaj, jakby wszystko zależało tylko od ciebie”. „Na większą chwałę Bożą. Ad maiorem Dei gloriam”.
Jest to również zawierzenie w tym samym duchu o które Chrystus prosił św. Faustynę w słowach: „Jezu, ufam Tobie”.

Ważną wskazówką, która pozwoli nam lepiej zrozumieć przesłanie Pana Jezusa, skierowane do Sługi Bożego ks. Ruotolo jest świadectwo Umberto Cervo, emerytowanego prof. nauk politycznych dla którego ojciec Dolindo był duchowym przewodnikiem:

Mówił kazania z delikatnością, a jednocześnie stanowczo. Zapamiętałem z tej Mszy na całe życie jego słowa: „Życie wieczne to nie jest żart”. Ojciec powtarzał to potem przy wielu okazjach. I dodawał: „Musisz być przygotowany, by stanąć przed Bogiem, choćby jeżeli chodzi o najmniejsze rzeczy”. To mocne. Ojciec naciskał, by całkowicie oddać się w życiu, w każdym działaniu Bogu. Niestrudzenie nalegał: „Umberto, mów Bogu cały czas: Ty się tym zajmij! Oddaj Mu pierwszeństwo, a On będzie twoją siłą, by przezwyciężyć wszystkie trudności!

Ks. Ruotolo Dolindo zmarł 19.11.1970 roku w opinii świętości. Przy jego grobie w kościele Matki Bożej z Lourdes i św. Józefa w Neapolu modli się tysiące osób. To tutaj – na płycie nagrobnej – można zobaczyć portret Jezusa, namalowany przez Lucię La Porta, wg wskazówek o. Dolindo, na podstawie wizerunku z Całunu Turyńskiego i tajemniczego zdjęcia z 1957 roku.

Sama historia obrazu jest bardzo ciekawa, ponieważ Pani Lucia malowała go kilka razy, jednak żadna z 3 propozycji nie podobała się ojcu Dolindo. Dopiero w 1963 roku, kiedy kapłan pobłogosławił płótno, dłonie malarki, pędzle i materiały, z których miał powstać wizerunek Zbawiciela, ksiądz, kiedy zobaczył ukończony obraz powiedział: „Tak, to ON”. Jezus przekazał ks. Ruotolo podziękowania dla malarki za portret tymi Słowami:

Kiedy mnie malowałaś, a twój pędzel zanurzony w twojej miłości kreślił rysy Moich oczu. Ja patrzyłem na Ciebie i twoją rodzinę.

Wizerunek Pana Jezusa został rozpowszechniony na całym świecie. Zgodnie z zapowiedzią samego Chrystusa, wiele osób patrząc w Jego oczy nawraca się i doznaje pocieszenia.
Warto również wspomnieć o tajemniczej fotografii Jezusa o której pisze ks. Dolindo w liście z 1962 r. do Nicoli Bellantuomo. Z tekstu dowiadujemy się, iż w 1957 r. pewna kobieta z Meksyku chciała sfotografować Tabernakulum, ze względu na wartość historyczną, było to dzieło sztuki. Ku jej zaskoczeniu - gdy wywołała zdjęcie - odkryła, iż zamiast Tabernakulum i ołtarza na fotografii widnieje Oblicze Jezusa. Ten wizerunek, oprócz całunu turyńskiego posłużył jako wzór do namalowania obrazu Chrystusa przez Lucię La Porta.

Na zakończenie miły akcent o naszej Ojczyźnie! Chodzi o proroctwo ks. Dolindo dotyczące Polski.
W jednym z listów do polskiego arystokraty, hrabiego Witolda Laskowskiego, napisał słowa, jakie usłyszał od Maryi:
„Maryja do duszy. Świat idzie ku zatracie, ale Polska, jak w czasach Sobieskiego, dzięki pobożności do Mojego serca będzie dzisiaj jak tamci w liczbie 20 tysięcy, którzy uratowali Europę i świat przed turecką tyranią. Polska uwolni świat od najstraszliwszej tyranii komunistycznej. Pojawi się nowy Jan, który w heroicznym marszu rozerwie kajdany i pokona granice narzucone przez komunistyczną tyranię. Pamiętaj o tym. Błogosławię Polskę. Błogosławię ciebie. Błogosławcie mnie. Ubogi ksiądz Dolindo Ruotolo – ulica Salvator Rosa 58, Neapol”. [cyt. Antonio Socci, Tajemnice Jana Pawła II].

Kartka ta zaginęła na wiele lat. Dopiero w 1978 roku, po wyborze Karola Wojtyły na Papieża, duchowe córki ks. Dolindo odkryły kopię zapisku w jednym z zeszytów Stowarzyszenia Apostolstwa Wydawniczego. Okazało się, iż jej oryginał był oparty o ścianki kasy pancernej, w której przechowywał tajne dokumenty biskup słowacki Paweł Hnilica, bliski przyjaciel św. Jana Pawła II.

Słowa Jezusa do Sługi Bożego ks. Dolindo Ruotolo:
„Czegóż nie dokonuję, gdy dusza, tak w potrzebach duchowych jak i materialnych, zwraca się do mnie mówiąc: „Ty się tym zajmij”, zamyka oczy i uspokaja się! Dostajecie kilka łask, kiedy męczycie się i dręczycie się, aby je otrzymać; otrzymujecie ich bardzo dużo, kiedy modlitwa jest pełnym zawierzeniem Mnie. W cierpieniu prosicie, żebym działał, ale tak jak wy pragniecie… Zwracacie się do Mnie, ale chcecie, bym to ja dostosował się do was. Nie bądźcie jak chorzy, którzy proszą lekarza o kurację, ale sami mu ją podpowiadają. Nie postępujcie tak, ale módlcie się, jak was nauczyłem w modlitwie „Ojcze nasz”: Święć się Imię Twoje, to znaczy bądź uwielbiony w tej mojej potrzebie; Przyjdź Królestwo Twoje, to znaczy niech wszystko przyczynia się do chwały Królestwa Twego w nas i w świecie; Bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi, to znaczy Ty decyduj w tej potrzebie, uczyń to, co Tobie wydaje się lepsze dla naszego życia doczesnego i wiecznego”.

„Kiedy widzisz, iż sprawy się komplikują, powiedz z zamkniętymi oczami duszy: Jezu, Ty się tym zajmij! Postępuj tak we wszystkich twoich potrzebach. Postępujcie tak wszyscy, a zobaczycie wielkie, nieustanne i ciche cuda. To wam poprzysięgam na moją miłość”.

Akt oddania się Jezusowi (Jezu, Ty się tym zajmij, ks. Dolindo Ruotolo):
Jezus do duszy:
„Z jakiego powodu wzburzony ulegasz zamętowi? Oddaj Mi swoje sprawy, a wszystko się uspokoi. Zaprawdę powiadam wam, każdy akt prawdziwego, ślepego, pełnego oddania się Mi przyniesie owoc, jakiego pragniecie i rozwiąże najbardziej napięte sytuacje. Całkowicie zdać się na Mnie nie oznacza walczyć, denerwować się i rozpaczać, a jednocześnie prosić Mnie niecierpliwie, bym to Ja po twojej myśli przemienił wzburzenie w modlitwę. Całkowicie zdać się na Mnie znaczy zamknąć ze spokojem oczy duszy, odsunąć niespokojne myśli i zamęt, oddać się Mi, tak bym tylko Ja działał i powtarzać: «Ty się tym zajmij».
Zamartwianie się, denerwowanie, myślenie o konsekwencjach zdarzeń jest wbrew, zdecydowanie wbrew, oddaniu się Mi. To tak jak z dziećmi, które domagają się, by mamy zajęły się ich potrzebami, a jednocześnie same zaczynają się mieszać, utrudniając swoimi pomysłami im pracę.

PODZIEL SIĘ:
Facebook
Twitter
Idź do oryginalnego materiału