Godzina Święta. Grudzień. Trzeci Czwartek Miesiąca. Oczekiwanie narodów — Wielkie Antyfony O.

salveregina.pl 4 dni temu
Zdjęcie: Chrystus-w-Getsemani


Godzina Święta, która przypada na noc z czwartku na piątek to szczególny czas, który możemy poświęcić na adorację Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie. W tym czasie możemy zanurzyć się w głębokiej modlitwie, dziękując Panu Jezusowi za Jego Miłość i Ofiarę. Nasza modlitwa jest aktem wynagrodzenia i zadośćuczynienia za grzechy świata oraz uwielbienia Chrystusa Obecnego w Eucharystii. Niech nasza modlitwa i obecność w tym świętym czasie przyniesie nam pokój serca i umocnienie Wiary. Niech ta godzina modlitwy i refleksji zbliży nas do Chrystusa i wypełni nasze serca Jego Miłością.

Godzina Adoracji w nocy o 23.

Nauka I.

Od czasu jak się szerzyć zaczęło przesłodkie nabożeństwo do Najświętszego Serca Pana Jezusa, które prawdziwie mieszka tu z nami i dla nas Miłością bije pod osłoną Hostii Najświętszej, od tego czasu upowszechniać się także zaczęło ćwiczenie duchowne znane w Kościele Bożym pod nazwą: „Godziny Świętej”, przez Pana Jezusa objawione powiernicy Jego Serca Świętej Małgorzacie Marii Alacoque. Ćwiczenie to zależy na tym, ażeby modlitwie poświęcić godzinę całą od 11. do 12. w nocy, z Czwartku na Piątek, na cześć bolesnej modlitwy i konania Pana Jezusa w Ogrójcu. Bardzo jest miłym Najsłodszemu Sercu Pana Jezusa, bardzo pożytecznym dla każdej chrześcijańskiej duszy to ćwiczenie prawdziwie święte, a podwójnie dla nas pożyteczne, gdy ofiarować je zechcemy za cierpiące dusze w Czyśćcu, bo wtedy już nie tylko modlitwą samą wielbić będziemy smutkiem uciśnione Boskie Serce Pana Jezusowe, ale do modlitwy przydamy uczynek miłosierny, i najsłodszą pociechę przynieść możemy Zbawicielowi, wyzwalając z więzień Czyśćcowych miłą Mu duszę tą naszą modlitwą, do której przywiązany jest odpust zupełny. Można dostąpić tego odpustu, odprawiając Godzinę Świętą w jakiejkolwiek godzinie od wieczora Czwartkowego (mniej więcej licząc od godz. 4. po południu) do wschodu słońca w Piątek. Przydaje się jakakolwiek modlitwa za Kościół Święty i Ojca Świętego, i Komunia Święta, którą we czwartek lub w piątek dla dostąpienia odpustu ofiarować można. (Ojciec Święty Grzegorz XVI).

Nauka II.

Intronizacja Serca Jezusowego 1922

Godzina Święta (Adoracji) jest to modlitwa myślna lub ustna trwająca godzinę wieczorem we czwartek, na pamiątkę smutku i konania Pana Jezusa w Ogrojcu.

Początek tego nabożeństwa pochodzi od Św. Marii Małgorzaty. Razu pewnego pokazał się jej Pan Jezus i tak do niej powiedział: „Każdej nocy z czwartku na piątek dam ci odczuć ów smutek, jakiego doznawałem w Ogrodzie Oliwnym. Abyś mi towarzyszyła w mej pokornej modlitwie, jaką wtedy zanosiłem do ojca mojego, wstaniesz o godzinie jedenastej, upadniesz na twarz na ziemię, aby uśmierzyć Gniew Boży, i prosić będziesz o Łaskę dla grzeszników, abyś mi osłodziła nieco smutek, jakiego doznawałem opuszczony przez apostołów, którym musiałem czynić wyrzuty, iż jednej godziny nie mogli czuwać ze Mną”.

Niepojętymi Łaskami odpłacał jej Pan Jezus za to pobożne ćwiczenie.

Polecamy wtedy wszystkim przyjaciołom Serca Pana Jezusa, aby odprawiali tę świętą godzinę, o ile już nie każdego czwartku, to przynajmniej przed pierwszym piątkiem miesiąca.

Nabożeństwo to można odprawić w kościele albo w domu.

Nie ma na to żadnej przepisanej modlitwy. Można rozważać o smutkach Pana Jezusa w Ogrojcu, albo o smutku jakiego doznaje, będąc Obecny w Najświętszym Sakramencie. Można w czasie tej godziny odprawiać drogę krzyżową, odmawiać Różaniec, przygotować się do Spowiedzi itp.

Źródło: Głos Eucharystyczny, Grudzień 1928 r.

Rozmyślanie. Oczekiwanie narodów.

W ostatnim tygodniu Adwentu podaje Kościół w Brewiarzu osobne Antyfony na „Magnificat”. Rozmyślanie niniejsze osnute
jest na tle tych antyfon.

„Spuśćcie rosę Niebiosa, a obłoki niech spuszczą ze dżdżem Sprawiedliwego” (Ks. Iz. 45, 8).

Panie Jezu! Jak rzewne są te wołania za Tobą, które Kościół Święty kładzie nam w usta i w duszach zaszczepić usiłuje wówczas, gdy zbliża się błogosławiona rocznica ziemskiego Narodzenia Twego! Przez dwadzieścia jeden wieków pokolenia ludzkie, jedne drugim, przekazują sobie te serdeczne westchnienia; jest to jakoby echo próśb gorących, z jakimi zwracał łzawe spojrzenia ku niebu świat starożytny, skazany na przydługie oczekiwanie Twojego Przyjścia. U nas, którzy z Przywileju Bożego oglądamy się nie za Zbawicielem obiecanym dopiero, ale za Zbawicielem już danym, okres adwentowy rodzi wprawdzie tęsknotę, ale kojarzy się z uwielbieniem i głęboką względem Ciebie wdzięcznością. Niewątpliwie, modlimy się szczerze o Przyjście Twoje, Panie Jezu! Chociażeś bowiem zstąpił na ziemię i zamieszkał między nami, to przecież dotychczas w zupełności nie posiadamy Ciebie, ani Ty nie posiadasz jeszcze nas całych i wszystkich; więc pragniemy, aby przyszło Królestwo Twoje, powszechne, pełne, nieograniczone ni przestrzenią, ni czasem, przeciw któremu nikt nigdy nie ważyłby się podnieść ręki zuchwałej. Ale w tęsknym pragnieniu tym nie ma nic przygnębiającego, bo duszę naszą krzepią uczucia radosnego uwielbienia i wdzięcznej miłości. O nikła Hostio, o Cudzie prawdziwy, choć niepozorny, o zasłono święta, za którą ukrywa się Miłość! Jakże słodką jest rzeczą, patrzeć na Cię i głośno wyznawać, iż Ten, Którego osłaniasz, jest Oczekiwaniem narodów i tym samym Mesjaszem, Którego przyzywały ku sobie niezliczone rzesze Starego Zakonu, powtarzając raz po raz wyrazy smutku, okraszonego nadzieją: Rorate coeli desuper — Spuśćcie rosę niebiosa, a obłoki niech spuszczą ze dżdżem Sprawiedliwego.

I. UWIELBIENIE.

O Mądrości! Tyś wyszła z Ust Najwyższego; Ty dosięgasz wszech stworzeń i światem od końca aż do końca władasz potężnie a miłośnie!

O Mądrości niestworzona! Tyś, przemyśliwając nad zbawieniem naszym, stworzyła niedościgłe rozumem ludzkim Dzieło Wcielenia!

O Mądrości Przedwieczna! nigdzie tak nie jesteś widoczna, jak w przedziwnym Sakramencie Ołtarza, gdzie Wcielenie Syna Bożego ponawia się, utrwala na wieki i udostępnia wszystkim czasom i wszystkim ludziom. Wyznaję Cię i uwielbiam w Hostii Najświętszej.

O Adonai, wodzu domu Izraelowego, który objawiłeś się Mojżeszowi w krzaku gorejącym, a na górze Synaj obwieściłeś wybranemu ludowi Przykazania Swoje! Ty, w obłoku postaci eucharystycznych bawiąc, prowadzisz dzieci Kościoła Świętego przez pustynię ziemskiego życia do prawdziwej Ziemi Obiecanej, mlekiem i miodem płynącej; Ty dałeś im nowe prawo, pełne Łaski i Prawdy, a raczej Sam jesteś żywym ich Prawem… wyznaję Cię i uwielbiam w Hostii Najświętszej!

O Różdżko Jessego, która stoisz na znak wojenny ludom! Tobie narodowie się modlą, a królom wspaniałość Twoja zamyka usta! (Por. Ks. Iz. 2, 1.10,52; 15, 3). Różdżko, bujnym kwieciem okryta, która balsamiczną wonią napełniasz Kościół Boży; sztandarze bez plamy, pod którego cieniem wierni pracują i walczą bezpiecznie, wyznawam Cię i uwielbiam w Hostii Najświętszej!

O Kluczu Dawidowy! co Ty otworzysz, tego nikt nie zamknie; co zamkniesz, tego nikt nie otworzy (Ks. Iz. 22, 22); Kluczu tajemniczy i jedyny! Ty nas wpuszczasz do Skarbca Łask Pańskich i do Przybytków Boga Żywego; wyznaję Cię i uwielbiam w Hostii Najświętszej!

O Wschodzie, Jasności nieustająca i Słońce Sprawiedliwości! Ty z Ojcem pospołu zamieszkujesz Światło nieprzystępne, a w Sakramencie Ołtarza jesteś Światłością, która oświeca wszelkiego człowieka, na ten świat przychodzącego; wyznaję Cię i uwielbiam w Hostii Najświętszej!

O Królu, pożądany wszem narodom (zob. Ks. Agg. 2, 8), kamieniu węgielny, który w nierozdzielną całość wiążesz rozbieżne ściany Domu Bożego i z dwojga czynisz jedno! Ty w Eucharystii Świętej jesteś nieuchwytnym węzłem, który łączy wszystkie dusze, wszystkie ludy, wszystkie rasy; Tyś ogniskiem wspólnym, z którego wywodzi się mnogi lud Boży, ten lud, który widział Św. Jan w Objawieniu i liczył a policzyć nie mógł… Wyznaję Cię i uwielbiam w Hostii Najświętszej!

O Emanuelu, Panie nasz i Ustawodawco, Oczekiwanie i Zbawienie świata! Żeś Ty jest „Bóg z nami”, nigdzie tak się nie sprawdza, jak w czcinajgodniejszym tym Sakramencie, gdzie bez zastrzeżeń powierzasz się każdej duszy. Wyznaję Cię i uwielbiam w Hostii Najświętszej!

II. Dziękczynienie.

Imiona chwalebne, które Tobie, Panie Jezu, dają prorocy, budzą w nas podziw, a równocześnie zniewalają do hymnów dziękczynnych!

Mądrości Przedwieczna! Dziękuję Ci za to, iż pragnąc zbawienia ludzkiego, od wieków postanowiłeś opuścić Tron Chwały w Niebie i zniżyć się aż do nas; dzięki Ci, iż będąc Synem Bożym od wieków, chciałeś zostać Synem Człowieczym w czasie! Bądź pochwalony, Jezu, Mądrości niestworzona, iż raczyłeś tak daleko pójść w Miłości ku nam, iż poganie, nie mogąc jej pojąć, mienili ją nierozumem; bądź pochwalony za ubogie Narodzenie Twoje, za krwawe prace i cierpienia ziemskiego Życia Twojego, za upokorzenia, doznane w czasie Męki! Szczególnie bądź błogosławiony za ten Sakrament, w którym zdajesz się na wolę naszą, który Cię czyni Gościem, Przyjacielem, Bratem naszym, Towarzyszem w naszej pielgrzymce, Chlebem naszym: bądź pochwalony w Eucharystii Świętej!

Bądź błogosławiony o Adonai, iż w Hostii Świętej raczysz być niewidzialnym Wodzem dusz naszych! Bądź błogosławiony za to, iż się wyzbyłeś Majestatu, przejmującego grozą i nie wiedziesz nas bojaźnią, jak niegdyś lud izraelski, ale jak dzieci prowadzisz na pasku miłości!

Bądź błogosławiona Różdżko Jessego, Hostio Przeczysta, iż przebywasz w kościołach naszych jako Rękojmia naszej nadziei i znak zwycięski, około którego się jednoczymy. W utarczkach żywota podnosimy oczy ku Tobie, a od Ciebie przybywa nam zawsze czasu słusznego pomoc i wybawienie.

Bądź błogosławiony Kluczu Dawidowy, Jezu, Który w Eucharystii otwierasz nam podwoje niebieskie, a zamykasz na zawsze bramy piekieł, gdzie cierpieć na wieki po ścisłej sprawiedliwości zasłużyliśmy od dawna!

Dzięki niech Ci będą, Wschodzie, Jezu, Światłości Wiekuista, iż w Hostii Świętej jesteś Słońcem Kościoła i dusz naszych. Powiedziałeś, czego nikt inny o sobie powiedzieć nie może: „Jam jest Światło świata”; w istocie, jak ziemia bez słońca popadłaby w zupełną martwotę, tak dusze nasze, pozbawione Eucharystii, niechybnie pogrążyłyby się w ciemnościach i zamarłyby dla Nieba.

Bądź błogosławiony, o Królu narodów, Jezu, iż ukryty w Hostii Świętej jesteś Głową Kościoła i przez Kościół uświęcasz dusze i pokarmem żywota wiecznego zasilasz.

Bądź błogosławiony, O Emanuelu, „Boże z nami”, iż u schyłku przebywania w ciele ludzkim na ziemi, nie zapomniałeś o dzieciach swoich.

Bądź błogosławiony, żeś wynalazł Eucharystię Świętą, aby uwiecznić dobrodziejstwa Wcielenia i Odkupienia Twego, a nam zachować Obecność Swoją aż do skończenia świata.

III. Przejednanie.

Gdy wnikamy w znaczenie tytułów, jakimi Ciebie, Panie Jezu, wielbią natchnieni pisarze ksiąg świętych, ileż mamy pobudek do głębokiej skruchy! Czujemy dobrze, że, co czynimy, daleko odbiega od tego, cośmy działać powinni.

O Mądrości! ponieważ towarzyszysz nam w drodze i po ojcowsku kierujesz losami naszymi, my powinniśmy spełniać dokładnie Zamiary Twoje, z pokorą przyjmować Twoje Wyroki, z dziecięcą wiarą uwielbiać rządy Twoje.

O Adonai! Ponieważ w Eucharystii Świętej raczysz być wodzem naszym, my powinniśmy z niezachwianą ufnością oddać się w Ręce Twoje; wszak upewniasz nas przez Proroka, iż „nie uśnie, który strzeże Izraela”.

O Różdżko Jessego! ponieważ w Eucharystii Świętej niby sztandar niepokalany wznosisz się nad Kościołem, Ty, Jezus, Syn Przeczystej Dziewicy, Który rad przebywasz między liliami, my powinniśmy dusze swoje zdobić czystością i niewinnością, bo inaczej niegodniśmy iść za Twoim Przewodem.

O Kluczu Dawidowy, Jezu w Eucharystii! dzięki klucza tajemniczego, który się zowie Miłością, pragniesz wnijść do serc naszych. Mógłbyś je zdobyć przebojem, bo dana Ci jest wszelka Władza; mimo to, chociaż nic nie poradzi przeciw Tobie żaden zamek, by też najkunsztowniejszy, to jednak u drzwi serca naszego stoisz i pukasz i czekasz, aż dobrowolnie udzielimy Ci wstępu.

O Wschodzie, o jasne Słońce Eucharystii! my powinniśmy poddać się zbawiennemu działaniu Twojemu i dopuścić, iżby promienie Łaski Twojej oświeciły oczy nasze i rozgrzały nasze serca.

O Królu narodów, my powinniśmy składać ci hołdy każdą władzą duszy naszej, każdym oddechem piersi naszych, każdym uderzeniem serca naszego.

O Emanuelu! ponieważ Tyś prawdziwy „Bóg z nami”, my nawzajem powinniśmy żyć dla Ciebie, żyć z Tobą, żyć z Ciebie, żyć przez Ciebie.

Z wszystkich tych powinności, jakże mało jest takich, które wiernie wykonywamy!

O Boże niezrozumiany i zapoznany przez tych nawet, których najbardziej umiłowałeś, przepraszamy Cię za niewdzięczności i niewierności nasze.

IV. Modlitwa.

O Jezu! z Kościołem Świętym wołamy: Przyjdź a nie chciej zwlekać.

Przyjdź, o Mądrości i ukaż nam drogę bezpieczną, abyśmy uszli zasadzek nieprzyjacielskich; daj nam szczególnie tę roztropność, która przynagla dusze, iżby kochały Ciebie aż do szaleństwa. Wzorem takiej Miłości Ty Sam jesteś, Panie, bo z Miłości ku nam upokorzył się aż do śmierci krzyżowej, aż do zupełnego wyniszczenia w Eucharystii.

Przyjdź, o Adonai, wyzwolić nas Potęgą Ramienia Swojego. Bojowaniem jest życie nasze. Pielgrzymujemy do Ziemi Obiecanej, a raczej zdobyć Ją sobie musimy walką i zwycięstwem. Zewsząd otaczają nas zbrojne zastępy wrogów. jeżeli jednak z nami Ty jesteś, Wszechmocny Wodzu Izraela, któż zaszkodzić nam zdoła?

Przyjdź i nie zwlekaj, o Różdżko Jessego! Przez Eucharystię Świętą zawitaj w duszach naszych, zakwitnij i wydaj owoce; uczyń serca nasze ogrodem, na który Pan spogląda z upodobaniem, bo wszystko tam kiełkuje, rośnie i dojrzewa na Chwałę Jego.

O Kluczu Dawidowy, przyjdź; wolnością obdarz pojmańce, którzy siedzą w ciemnościach i cieniach śmierci; skrusz, Panie Jezu, kajdany tylu nieszczęsnych, którzy popadli w niewolę szatana, pokus światowych, własnych namiętności; stargaj także tysiączne te więzy, które wikłają dusze nasze z ziemią i przeszkadzają im unieść się ku Tobie.

Przyjdź, o Wschodzie, i oświeć nas! Noc rozpostarła czarne swe skrzydła nad światem, a ciemność, zamiast ustępować, jeszcze się wzmaga. Ukaż się więc, o Słońce eucharystyczne! Niech za Boskim Twym tchnieniem wszędzie odrodzi się życie…

Przyjdź, o Królu narodów! zapanuj nad światem przez Sakrament Miłości Twojej; pośpiesz, Panie, ku ratunkowi naszemu, bo godzina jest późna; wszędzie wrzenie, niepokój, zamachy; w Tobie jedyna nadzieja nasza.

Przyjdź Emanuelu! Ciebie potrzeba duszom naszym. Rozszerzyłeś nasze serca tak, iż nasycić ich nie może nic z tego, co znajdują na ziemi. O Jezu! serca nasze pożądają Dobra Nieskończonego; wieczność je nęci; głód szczęścia doskonałego pożera; pali je nieugaszone pragnienie miłości bez końca; przyjdź uspokoić to pożądanie szczęśliwości, napełnij nas Sobą a będziem nasyceni.

Przyjdź, Panie Jezu, i nie chciej zwlekać.

V. Pragnę do Jezusa.

Moje myśli, moje spojrzenia zwracają się często do mego Pana; szukam Go z daleka… wiem, gdzie On jest, ale w przestrzeni, co od Niego dzieli, tyle różnych rzeczy się dzieje! Na ulicy i w domach tyle grzechów, tyle próżnostek. Żeby dojść do Niego musi me serce mozolnie jakby przez morze smutku mnie przepływać.

Od czasu do czasu posyłam Mu modlitwy strzeliste; obawiam się jednak, iż zginą po drodze wśród tylu bluźnierstw, lub wyziębione i martwe do Niego się dostaną. Prawda, iż moja wiara widzi Zbawiciela i Zbawiciel mnie widzi; prawda, iż spotkanie się dwóch spojrzeń jest spotkaniem dwóch dusz; nie starczy mi to jednak całkowicie. Chciałbym, aby w chwili, gdy moja Wiara Go spotyka, mój wzrok olśniewającą białość Przenajświętszej Hostii mógł oglądać.

O jak jest piękną ta biała Hostia!

Kto wie, czy w tej chwili są jakie dusze, co dotrzymują towarzystwa Panu Jezusowi, czy też jest zupełnie sam? Czy żadne serce krótką modlitwą, pozdrowieniem, żywszym biciem, nie przerywa milczenia panującego w kościele?

Prosiłem mego Anioła Stróża, by mnie przy Nim zastąpił… ale o ileż byłoby mi milej, gdybym ja sam mógł się tam znaleźć. ale czas jeszcze nie nadszedł… nic mi więc nie pozostaje jak czekać tutaj… daleko od Niego!

Co słyszę? Odgłos dzwonka!… To Jezus, który choremu Swoje odwiedziny oznajmia. Czyż będzie miał orszak godny Siebie? Może zaledwie dwie lub trzy stare kobieciny Mu towarzyszą. O jakżeż chętnie chciałbym należeć do Jego orszaku, zdawałoby mi się, iż po ścieżkach rajskich kroczę… ale muszę z dala pozostać.

Odzywają się teraz dzwony… Msza Święta się rozpoczyna. Jezus wstępuje na górę Kalwarii, ofiaruje się Ojcu za wszystkich. Znajdzie się tam może kilka pobożnych niewiast, by Go pocieszać, by nad Nim popłakać, by w Jego cierpienia się wpatrywać? Lub też czy tam wrogów nie zastanie? Gdy jestem w kościele martwią mnie nieuszanowania tak wielu obecnych; wolałbym być daleko, by nie musieć patrzeć na to wszystko. A gdy jestem daleko, chciałbym tam być, aby wszystko naprawić i wynagrodzić, bo wszakże lepiej jest blisko Jezusa cierpieć niż daleko od Niego spokoju używać… Spokoju? Jakiż spokój mogę znaleźć, gdy się lękać muszę, iż mego Pana skrzywdzą.

Nieco pociechy znajduję zawsze na szczerym polu. Tam widzę na równinie i na dalszych pagórkach rozsypane kościółki, biało się odbijające na ciemnej zieleni. Jezus tam w tylu Tabernakulach może samotny, może przez kilka prostych dusz wielbiony. Gdziekolwiek mój wzrok się zwraca, wszędzie widzę te ubogie domy Jezusowe. Czuję się choć z dala otoczony Jego Obecnością. Czyż nie stałem się jakby punktem środkowym Jego Miłości? Czyż mię nie dosięgają zewsząd płynące promienie Jego Serca? Jakżebym chciał być również płomykiem, z którego na wsze strony iskry miłości wytryskują. Uleciałyby do każdego z tych kościółków, aby tam na Jego Przenajświętszym Sercu opadnąć.

Jezusa widzieć wszędzie, na całym widnokręgu, co za pociecha! ale widzieć Go na tylu miejscach, nie mogąc Go ani na jednym z nich odwiedzić… co za smutek! Chciałbym na pięknych stokach górskich, na żyznych polach, na brzegach szemrzących strumyków, splatać cudne wieńce i zanosić je Jezusowi. Ale tak z daleka mogę je tylko ku Niemu w górę podnosić i ofiarować Mu z prośbą, by przyjąć raczył, a potem wypadają mi z ręki, zwiędłe od promieni słonecznych.

VI. Komunia Duchowna.

Jezu, w trudzie życia wołam do Ciebie. Bądź mi Miłosierny. Kocham Cię mimo mej słabości. Dla Ciebie pragnę żyć. Chcę zdobyć Twe Serce ofiarną, cierpliwą pracą codzienną. Umocnij mnie Twą Obecnością. Przyjdź, serce moje tylko dla Ciebie otwarte. Zamieszkaj w nim. Ufam, Panie, iż jesteś w duszy mojej. Dziękuję Ci. Pozostań na zawsze. Oświecaj mnie na drogach życia, bym zawsze wybierał, co Tobie się podoba. Wzmacniaj mnie w wykonywaniu Twej Woli. Wspomnij na tych, których miłuję i których codziennie Ci zlecam. Amen.

  • 1 Ojcze nasz i 1 Zdrowaś Marya za konających i grzeszników.
  • 1 Ojcze nasz i 1 Zdrowaś Marya w intencji powszechnego triumfu Najświętszego Serca Pana Jezusa, a specjalnie rozszerzenie codziennej Komunii Świętej, Straży Honorowej, Godziny Świętej i Intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa w rodzinach.
  • 1 Ojcze nasz i 1 Zdrowaś Marya w intencjach osobistych wszystkich tu obecnych.
  • 1 Ojcze nasz i 1 Zdrowaś Marya za naszą Ojczyznę, zwłaszcza o zachowanie jej od bezbożności.

Najświętsze Serce Jezusa, przyjdź Królestwo Twoje. (5 razy).

Niepokalane Serce Maryi, módl się za nami. (3 razy).

Święty Józefie, módl się za nami.

Święta Małgorzato-Mario Alacoque, módl się za nami.

Litania do Najświętszego Serca Pana Jezusa. Zobacz.

Po adoracji.

Podziękuj Sercu Panu Jezusowemu za otrzymane w ciągu tej adoracji Łaski…

Przeproś za wszystkie swe niedbalstwa…

Odmów 6 pacierzy za Kościół Święty dla dostąpienia odpustu i oddaj go Maryi do rozporządzenia…

Odchodząc, pozostaw swe serce na straży honorowej Boskiego Serca Pana Jezusowego.

Można posłużyć się innymi wersjami Godziny Świętej: Czwartek poświęcony ku czci Przenajświętszego Sakramentu.

Idź do oryginalnego materiału