Kilka lat temu nawróciłam się, a niedawno nawrócenia doświadczył także mój brat. Kilka dni temu mieliśmy oboje ten sam sen, w którym atakowała nas potworna bestia. Jak interpretować tę sytuację? Czy to gniew Złego, któremu wymykają się dusze? A może potrzebujemy z bratem modlitwy o uwolnienie?
Ewa
ks. Zbigniew Baran CSMA, egzorcysta: Diabeł z pewnością będzie zadowolony, jeżeli będziecie Państwo przywiązywać do tego snu zbyt wielką wagę i zbytnio go analizować. Co do zasady, nie powinniśmy przejmować się naszymi snami. Ludzki mózg, jak raz już wspominałem na tych łamach, zachowuje aktywność przez 24 godziny na dobę i generować potrafi najdziwniejsze obrazy. Oczywiście, jeżeli skupimy się na nich, diabeł chętnie potraktuje naszą psychikę jako zabawkę.
Tutaj rzecz jasna sytuacja jest bardziej złożona, gdyż dwie różne osoby śniły ten sam sen niejako synchronicznie. W takim wypadku warto zwrócić się do Pana Boga wprost: „Panie Boże, jeżeli chciałeś powiedzieć nam coś przez ten sen, powiedz nam to inaczej”. Pamiętajcie również, iż Pan Bóg odpowiedzieć może w różny sposób: przez wydarzenia, ludzi, których postawi na Waszej drodze, bądź po prostu poprzez Słowo Boże.
Oczywiście, o ile rozeznamy już wolę Bożą wobec nas, zobowiązani jesteśmy do jej wypełnienia. Wypełnianie Dziesięciu Przykazań jest oczywiście chwalebne i konieczne, ale Pan Bóg chce od nas czegoś więcej i dlatego zaprasza nas do współpracy w wypełnianiu Jego woli w bardzo konkretnych zadaniach.
Jak zawsze przypominam również, iż tym, co gwarantuje nam duchowe bezpieczeństwo, jest życie w stanie łaski uświęcającej i nieustannym uwielbieniu Jezusa oraz pielęgnowanie relacji z nim. Uwielbianie Boga – Pismem Świętym, psalmami, a wreszcie własnym sercem – jest pierwszym krokiem na drodze do rozpoznawania Jego woli.
Modlitwa o uwolnienie nie wydaje się w każdym razie na ten moment konieczna.
Artykuł ukazał się w dwumiesięczniku „Któż jak Bóg” (5/2020)