§.13. Gody weselne w Kanie Galilejskiej.W kilka dni po powołaniu pierw szych swoich uczniów, Jezus Chrystus przybył z nimi do Kany, miasteczka w Galilei. Tam pod tę porę w pewnym domu odbywało się wesele czyli gody małżeńskie, na których znajdowała się już Najśw. Maryja Panna. Zaproszony, przybył na nie i Pan Jezus z uczniami swoimi.
Podczas uczty, nowożeńcom zabrakło wina. Spostrzegłszy to Marya Panna, przystąpiła do Pana Jezusa i rzekła: ,,Wina nie mają" Chrystus Pan odpowiedział: ,,Co mnie i tobie niewiasto? jeszcze nie przyszła godzina moja." Marya Panna zaraz rzekła sługom: ,,Cokolwiek wam rzecze, czyńcie." W domu tym było sześć stągwi czyli naczyń kamiennych do wody oczyszczenia, używanej przez Żydów. Pan Jezus rzekł do sług: ,,Napełnijcie stągwie wodą" I napełnili je aż do wierzchu. Wtenczas znowu rzekł im Pan Jezus: ,,Czerpajcie teraz, a donieście przełożonem u wesela." Uczynili tak słudzy. Gdy przełożony wesela skosztował wody, która się stała winem, a nie wiedział zkąd się to wzięło, wezwał nowożeńca i rzekł: ,,Wszelki człowiek pierwej kładzie wina dobre, a gdy się napiją, tedy podlejsze. A tyś dobre wino zachował aż na sam koniec." Taki publiczny pierwszy cud uczynił Jezus Chrystus w Kanie Galilejskiej: okazał przez to Boską swoją moc i chwałę, i więcej utwierdzeni zostali w wierze uczniowie jego.
Potem Jezus Chrystus z matką swą i uczniami przyszedł do Kafarnaum i tam zamieszkał na niejaki czas, i to miasto później było zwykłem miejscem dłuższego pobytu Pana Jezusa. Jan. r. II
Uwaga. Na wstawienie się Maryi Panny, litującej się nad niedostatkiem weselnych gospodarzy, Jezus Chrystus uczynił cud przemienienia wody w wino dla prośby swej matki; przybliżył niejako tę chwilę, w której jako Bóg w przedwiecznych wyrokach swoich postanowił zacząć publicznie czynić cuda. Okazuje się ztąd wielka godność i potęga wstawienia się Maryi przed Bogiem. Przez pośrednictwo Maryi Panny Pan Bóg wszystkie swe łaski zlewa na ludzi; dlatego zowiemy ją Szafarką łask Bożych. Marya Panna w potrzebach naszych wstawia się za nami do Syna swego; ale skutek próśb naszych zapewnia wtenczas tylko, kiedy wypełnimy przykazania jego i zgadzamy się z jego wolą. Przeto Marya tak jak do owych sług, i do nas powtarza, wstawiając się do Syna swego: ,,Cokolwiek wam rzecze czyńcie." ,
Jezus Chrystus znajdując się na godach małżeńskich, i w czasie uczty weselnej czyniąc pierwszy cud publiczny, pokazał przez to wielkość i świętość stanu małżeńskiego, i podniósł go do godności Sakramentu, który miał wyobrażać złączenie Chrystusa z Kościołem, i złączenie boskiej natury z ludzką w osobie Chrystusa. Pan Bóg stworzywszy Adama i Ewę. ustanowił pierwsze małżeństwo w raju; Zbawiciel takoż uczcił małżeństwo swą obecnością, a czyniąc na tych godach cud przemienienia wody w wino, pokazał niejako, iż małżeństwo chrześcijan będzie początkiem społeczności wyższej, odrodzonej, uświęconej. Bo woda uważa się za godło ludzkiej natury, skażonej przez grzech; wino zaś jest przyobrażeniem tejże natury, odrodzonej i poświęconej łaską Ducha ś., wysłużoną przez Jezusa Chrystusa. Myśl tę wyraża Kościół ś. w modlitwie, którą kapłan odmawia we mszy s., kiedy dolewa trochę wody do wina, mówiąc: ,,Boże, któryś godność ludzkiej natury dziwnie stworzył, o dziwniej jeszcze przez odkupienie ją odnowił, daj nam, prosimy etc."
Miasto Kafarnaum było położone nad morzem Galilejskiem czyli Tyberyjadzkiem, przy ujściu Jordanu, na granicach pokoleń Zabulona i Neftalego. W tem mieście, w domu swojego ucznia Piotra, Jezus Chrystus cześciej i dłużej niż gdzie indziej przemieszkiwał, w przeciągu trzech przeszło lat publicznego swego opowiadania Ewangelii. Prorok Izaijasz, z natchnienia Ducha ś. przewidując tę okoliczność, tak się odzywał: ,,Ziemi Zabulon i Ziemi Neftali ulżenie się stało... Lud, który siedział w ciemności, ujrzał światłość wielką: i siedzącym w krainie cienia śmierci, weszła im światłość." (Izai. r. 9). To jest, lud ten, znajdujący się w niewiadomości dróg zbawienia, najczęściej miał widzieć światło nauki Zbawiciela.
Ks. S. Kozłowski, Historya święta dla użytku młodzieży. Cz.2, str. 41-43