Wykorzystany seksualnie w młodości ksiądz, który po latach zgłosił to władzom kościelnym, oskarża władze archidiecezji przemyskiej, iż chciały zatuszować sprawę. Te odpierają zarzuty i przypominają, iż sam pokrzywdzony często zmieniał zdanie – raz chciał ukarania sprawcy, innym razem się z tego wycofywał, krytykując przede wszystkim hierarchów. Sprawę zakończył Watykan.