Musisz znać odpowiedź na
to pytanie, skoro żyjesz tak, jak żyjesz.
Ciągle za czymś gonisz,
szukasz nie wiadomo czego, ciągle ci mało, i mało, chcesz więcej, i więcej.
Nie ma czasu, bo ciągle
coś… bo praca, bo pieniądze, bo interesy. I brakuje czasu dla żony/męża,
dzieci, rodziny, przyjaciół, a zwłaszcza dla Boga. I choćby się nie
spostrzeżesz, a twój zegar życia stanie, i nastąpi twoja śmierć.
Zrób więc sobie taki
bilans z twojego życia. Czy nie zmarnowałaś go na mało wartościowe rzeczy, na
bzdury, które nic do życia nie wnoszą?
Póki żyjesz, masz jeszcze
szansę to zmienić. Zatem śpiesz się, nim będzie za późno.
Ewelina
Szot