Godzina Święta. Wrzesień. Czwarty Czwartek Miesiąca.

salveregina.pl 3 dni temu
Zdjęcie: Chrystus-w-Getsemani


Godzina Adoracji w nocy o 23.

Intronizacja Serca Jezusowego 1922

Nauka.

Godzina święta (Adoracji) jest to modlitwa myślna lub ustna trwająca godzinę wieczorem we czwartek, na pamiątkę smutku i konania Pana Jezusa w Ogrojcu.

Początek tego nabożeństwa pochodzi od Św. Marii Małgorzaty. Razu pewnego pokazał się jej Pan Jezus i tak do niej powiedział: „Każdej nocy z czwartku na piątek dam ci odczuć ów smutek, jakiego doznawałem w Ogrodzie Oliwnym. Abyś mi towarzyszyła w mej pokornej modlitwie, jaką wtedy zanosiłem do ojca mojego, wstaniesz o godzinie jedenastej, upadniesz na twarz na ziemię, aby uśmierzyć Gniew Boży, i prosić będziesz o Łaskę dla grzeszników, abyś mi osłodziła nieco smutek, jakiego doznawałem opuszczony przez apostołów, którym musiałem czynić wyrzuty, iż jednej godziny nie mogli czuwać ze Mną”.

Niepojętymi Łaskami odpłacał jej Pan Jezus za to pobożne ćwiczenie.

Polecamy wtedy wszystkim przyjaciołom Serca Pana Jezusa, aby odprawiali tę świętą godzinę, o ile już nie każdego czwartku, to przynajmniej przed pierwszym piątkiem miesiąca.

Nabożeństwo to można odprawić w kościele albo w domu.

Nie ma na to żadnej przepisanej modlitwy. Można rozważać o smutkach Pana Jezusa w Ogrojcu, albo o smutku jakiego doznaje, będąc Obecny w Najświętszym Sakramencie. Można w czasie tej godziny odprawiać drogę krzyżową, odmawiać Różaniec, przygotować się do Spowiedzi itp.

Źródło: Głos eucharystyczny nr 8-9/1939r.

Rozmyślanie. Adoracja w połączeniu ze Św. Michałem Archaniołem.

Pana, Króla Archaniołów, pójdźmy adorować!

I. UWIELBIENIE.

Święty Michał Archanioł najpierwszy z Serafinów, cały miłością i światłością będący, Tronu Bożego najbliższy po Najświętszej Maryi Pannie, Książę Wojsk Niebieskich, założyciel adoracji nieustającej Wcielonego Słowa w Niebie, słusznie być powinien Wzorem i Opiekunem dusz na ziemi, oddających się adoracji Najświętszego Sakramentu, około którego On trzyma straż nieustającą, jako Anioł opiekuńczy całego Kościoła…

Aby z Nim wielbić Utajonego w Hostii Najświętszej Króla Archaniołów, wspomnij sobie pamiętną przed wiekami walkę Duchów Anielskich w Niebie, o której Pismo Boże wspomina…

W pierwszej chwili gdy Aniołowie stworzeni zostali, zanim jeszcze otrzymali utwierdzenie w Łasce, gdyż na to przez próbę zasłużyć mieli, Bóg Ojciec Przedwieczny objawia im, iż Słowo Jego, Syn Boży wcieli się kiedyś, i przyjmie ze krwi Adamowej człowieczeństwo czyste, niepokalane, w którym żyć i przebywać będzie, które Swym własnym uczyni tak dalece, iż ten Bóg-Człowiek, ten Chrystus będzie we wszystkim Bogu podobny, będzie Bogiem Samym.

— Niechże Go wielbią Wszyscy Aniołowie Jego! — woła Bóg Ojciec.

— Nie! — odpowiada lucyfer pierwszy w potędze, w darach, w mądrości. — Nie! To ja będę Najwyższemu podobny! Naturę moją anielską Słowo niech przyjmie, a jeżeli nie, jeżeli Syn Boży stanie się Człowiekiem, wyższości Jego nie uznam nad sobą. Mnie to się należy, a nie temu człowiekowi usiąść na własnym tronie Boga: Ja to ponad gwiazdy wywyższę stolicę moją!…

Słowo to buntu przebiegło szeregi anielskie i jak piorun pociągnęło za sobą tysiące. Ale natychmiast przeciwko lucyferowi powstał Michał Archanioł i rzucił hasło Aniołom dobrym: „Któż jako Bóg!“ Hasło potężne! Słowo zwycięstwa! Przysięga wierności!

„Któż jako Bóg!“… Ty poddać się nie chcesz Bogu, Który staje się Człowiekiem, ani oddać Mu pokłonu! Ależ jakiekolwiek byłyby Jego upokorzenia i pokutnicze wyniszczenia, w które On się obleka, choćby stawszy się Człowiekiem, zawsze pozostaje Bogiem.

„Któż jako Bóg!“ Któż jak On Wieczny jest, Najwyższy, Wszechmocny, Dobry, czci najgodniejszy.

Słowo to, jak powiada Pismo Święte: „uczyniło zwycięstwo” i niezliczoną większość Aniołów zebrało koło Tronu Bożego, w promieniach Wiecznej Chwały, w miłosnej uległości Władzy Bożej, w adoracji wiekuistej bez końca, w tym zachwycenia śpiewie nieprzerwanym: Święty, Święty, Święty Pan Bóg Zastępów! Oto więc adoracja Przedwiecznego Słowa, jaką w Niebie zawiązał Święty Michał Archanioł, jakiej wzór nam podał, byśmy na tej ziemi to samo Wcielone Słowo nieustannie wielbili w Jego wyniszczeniach Sakramentalnych na Tronie Eucharystycznym.

II. DZIĘKCZYNIENIE.

Staraj się wniknąć w te uczucia, jakie ożywiały i wiecznie ożywiają Świętego Michała Archanioła, gdy rzucał i rzuca miłosne hasło: „Któż, jak Bóg!“ Oby tym samym duchem przeniknione było całe twe życie u stóp tronu eucharystycznego, a szczególnie twoje dziękczynienia w godzinach adoracji.

Pierwsze, co powinno stanowić twoją pieśń wdzięczności przed Najświętszym Sakramentem, jest miłość upodobania, miłość, przez którą Święty Archanioł przekłada nad wszystko swego Boga, Słowo, które stało się Ciałem i zachwycenia wzrokiem widząc Go już w przyszłości, woła miłośnie: „Któż jako Bóg!“ On na Niego patrzy, on Go rozumie, wie, jaki jest ten Syn Boży, równy Ojcu, światłość z światłości, wyrażenie bez skazy piękności i Chwały Ojcowskiej. On wie, jaka miłość nagli Syna Bożego, aby zstąpił ku niskościom naszym i aby stał się człowiekiem. Wtedy zachwycony, przejęty do głębi swej istoty podziwem wdzięczności i uwielbienia, pomija wszystkie stworzenia, uznaje, iż są niegodne, aby choć na jedną chwilę jego wzrok zatrzymywały, a gdy tak wszystko znika przed wzrokiem jego, woła: „Któż jako Bóg!“ On unicestwia siebie, gubi się w Bogu, wszystko inne staje mu się niczym. A to unicestwienie siebie, to porzucenie wszelkiego stworzenia, aby się tylko w samym Stwórcy zgubić, to hołd wdzięczności najwznioślejszy. Obym się na podobny zdobyć mógł u stóp Twoich, Jezu w Eucharystii Najświętszej!…

III. NAGRADZANIE.

Rozważ w Świętym Archaniele miłość życzliwości, wspaniałą, wylaną, odważną, która chce dobra Bożego, Jego Chwały, Jego czci ponad wszystko, która się cała wydaje, by kosztem wszelkim chwałę tę ocalić i przymnożyć, a ścierpieć nie zdoła najmniejszego jej uszczerbku. Miłość gorąca, żarliwa, nagradzanie wobec zaprzeczanych Praw Bożych, wobec znieważonego Majestatu, zapoznanej władzy, miłości niezrozumianej.

Dlatego iż lucyfer odważa się na te wszystkie zbrodnie, Św. Michał Archanioł, rozpalony żarliwością Chwały Bożej, powstaje, opiera się, walczy, nie może znieść najmniejszej krzywdy Bożej. To mściciel, wołający: „Któż jak Bóg!“

A obok tej miłości żarliwej, doskonała, głęboka pokora, wyznana doniośle wobec Boga i Aniołów Pańskich. Lucyfer w swej piękności nadął się wyniosłością i wołał: „Wstąpię na Niebiosa!“ Chce on, aby Słowo Boże w niego się przyoblekło, albo Go już nie uzna swoim Bogiem, gdy się Syn Boży wyniszczy w słabościach Człowieczeństwa. On to wtedy, on lucyfer, „stanie się podobnym Najwyższemu!”

Św. Michał przeciwnie, chociaż najpierwszy, uniża się, a wszelkie światło, miłość, siłę, wszystko, czym ubogacił go Stwórca, używa na to, aby ogłosić Prawa Boga Samego, Prawa Boskości Tego, Który wyniszczy Siebie, stawszy się Człowiekiem. Głosi, iż wszystkim, cokolwiek posiada, nie ma prawa rozporządzać własnowolnie, jak gdyby był tego panem. Nie! On wszystko poświęca Służbie Boga, od Którego otrzymał te dary, wszystko zwraca do Niego przez adorację, posłuszeństwo, poświęcenie Siebie.

I dlatego też o nim śpiewa Kościół Święty, zowiąc go: „Hetmanem pokory”: „Idźmy za tym Księciem przeciwko księciu pychy”.

On nic — Bóg wszystko. To pokora doskonała! To wyznanie w świetle bez cienia, iż Bóg jest wszystkim, a stworzenie, — choćby najdoskonalsze — niczym. To w nieograniczonej wierności zwrot uczyniony Bogu ze wszystkiego, co do Niego należy…

O duszo! chcesz nagradzać cześć, odjętą twemu Panu w Przenajświętszym Sakramencie, uczyń, co uczynił Święty Michał: wyniszczaj się w pokorze prawdziwej! A kamień probierczy pokory, tej cnoty głównej duszy poświęconej wynagradzaniu, to cierpienie ciche, miłosne. Chciejcie więc cierpieć z Panem Jezusem, cierpieć dla Niego, a przez to cierpienie ściągnąć na siebie cząstkę cierpień Jezusowych, aby umniejszyć Mu ciężaru, odjąć kilka kropli od Jego kielicha. O szczęśliwa dusza, której dano nieść więcej ulgi ramionom Zbawiciela, obficiej ściągać w siebie gorycz Jego Serce napawającą. Sposób, jedyny sposób, ażeby to osiągnąć, jest cierpieć z radością, przyjmować upokorzenia z wdzięcznością, znosić je tak cierpliwie,
z taką miłością dla Boga, ażeby Pan Jezus był niejako zmuszony więcej dawać nam cierpień i jeszcze więcej!…

Taka pokora jest adoracją doskonałą, całopaleniem prawdziwym, ofiarą Chwały, która Bogu cześć oddaje najmilszą. Ta pokora jest dziękczynieniem, wdzięcznością, wiernością i miłością. Ona jest nagrodzeniem, skruchą i zadośćuczynieniem, źródłem łez Świętych. Ona pozostało modlitwą pokorną, gorącą, cierpliwą i wytrwałą, przekonaną o niezmiernych potrzebach, o żałosnej niedoli, o nieuleczonych słabościach stworzenia i o rzewnej dobroci, o niepojętym miłosierdziu, o niewyczerpanej szczodrobliwości Stwórcy. Ona to nieodwołalnie przywiązała Św. Michała i wiernych Aniołów do Bożego Tronu. Ona dała jego miłości to czyste wejrzenie, ten zapał szukania upodobań Bożych. Ona jego gorliwość rozpłomieniła, wsparła jego ramię zwycięskie, odsłoniła zwycięstwo miłości. Ona jeszcze oczyszczając go ze wszelkiej miłości własnej, napełniła go Bogiem, zjednała mu ogromną niezwyciężoną pomoc Łaski Boskiej, Boskie w nim upodobanie i nagrodę nieśmiertelną, stanowiącą jego szczęście i jego Chwałę Wieczną.

IV. PROŚBA.

Jezu, mój Boże, prawdziwie wyniszczony w Hostii Najświętszej, spraw, abym Cię kochał! Bo któż miłości godzien jest, jak Ty, Panie? „Któż jak Bóg!“ Spraw, abym się Tobie oddał bez granic! Niech Cię ukocham, niech się oddam Tobie w pokorze! Niechże moje życie całe przez wszystkie myśli rozumu, wszystkie uczucia mego serca, wszystkie rąk moich sprawy, wszystkie kroki moje, wszystkie uderzenia serca, wszystkie płuc odetchnienia aż do tchu ostatniego, niech wszystkie wejrzenia mych oczu, które nieustannie szukają Ciebie, aż do tego ostatniego spojrzenia, które wzrok mój już konający utkwi w Ciebie, o Hostio Boska, Hostio miłości, Hostio zbawienia, Hostio Niebios i żywota wiecznego, wszystko niech Ci mówi, jaką miłość i cześć oddawać Ci pragnę z Archaniołem Św. Michałem i z Aniołami wiernymi powtarzając: „Któż jako Bóg!“ Któż jako Jezus w Przenajświętszym Sakramencie!

Obietnica Eucharystii (Bossuet: Ostatnia Wieczerza).

Wstęp.

Nazajutrz po cudownym rozmnożeniu chleba rzesze, szukające Jezusa, znalazłszy Go po drugiej stronie jeziora, pytały: Mistrzu, kiedy tu przybyłeś? Jezus odpowiadając im, rzekł: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, szukacie Mnie nie dlatego, żeście znaki oglądali, ale dlatego, iżeście jedli chleb i nasycili się. Zdobywajcie nie pokarm, który przemija, ale który trwa na żywot wieczny”. Mówili tedy doń: Cóż mamy czynić, aby pełnić dzieła Boże? Jezus rzekł im: „Toć jest Dzieło Boże, abyście wierzyli w Tego, Którego On posłał”. Mówili tedy: „Cóż więc za znaki Ty czynisz, abyśmy widzieli i uwierzyli w Ciebie? Cóż działasz? Ojcowie nasi jedli mannę na pustyni, jako napisano: Chleb z Nieba dał im na pożywanie”.

Jezus więc przemówił do nich: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z Nieba, ale Ojciec Mój daje wam prawdziwy Chleb z Nieba. Albowiem Chleb Boży zstępuje z Nieba i daje światu życie”.

„Panie, rzekli do Niego, dawaj nam wciąż tego chleba!“

A Jezus im odrzekł: „Jam jest chleb żywota: kto przychodzi do Mnie, nie będzie łaknął, a kto wierzy we Mnie, nigdy pragnąć nie będzie (Jan 6, 25-35). Ojcowie wasi jedli na pustyni mannę i pomarli. Ten jest chleb, który z Nieba zstępuje, aby nikt nie umarł, kto Go pożywa. Jam jest Chleb Żywy, Który zstąpił z Nieba! Kto by pożywał Chleba tego, żyć będzie na wieki; a Chlebem, Który Ja dam, jest Ciało Moje za życie świata”.

Spierali się więc Judejczycy ze sobą, mówiąc: Jakże Ten może nam dać Ciało Swe na Pokarm? Jezus zaś im odrzekł: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, jeżeli nie będziecie pożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli żywota w sobie. Kto pożywa Ciało Moje i pije Krew Moją, ma żywot wieczny; a Ja go wskrzeszę w Dniu Ostatecznym. Albowiem Ciało Moje prawdziwie jest pokarmem, a Krew Moja prawdziwie jest napojem. Kto pożywa Ciało Moje i pije Krew Moją, we Mnie mieszka, a Ja w nim. Jako Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, co Mnie pożywa, i on żyć będzie przeze Mnie. Ten-ci jest Chleb, Który zstąpił z Nieba! Nie tak, jak ojcowie wasi jedli mannę i pomarli… Kto pożywa tego Chleba, żyć będzie na wieki”.

Tak powiedział Jezus w Kafarnaum, gdy nauczał w bożnicy. Wielu spomiędzy uczniów Jego słysząc to, mówiło: „Twarda to mowa i, któż jej słuchać może?”… Od tej chwili wielu z uczniów Jego odeszło precz i już Mu nie towarzyszyli. Jezus rzekł więc do apostołów : „Czyż i wy chcecie odejść?” Ale Szymon Piotr odpowiedział Mu: „Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz Słowa żywota wiecznego. A myśmy uwierzyli i przekonali się, żeś Ty jest Chrystus, Syn Boży” (Jan 6, 48-61 i 67-70).

Trzech rzeczy uczy nas w powyższych słowach Jezus: tłumaczy po pierwsze — czym jest to, co On daje światu; po wtóre wskazuje korzyści, jakie wyciągnąć nam z tego daru należy, mianowicie żywot wieczny; poucza — po trzecie o sposobie uzyskania tych korzyści, a jest nim nienasycone łaknienie Eucharystii.

1. Dar Jezusa w Eucharystii.

Z Siebie Samego dar czyni nam Jezus: z Ciała i Krwi Swojej. ale zaledwo objawił to światu, a oto spierają się między sobą Judejczycy, mówiąc: Jakże ten może nam dać Swe Ciało na Pokarm?… Bo człowiek rad by zawsze własnym rozumem oceniać zarówno sprawy swoje, jak dobrodziejstwa Boże. Więc skoro Zbawiciel przygotowując ludzkość na ustanowienie Tajemnicy, którą w dniu Ostatniej Wieczerzy przekaże Kościołowi Swemu, rzekł, iż nam Swe Ciało uczyni Pokarmem, Krew zaś Swoją Napojem, w trojaki błąd popadli słuchacze. Sądzili, iż mówiąc o tym, ma Jezus na myśli zwyczajne ciało człowiecze: „Czyż nie jest to syn Józefa, którego ojca i matkę my znamy? — oto błąd pierwszy; — Ciało, podobne pokarmom, jakie powszednim są nam pożywieniem i dają życie doczesne, — to błąd drugi; — Ciało, które zdołają wchłonąć, wyczerpać — pożywając: w czym leżał błąd trzeci.

„Jam jest Chleb Żywy, Który z Nieba zstąpił” — rzecze Pan. Ciało więc Jego, które pożywamy, to nie ciało syna Józefowego; to Ciało Bożego Syna; Który się począł z Ducha Świętego, narodził się z Maryi Dziewicy: „Duch Święty zstąpi na Cię, a Moc Najwyższego, by obłok, Cię ogarnie i co się z Ciebie narodzi Święte, nazwane będzie Synem Bożym“ (Łuk. 1, 35). Święte — czyli w Istocie Swej Święte, w całym znaczeniu tego słowa święte. Bóg Ojciec, Który Syna zrodził w Wieczności, zrodzi Go również w Łonie Maryi: Moc Najwyższego, by obłok Ją ogarnie i w niknie zarazem w Jej Łono, Ciało zaś, które przyjmie Syn Boży, przez Ducha Świętego w tym Łonie Dziewiczym utworzone zostanie. Będzie to zatem Ciało Święte, świętością Jednorodzonego Bożego Syna, Który przybrał je sobie; a będzie również pełnią żywota i źródłem żywota, żyjącym samo, i żywot przez się dającym. — Oto odpowiedź na pierwszy błąd żydów.

Błąd wtóry, polegający na wyobrażeniu, iż żywot, którego osiągnięcie Jezus przyrzeka tym, co Ciało Jego pożywają, to doczesne i śmiertelne życie, odpiera z góry Zbawiciel, powtarzając z naciskiem w przemówieniu Swoim, iż pragnie dać nam życie wieczne i to zarówno życie duszy, jak i ciała: „A to jest Wolą Mego Ojca, Który Mnie posłał, abym nie stracił nic z tego wszystkiego, co mi dał, ale abym to wskrzesił w Dzień Ostateczny… Jam jest Chleb Żywy, Który zstąpił z Nieba! Kto by pożywał Chleba tego, żyć będzie na wieki. A Chlebem, Który Ja dam, jest Ciało Moje za żywot świata”.

Obala też Słowo Jezusa i trzeci błąd żydów, którzy sądzili, iż mowa tu o materialnym ciele, które pożywając, wchłonąć zdołają: — „Gorszy was ta mowa?… jeżeli tedy ujrzycie Syna Człowieczego, wstępującego, gdzie był przedtem? — Cóż rzekniecie wtedy?… Jak gdyby mówił tymi słowy: Pożywać będą Ciało Moje, jako rzekłem, Ja niemniej żyw zostanę i nienaruszony… Z czego wynika w dalszym ciągu: Nie mniemajcie tedy, iż wam powiadam o zwykłym ciele człowieczym, albo o ciele syna Józefowego, ani, iż wam mówię o pokarmie, który dany wam będzie dla utrzymania w was doczesnego życia, lub, iż to ciało na części dzielone przez nas będzie pożywane. — „Ciało (w tym znaczeniu) nie osiąga nic: duch jest, który ożywia; słowa, którem Ja wyrzekł, duchem i żywotem są“. — Jakkolwiek tedy mówiąc, wymienia Pan Swoje Ciało jako pokarm, ku pożywaniu dany, Krew zaś Swą jako napój, wszystko, co rzecze, duchem jest, co oczywiście znaczy, iż w Jego Ciele, w Jego Krwi — wszystko z żywota jest i z ducha — gdyż Ciało to i Krew ta, Ciałem i Krwią są Bożego Syna.

Skoro tedy pragniemy dla siebie żywota, winniśmy łaknąć tego Ciała, które Żywotem będąc samo, żywot nam też daje. — „Poczułem, iż cudotwórcza moc wyszła ode Mnie”… a bywa to moc uzdrawiająca ciała: o ileż więcej wyda jej Jezus z Siebie, by ożywić dusze? Przystępujmy do Niego tedy: dotykajmy tego Ciała i pożywajmy Je, a wyjdzie z niego moc, wnosząca życie w dusze nasze, zaś moc ta — gdy przyjdzie czas, udzieli się też i naszym ciałom.

Tak samo rzecz się ma z Krwią Jezusową: Krew Jego pełną jest ożywiającej nas mocy, to bowiem Syna Bożego Krew: — „Krew Nowego Przymierza” — jak o Niej Jezus Sam mówi. „Krew wieczystego przymierza, przez którą Bóg pokoju wywiódł od umarłych wielkiego Pasterza owiec, Pana naszego, Jezusa Chrystusa” — jak w liście do Żydów naucza Apostoł Paweł Święty. Z martwych więc powstał Zbawiciel, gdyż mocą cierpień Swych wnijść miał w Królestwo Swojej Chwały. Przez Krew tęż samą, przez Krew Nowego a wieczystego Przymierza mamy i my też stać się Królestwa Jego dziedzicami i posiąść żywot wieczny. Pożywajmy tedy i pijmy z kielicha Jego, a żywot odeń bierzmy z mocy tej Krwi ożywczej i z mocy Ciała tego, boć przyjął Pan takowe, by stał się nam podobnym. — „Bo zaiste nie Aniołów (naturę) przyjął, ale nasienie Abrahamowe (czyli naturę ludzką). Ponieważ tedy ludzie społeczność mają ciała i krwi, stał się i On także ich uczestnikiem” — (Żyd. 11, 14.16). Tym właśnie jednoczy się z nami i tym nas wybawia.

Z świętym przeto łaknieniem zbliżajmy się do tego niebiańskiego Ciała: Wszystko w Nim duchem i żywotem jest.

2. Życie wieczyste owocem Eucharystii.

Nie trudno wszak uprzytomnić sobie, w czym leży korzyść, płynąca nam z Eucharystii: polega ona mianowicie na oderwaniu nas od doczesności, zwróceniu zaś i przywiązaniu nas do Boga.

Wyłuszcza to wyraźnie Pan nasz, Jezus Chrystus słowy: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, szukacie Mnie nie dlatego, żeście oglądali cuda, ale dlatego, iżeście jedli chleb i nasycili się. Zdobywajcie nie pokarm, który przemija, ale który trwa na żywot wieczny, jakiego udzieli wam Syn Człowieczy”. — Tak, jasno to nam tłumaczysz, o mój Zbawicielu: zamierzeniem jest Twoim, odebrać nas wszystkiemu, co służy znikomemu, doczesnemu życiu, o sprawy, którego zabiegamy tak usilnie, skierować zaś wysiłek myśli naszej i trudu ku osiągnięciu życia, które wiecznie trwa a nie przemija. Pouczaj mnie i prowadź, słodki Zbawicielu, pociągnij ku Sobie Twym przedziwnym sposobem, który sprawia, iż idziemy ku Tobie: odrywaj od dążności, których celem jedynym życie, co umiera: daj zaznać życia, które nie zna kresu.

Co za znaki Ty czynisz, mówią żydzi, abyśmy je ujrzeli i uwierzyli w Ciebie? Cóż działasz? Ojcowie nasi jedli mannę na pustyni, jako napisano! — Chleb z Nieba dałeś im na pożywienie. Ty zaś nam dałeś zwyczajny chleb ku naszemu głodu… — Mają bowiem na celu wyłącznie doczesne swoje sprawy: słusznie tedy zarzuca im Pan ich sposób widzenia. Myśl ich nie sięga ponad mannę, która im pożywieniem była na pustyni: Niebem dla nich obłoki, które ją zsyłały — nie pojmują, iż Chlebem z Nieba i Chlebem Aniołów nazwaną manna była w przenośni, jako wyobrażenie Eucharystii, która żywot niesie wieczny. Jezus pragnie wznieść ducha Swych słuchaczy ku pojęciu prawdziwego Niebiańskiego Chleba, ku Prawdzie, która wziąwszy na Się Ciało, zeszła wśród rodzaj ludzki, aby mu żywot dała i szczęśliwość.

Rzecze im tedy, iż zstąpił na świat z Nieba i iż łaknąć nie będzie po wieki ten, który Doń przychodzi, ten też, kto wierzy Weń, pragnąć nie będzie nigdy: iż On — to jest Chlebem Żywota, prawdziwym pokarmem dusz, które do Niego przywodzi wiara, iż — skoro zbyt mały jest człowiek i poziomy, zbyt grzeszną jego natura i sprawom doczesnym oddana, by wznieść się on mógł ku wyżynom Bożym, tedy Bóg Sam wziął na Się postać człowieka, by zstąpił ku niemu; iż Ciało, w które się przyoblókł, to sposób jedyny jednoczenia z Nim śmiertelnych; iż w tym — to celu napełnił to Ciało Boskością, więc duchem i prawdą, albo — jak mówi Św. Jan Apostoł: Łaską i Prawdą, z których pełności każdemu jest dane: iż — jak wynika z powyższego — w Nim, Synu Człowieczym, dany nam jest żywot prawdziwy, żywot w wieczności, żywot duszy i ciała. Zabiegajcie tedy o Pokarm, Który wam daje Syn Człowieczy, zdobywajcie Go wiarą, iż jest On Chlebem, Który zstąpił z Nieba, iż Ciało, Które żywot dawa, pełnym też ducha jest i życia.

Żywot nasz tedy jest celem Boga-Człowieka: żywot w wieczności i duszy i ciała. „A to jest Wolą Ojca, Który Mnie posłał, abym nic z tego wszystkiego nie stracił, co Mi dał, ale abym to wskrzesił w Dzień Ostateczny”. — I dalej: „Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli; kto pożywa tego Chleba, żyć będzie na wieki”.

Chleb Boży zstępuje z Nieba i daje światu życie. Oto jest Dobro Najwyższe, o to korzyść płynąca z Eucharystii: ustanowioną została, by w całej pełni zadość w nas uczynić pragnieniu życia, by żywot duszy dawać przez objawienie Prawdy i żywot ciału przez chwalebne jego zmartwychwstanie. Czegóż pragnąć mam tedy, o Panie? Żywota: życia w Tobie, życia dla Ciebie, życia Tobą i Twą Odwieczną Prawdą: pełnego życia duszy; życia choćby i ciała — życia bez kresu, po wieki. To wszystko dostępne mi przez Eucharystię: wszystko w Niej mam, a tylko mi korzystać, czerpiąc z tej dobra wszelkiego skarbnicy.

3. Nieuciszone pragnienie Eucharystii.

„Panie, dawaj nam wciąż tego Chleba!” —Chleba, Który żywot daje wieczny! Tak rzekli Judejczycy, a przemawiało ich usty pragnienie natury człowieczej, lub raczej żądza natury: tej, która żyć chce nieskończenie, chce, by nie brakło jej na niczym, szczęśliwą być chce; nie zaznać głodu ni pragnienia, nie wiedzieć, czym życzenie nieziszczone, czym praca, trud i znój: bo tak rozumie szczęście swe ludzka natura. Z błędnego wychodząc założenia, fałszywych też używa dróg w zamierzeniach swoich: łaknie rozkoszy zmysłowych, pragnie przodować, szarpie nią głód zaszczytów, bogactw i użycia: a głód — to nigdy nienasycony: wciąż więcej i więcej się domaga; „dość“ — nie powie nigdy. Miota nią i ciekawość, chęć wiedzy: szuka więc prawdy, ale nie wie, gdzie ją odnaleźć, nijaka „prawda” zadośćuczynić jej może. Prawym i lewym
— pochwyci strzęp jej tu i tam; płocha, jak płochą jest dusza, którą ciekawość miota, łatwo omamić się tym daje, co ją pozorami prawdy przynęcić zdołają…

Chcesz-li istotnie nie zaznać, co głód, co pragnienie, zbliż się i karmij Chlebem, który nie przemija: przychodź do Jezusa, Który Swe Ciało, Krew Swoją, na Pokarm ci dawa! Ciało to bowiem nie syna Jakuba, ale Bożego — zaprawdę! — Syna. O Panie, dawaj nam wciąż tego Chleba!… Któż by nie łaknął Go? Kto nie zapragnął by u Twego zasiąść Stołu i nigdy więcej nie odejść odeń?…

By jednak wzmóc w nas owo pragnienie, powiada Jezus, iż dojście do Niego to rzecz niełacna i niepowszednia. „Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec… jeżeli mu danym nie będzie przez Ojca Mego“… potrzeba tedy, żeby go umiłował Bóg, żeby naznaczył go, obrał, powołał…

I oto — twardą zda się ta mowa słuchaczom: więc szemrać i rozpraszać się poczynają: choćby spomiędzy uczniów odchodzi wielu. Im liczniejsze zastępy tych zniechęconych, czy niewiernych, tym usilniej zbliżać się i gromadzić winny prawdziwych Wyznawców rzesze. Pójdźcie, słuchajcie: idźcie za Ojcem, Który was pociąga, Który roznieca wam w duszach łaknienie, wskazując Jezusa, jako sposób jedyny zaspokojenia go. Pożywajcie i żyjcie, syćcie się i radujcie. Nienasyceni bądźcie Jezusa, Jego Prawdy i Miłości Jego: rzekła wam bowiem Mądrość Przedwieczna o Sobie: „Ci, co mnie będą pożywali, będą łaknęli dalej”…

Jak to, słyszeliśmy wszak co tylko z Ust Pana Jezusa: „Kto przychodzi do Mnie, nie będzie nigdy łaknął”… i: „Kto pić będzie z wody, jaką Ja mu dam, pragnąć nie będzie na wieki”…? Nie będzie łaknął niczego poza Mną; ale łaknieniem nienasyconym wzdychać będzie do Mnie i nigdy w pragnieniu Mnie nie ustanie. A zarazem — jakkolwiek nienasycony, nakarmiony będzie, bowiem do Źródła przywrą usta Jego: „woda, którą Ja mu dam, stanie mu się źródłem wody tryskającej na żywot wieczny”. I jeszcze: „Kto wierzy we Mnie, z jego głębi wypłyną rzeki wody żywej”. — Zawsze więc spragnion będzie Prawdy Mojej, ale czerpać u Źródła jej będzie wciąż — Ja zaś wprowadzę go w życie, w którym kres znajdą i jego pragnienia, radować Go będę bowiem pięknością Mego Oblicza i zaspokajać w nim pragnienia wszystkie.

„Przyjdź tedy, Panie Jezu, przyjdź! A Duch i Oblubienica mówią: Przyjdź! — A kto słyszy, niech rzecze: Przyjdź! A kto pragnie, niech przyjdzie, a kto chce, niech bierze wodę żywota darmo!“ (Ks. Ap. 22, 17). Pójdźcie i wy — wszyscy: wszyscyście dopuszczeni — niewykluczony nikt. Pójdźcie, wystarczy wam pragnąć i chcieć. Przyjdzie atoli czas, iż zamilknie i to wezwanie. Skoro nadejdzie Oblubieniec, wyczekiwany, upragniony, zbędnym stanie się słowo: pójdź — tylko po wieki rozdzwoni się hejnał: „Amen!” boć stało się i dokonało wszystko! I — „Alleluja”! Chwała Panu, Który „dobrze uczynił wszystko”: spełnił nam wszystko, co przyobiecał. Chwalmy więc Boga, błogosławmy Panu!

4. Zakończenie.

Czego żądacie synowie ziemi? Prosicie, by dawał wam Jezus ten Chleb, Który zstąpił z Nieba, by Go udzielał wszystkim dnia każdego: pragnieniom waszym zadośćuczyniono. — Chleb ten wam dany, bierzcie i pożywajcie. O Nim to napisane jest, iż „kto pożywać Go nie będzie, nie będzie miał żywota w sobie“. Z Nim natomiast zstępuje światu życie: bo Chleb to Boży, Chleb żywota: kto Go pożywa, ma żywot wieczny. Bo i jakże śmiercią umrzeć mógłby ten, komu na pokarm Życie samo? Jak zginąć mógłby, kto się żywotem zasila u Źródła?… Niepodobna przecie!

Przychodźcie tedy i syćcie się Chlebem! Pójdźcie i pijcie z kielicha Bożego: pójdźcie, abyście światłem oświeceni byli; pójdźcie, wynijdźcie z domu niewoli: duch bowiem Boży wolność wam niesie… Pójdźcie i zostawajcie w pokoju! odpuszczone są wam grzechy wasze (Św. Ambroży).

  • 1 Ojcze nasz i 1 Zdrowaś Marya za konających i grzeszników.
  • 1 Ojcze nasz i 1 Zdrowaś Marya w intencji powszechnego triumfu Najświętszego Serca Pana Jezusa, a specjalnie rozszerzenie codziennej Komunii Świętej, Straży Honorowej, Godziny Świętej i Intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa w rodzinach.
  • 1 Ojcze nasz i 1 Zdrowaś Marya w intencjach osobistych wszystkich tu obecnych.
  • 1 Ojcze nasz i 1 Zdrowaś Marya za naszą Ojczyznę, zwłaszcza o zachowanie jej od bezbożności.

Najświętsze Serce Jezusa, przyjdź Królestwo Twoje. (5 razy).

Niepokalane Serce Maryi, módl się za nami. (3 razy).

Święty Józefie, módl się za nami.

Święta Małgorzato-Mario Alacoque, módl się za nami.

Litania do Najświętszego Serca Pana Jezusa. Zobacz.

Po adoracji.

Podziękuj Sercu Panu Jezusowemu za otrzymane w ciągu tej adoracji Łaski…

Przeproś za wszystkie swe niedbalstwa…

Odmów 6 pacierzy za Kościół Święty dla dostąpienia odpustu i oddaj go Maryi do rozporządzenia…

Odchodząc, pozostaw swe serce na straży honorowej Boskiego Serca Pana Jezusowego.

Można posłużyć się innymi wersjami Godziny Świętej podanych w linku strony: Czwartek poświęcony ku czci Przenajświętszego Sakramentu.

© salveregina.pl 2024

Idź do oryginalnego materiału