Postanowiliśmy jednomyślnie wybrać mężów i wysłać razem z naszymi drogimi: Barnabą i Pawłem, (Dz 15,25)
ἔδοξεν ἡμῖν γενομένοις ὁμοθυμαδὸν ἐκλεξαμένοις ἄνδρας πέμψαι πρὸς ὑμᾶς σὺν τοῖς ἀγαπητοῖς ⸁ἡμῶν Βαρναβᾷ καὶ Παύλῳ,
placuit nobis collectis in unum eligere viros, et mittere ad vos cum carissimis nostris Barnaba et Paulo
Jedna, ta sama myśl. Jedna myśl, jedno serce, jeden duch – tak wyglądało chrześcijaństwo u swego początku. Chrześcijanie w Duchu Świętym na modlitwie i często też poście, wspólnie rozeznawali co będzie dobre dla młodego Kościoła. Byli jednomyślni, choć jednocześnie tak różni, pod wieloma względami. Różni ludzie z różną historią, z różnych rodzin, różnych charakterów, z różnych miejscowości pracujący w różnych zawodach. Tworzyli wspólnotę, choć każdy w pamięci miał swój moment powołania i wybrania przez Jezusa, każdy był wyjątkowy i każdy miał swoją indywidualną relację z Bogiem. W pewnym momencie ich życia Jezus ich powołał i od tego momentu zmieniło się wszystko. To ich Duch Święty uzdolnił do odważnego głoszenia kerygmatu. To właśnie w tym Duchu byli jednomyślni, bo mieli wspólny cel, wyznaczony przez Jezusa „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię”, to w tym Duchu rozeznawali co będzie dobre dla Kościoła.
W naszym życiu, w naszych relacjach, z ludźmi żyjącymi z nami i obok nas, też możemy być jednomyślni, mając wspólny cel, jeżeli tylko w Duchu i we wspólnocie będziemy rozeznawać i słuchać siebie nawzajem.