Godzina Święta nadawała poczucie sensu życiu abp Fultona Sheena. Codziennie odprawiał ją przed Najświętszym Sakramentem i zachęcał do tej praktyki wszystkich spotkanych ludzi. To właśnie podczas jej odprawiania odszedł do Domu Ojca. W książce „Godzina Święta. Modlitwy i medytacje” wyjaśnia, dlaczego warto ją praktykować. Przeczytaj premierowo fragment z książki.
Czym powinna być dla nas Godzina Święta?
Dlaczego jednak mamy spędzać godzinę dziennie na medytacji Godziny Świętej? Ponieważ żyjemy na samej powierzchni naszych dusz, wiemy bardzo mało o Bogu i o swojej wewnętrznej istocie. Nasza wiedza dotyczy głównie przedmiotów, a nie przeznaczenia. Większość naszych trudności i rozczarowań pochodzi z błędów popełnianych w naszych życiowych planach. Zapomnieliśmy o celu życia, a choćby zwątpiliśmy w samą jego wartość. Złamana kość powoduje ból, ponieważ znajduje się nie na swoim miejscu; a nasze dusze cierpią, ponieważ nie dążymy do pełni Życia, Prawdy i Miłości, którą jest Bóg.
WIĘCEJ W KSIĄŻCE „GODZINA ŚWIĘTA. MODLITWY I MEDYTACJE”
Powodów jest wiele
A dlaczego mamy odprawiać Godzinę Świętą? Dla dziesięciu powodów.
1.Ponieważ jest to czas spędzony w Obecności samego Boga. jeżeli mamy żywą wiarę, żaden dodatkowy powód nie jest nam potrzebny.
2.Ponieważ w naszym zapracowanym życiu sporo czasu zabiera nam pozbycie się „demona południa”, czyli trosk doczesnych, które niczym pył przywierają do naszych dusz. Godzina z naszym Panem wynika z doświadczenia uczniów na drodze do Emaus (por. Łk 24, 13–35). Zaczynamy iść z Nim, ale nasze oczy są „jakby przesłonięte”, dlatego „Go nie poznajemy”. On prowadzi rozmowę z naszą duszą, gdy czytamy Pismo Święte. Trzeci etap to chwila słodkiej bliskości – jak wtedy, gdy „zajął z nimi miejsce u stołu”. Czwarty etap jest pełnym objawieniem tajemnicy Eucharystii. Oczy nam się „otwierają” i rozpoznajemy Go. Wreszcie dochodzimy do punktu, w którym nie chcemy odejść. Ta godzina okazała się za krótka. Wstając, zadajemy pytanie: „Czyż serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?” (Łk 24, 32).
3.Ponieważ nasz Pan prosił o to. „Tak [oto] nie mogliście jednej godziny czuwać ze Mną?” (Mt 26, 40). Słowo to było skierowane do Piotra, ale tu odnosi się do Szymona. To nasza natura Szymona potrzebuje tej godziny. jeżeli ta godzina wydaje nam się trudna, to tylko dlatego, iż „duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe” (Mk 14, 38).
4.Ponieważ Godzina Święta zachowuje równowagę między tym, co duchowe, a tym, co doczesne. Filozofie zachodnie skłaniają się ku aktywizmowi, w którym Bóg nic nie czyni, a człowiek czyni wszystko; filozofie Wschodu z kolei skłaniają się ku kwietyzmowi, w którym Bóg czyni wszystko, a człowiek nic. Złoty środek kryje się w słowach św. Tomasza: „ruch następuje po spoczynku” – to Marta, która idzie z Marią. Godzina Święta włącza kontemplację w czynne życie człowieka. Dzięki tej godzinie z naszym Panem nasze medytacje i postanowienia przechodzą ze świadomości do podświadomości, a następnie stają się motywem działania. Nowy duch zaczyna przenikać naszą pracę. Zmiany dokonuje nasz Pan, który napełnia nasze serca i działa przez nasze ręce. Człowiek może dać tylko tyle, ile posiada. Aby dać Chrystusa innym, trzeba Go posiadać.
5.Ponieważ Godzina Święta sprawi, iż będziemy praktykować to, co głosimy. Nasz Pan powiedział: „Królestwo niebieskie podobne jest do króla, który wyprawił ucztę weselną swemu synowi. Posłał więc swoje sługi, żeby zaproszonych zwołali na ucztę, ale ci nie chcieli przyjść” (Mt 22, 2–3). Napisano o naszym Panu, iż „czynił i nauczał” (Dz 1, 1). Człowiek, który praktykuje Godzinę Świętą, odkryje, iż kiedy naucza, ludzie mówią o nim tak jak o Panu: „Wszyscy […] dziwili się pełnym łaski słowom, które płynęły z ust Jego” (Łk 4, 22).
6.Ponieważ Godzina Święta pomaga nam zadośćuczynić za grzechy świata i za nasze własne. Kiedy Najświętsze Serce ukazało się św. Małgorzacie Marii Alacoque, to było Jezusa Serce, a nie Głowa, ukoronowane cierniami. To była zraniona Miłość. Czarne msze, świętokradcze komunie, skandale, wojujący ateizm – kto za to wszystko zadośćuczyni? Kto będzie Abrahamem z Sodomy czy Maryją dla tych, którzy nie mają już wina? Grzechy tego świata są naszymi grzechami – tak, jakbyśmy sami je popełnili. jeżeli one sprawiły, iż nasz Pan oblał się krwawym potem, do tego stopnia, iż upomniał swoich uczniów, iż nie czuwali razem z Nim godziny, czy zapytamy tak jak Kain: „Czyż jestem stróżem brata mego?” (Rdz 4, 9)?
7.Ponieważ Godzina Święta zmniejsza naszą skłonność do ulegania pokusie i słabości. Trwanie przed naszym Panem w Najświętszym Sakramencie przypomina wystawienie chorego na gruźlicę na działanie czystego powietrza i światła słonecznego. Wirus naszych grzechów nie może dłużej istnieć wobec Światłości świata. „Zawsze stawiam sobie Pana przed oczy, On jest po mojej prawicy, nic mną nie zachwieje” (Ps 16, 8). Nasze grzeszne podniety są powstrzymywane przez barierę wznoszoną codziennie podczas Godziny Świętej. Nasza wola staje się bardziej usposobiona do dobra przy niewielkim świadomym wysiłku z naszej strony. Szatan, lew ryczący, nie mógł dotknąć bez pozwolenia sprawiedliwego Hioba (por. Hi 1, 12); „Bóg […] nie dozwoli was kusić ponad to, co potraficie znieść” (1 Kor 10, 13). Z pełną ufnością pokładaną w Panu Eucharystycznym człowiek zyska duchową odporność. Po upadku będzie się gwałtownie podnosić: „Choć upadłam, powstanę, choć siedzę w ciemnościach, Pan jest światłością moją. Gniew Pański muszę znosić, bo zgrzeszyłam przeciw Niemu, aż rozsądzi moją sprawę i przywróci mi prawo; wywiedzie mnie na światło” (Mi 7, 8–9). Pan będzie łaskawy choćby dla najsłabszych z nas, jeżeli znajdzie nas u stóp swoich, trwających w uwielbieniu, usposabiających się do otrzymania Bożych łask. Gdy tylko Szaweł z Tarsu, prześladowca, ukorzył się przed swoim Stwórcą, wtedy Bóg posłał specjalnego posłańca ku jego uldze, mówiąc mu, iż właśnie tam się modli (por. Dz 9, 11). choćby człowiek upadły może się spodziewać pocieszenia, jeżeli czuwa i się modli. „Pomnożę ich, i nie zmaleje ich liczba, przysporzę im chwały, by nimi nikt nie pogardzał” ( Jr 30, 19).
8.Ponieważ Godzina Święta jest modlitwą osobistą, człowiek, który ogranicza się ściśle do swoich oficjalnych obowiązków, przypomina związkowca, który odkłada narzędzia w tej samej chwili, gdy gwizdek ogłosi koniec pracy. Miłość zaczyna się tam, gdzie kończy się obowiązek. To oddawanie szaty, gdy już wzięto płaszcz. To pójście dwa tysiące kroków. „I będzie tak, iż zanim zawołają, Ja im odpowiem; oni jeszcze mówić będą, a Ja już wysłucham” (Iz 65, 24). Oczywiście, nie musimy odprawiać Godziny Świętej – i o to właśnie chodzi. Miłość nigdy nie jest z przymusu, z wyjątkiem piekła. Tam miłość musi się poddać sprawiedliwości. Zmuszanie do miłości byłoby rodzajem piekła. Żaden mężczyzna, który kocha kobietę, nie jest zmuszony do dawania jej pierścionka zaręczynowego, i żaden człowiek, który kocha Najświętsze Serce, nigdy nie jest zmuszany ofiarować takiej zaręczynowej godziny. „Czyż i wy chcecie odejść?” ( J 6, 67) – to przykład słabej miłości; „Śpisz?” (Mk 14, 37) – to przykład miłości nieodpowiedzialnej; „Miał wiele posiadłości” (Mt 19, 22; Mk 10, 22) – to przykład miłości samolubnej. Ale czy człowiek, który kocha swojego Pana, ma czas na inne zajęcia, zanim nie dokona aktów miłości „ponad wszelką miarą i ponad obowiązki”? Czy pacjent lubi lekarza, który żąda honorarium za każdą wizytę, czy też zaczyna lubić lekarza, który mówi: „Wpadłem zobaczyć, jak się pan miewa”?
9.Medytacja zachowuje nas od poszukiwania zewnętrznych dróg ucieczki przed naszymi troskami i niedolami. Kiedy pojawiają się trudności, kiedy nerwy są napięte na skutek fałszywych oskarżeń, zawsze istnieje niebezpieczeństwo, iż zaczniemy szukać pomocy na zewnątrz, tak jak to zrobili Izraelici. „Albowiem tak mówi Pan Bóg, Święty Izraela: «W nawróceniu i spokoju jest wasze ocalenie, w ciszy i ufności leży wasza siła. Ale wyście tego nie chcieli! Owszem, powiedzieliście: ’Nie, bo na koniach uciekniemy!’ – Dobrze, uciekniecie! – ’I na szybkich wozach pomkniemy!’ – Dobrze, szybsi będą ci, którzy pogonią za wami!»” (Iz 30, 15–16). Nie jest odpowiedzią żadna ucieczka na zewnątrz: ani przyjemności, ani przyjaciele, ani szukanie sobie zajęcia. Dusza nie może „lecieć na koniu”; musi wziąć „skrzydła”, by trafić do miejsca, w którym „wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu” (Kol 3, 3).
10.I na koniec – ponieważ Godzina Święta jest potrzebna Kościołowi. Każdy, kto czyta Stary Testament, musi sobie uświadomić obecność Boga w historii. Jak często Bóg wykorzystywał inne narody do ukarania Izraela za jego grzechy! Uczynił z Asyrii „rózgę swojego gniewu” (Iz 10, 5). Historia świata od wcielenia jest drogą krzyża. Powstanie narodów oraz ich upadek pozostają w związku z królestwem Bożym. Nie możemy zrozumieć tajemnicy rządów Boga, ponieważ jest to „opieczętowana księga” z Apokalipsy. Jan płakał, kiedy ją zobaczył (Ap 5, 4). Nie mógł zrozumieć, skąd się wzięła ta chwila dobrobytu i ta godzina przeciwności. Jedynym wymogiem jest wyznawanie wiary, a nagroda – to głębia bliskości dla tych, którzy dbają o przyjaźń z Nim. Trwanie z Chrystusem jest tworzeniem duchowej wspólnoty, jak podkreślił w uroczystą i świętą noc ostatniej wieczerzy w chwili, którą wybrał, aby dać nam Eucharystię. „Trwajcie we Mnie, a Ja w was będę trwać” ( J 15, 4). Obiecuje On nam: „Zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem” ( J 14, 3).
WIĘCEJ W KSIĄŻCE „GODZINA ŚWIĘTA. MODLITWY I MEDYTACJE”
Fragment pochodzi z książki „Godzina Święta. Modlitwy i medytacje” abp. Fultona Sheena, wydanej nakładem Wydawnictwa Esprit