Dziewczynka zapytała mamy, czy na komunii się zarabia. Oto co jej odpowiedziała. "Dałam jej wybór"

2 dni temu
Zdjęcie: shutterstock.com/WorldStockStudio


Dziewczynka za rok przystępuje do pierwszej komunii. Zasłyszane w szkole informacje postanowiła omówić z mamą. "Już teraz słyszy teksty, iż 'na komunii sporo się zarabia'. Zapytała, czy to prawda" - stwierdziła nasza czytelniczka.
"Moim zdaniem w dzisiejszych czasach nie wypada dać mniej niż 1000 zł za czteroosobową rodzinę. Szczególnie jeżeli impreza jest na sali. Nie oszukujmy się, to raczej choćby nie pokryje kosztów za talerzyk" - mówiła nam czytelniczka Julita, o czym pisaliśmy szerzej w poprzednim artykule. I faktycznie, sporo mówi się o tym, iż koszty przyjęć komunijnych stale rosną, rodzice odczuwają presję, by wyprawić dużą imprezę, a goście, aby włożyć do koperty sporą sumę. Jak się okazuje, zaistniałą sytuację widzą również dzieci.


REKLAMA


"Mamo, a na komunii się zarabia?"
Pod jednym z artykułów udostępnionych na stronie facebookowej eDziecko.pl pojawił się komentarz matki dziewczynki, która za rok przystępuje do pierwszej komunii. Drugoklasistka już usłyszała swoje na temat sakramentu i zadała rodzicom nietypowe pytanie. "Już teraz słyszy teksty, iż 'na komunii sporo się zarabia'. Zapytała, czy to prawda" - stwierdziła internautka.


Kobieta wyjaśniła córce, iż oczywiście, goście mogą dać dzieciom prezenty i najczęściej są one droższe niż urodzinowe. "Wytłumaczyłam jednak, iż tu chodzi o sakrament, o możliwość pełnego uczestnictwa we mszy świętej. Dałam jej wybór" - podkreśliła.
"Mam nadzieję, iż zaproszone przez nas osoby dotrą"
Matka wyznała córce, ile kosztuje wyprawienie uroczystości i zapytała, czy wolałaby dostać pieniądze, czy zaprosić gości. "Nawet się nie zastanowiła, tylko od razu powiedziała, iż chce zobaczyć się wreszcie z kuzynką, której dawno nie widziała. I iż ta nie musi prezentu przynosić. Było dla niej ważne, żeby się z nią pobawić. Jest tak mało okazji do rodzinnych spotkań, bo człowiek zabiegany... I mam nadzieję, iż zaproszone przez nas osoby dotrą i wspólnie miło spędzimy czas" - podsumowała kobieta.


Ksiądz nie popiera kupowania drogich prezentów
Okazuje się, iż chociaż w modzie są kosztowne prezenty np. quady, rowery, laptopy i koperty z pieniędzmi, kapłani wcale nie popierają wręczania dzieciom aż tak drogich podarunków. Ksiądz Janusz Koplewski, nazywany też przyjacielem i spowiednikiem gwiazd, w rozmowie z "Fakt24" postanowił podzielić się swoimi przemyśleniami w tej kwestii.


- Wypaczane jest piękne i ważne święto. Jeszcze moment i dzieci będą dostawały samochody. Chłopiec chciał quada. Nie dostał. Tak się wściekł, iż przepłakał całe przyjęcie, zamknięty w swoim pokoju – twierdził duchowny. – Niestety, dzieci dyskutują tylko o tym, kto ile dostał do koperty. Tak ważna uroczystość idzie w straszną komercję. Potem chrzestni się żalą, ile to musieli wydać – dodał.
W opinii kapłana dzieci powinny otrzymywać symboliczne prezenty związane z wiarą np. medaliki czy książki religijne, które poszerzałyby wiedzę dziecka i wpływały na jego rozwój duchowy. Tak jest na przykład w Niemczech, czy Irlandii, o czym pisaliśmy tutaj: Komunia w Irlandii? Bez zadęcia. "A po przyjęciu poszliśmy do pubu".
A Ty jaki prezent kupiłbyś dziecko przystępującemu do pierwszej komunii? Napisz na maja.kolodziejczyk@grupagazeta.pl. Wasze historie są dla mnie ważne. Gwarantuję anonimowość.
Idź do oryginalnego materiału